NBA: Weteran wciąż marzy o powrocie. Wszystko dla rodziny

2 miesięcy temu

Nie da się ukryć, iż NBA to najwyższy możliwy poziom w światowej koszykówce. Podczas trwania sezonu regularnego to właśnie tam dzień w dzień mierzą się ze sobą dziesiątki zawodników. Gdy jednak któryś z nich z jakiegokolwiek powodu zostaje odpalony z rozgrywek, bardzo ciężko jest mu do niej wrócić. Coś o tym wie Tony Snell, który ostatni raz widziany był na parkietach najlepszej ligi świata w okresie 2021-22. Od tamtej pory wciąż liczy na kolejną szansę, ale nie chodzi mu tylko o kolejne miliony dolarów na koncie bankowym.

Już na początku roku pisaliśmy, iż Tony Snell, w tej chwili zawodnik grającego w G League zespołu Maine Celtics, jest zdesperowany, by powrócić do NBA. 32-latkowi wyjątkowo zależało na załapaniu się do rosteru którejkolwiek z drużyn, by został mu zaliczony dziesiąty sezon na poziomie najlepszej ligi świata. Po przekroczeniu tej granicy mógłby liczyć na wsparcie dla siebie i swojej rodziny w ramach specjalnego programu emerytalnego. Miał wówczas czas do 2 lutego, by podpisać umowę i to zagwarantowaną do końca sezonu. Wówczas ostatecznie nic z tego nie wyszło, natomiast według najnowszych doniesień Snell nie zamierza ustać w swoich staraniach i wciąż liczy na szansę.

– Nie zaszedłem tak daleko, by zatrzymać się (tylko) na tak wczesnym etapie. Naprawdę chciałbym móc zapisać na swoje konto ten dziesiąty rok, by dzięki temu móc już do końca życia zadbać o moją rodzinę – powiedział w rozmowie z Geoffem Grammerem z Albuquerque Journal.

Tony Snell is still looking to return to the NBA

“I didn’t make it this far to make it (just) this far. I’m really trying to get that 10th year to take care of my family for life.”

(Via Albuquerque Journal) pic.twitter.com/uwHtGQcmUZ

— NBACentral (@TheDunkCentral) August 4, 2024

Właściwie trudno się dziwić determinacji Tony’ego. Latem ubiegłego roku zdiagnozowano u niego spektrum autyzmu, ale co ważniejsze, tę samą diagnozę otrzymali obaj jego synowie. jeżeli koszykarzowi filii Boston Celtics uda się powrócić poziom wyżej i zostanie mu zaliczona dekada na parkietach NBA, dopiero wtedy będzie mógł skorzystać z odpowiedniego wsparcia w ramach proponowanego przez ligę systemu emerytalnego. Tym samym mógłby zapewnić najlepszą możliwą opiekę sobie, swojej żonie Ashley i dzieciom – 3-letniemu Karterowi i 2-letniemu Kenzo.

Nie było to dla mnie niespodzianką, zawsze czułem się inny niż wszyscy. Po diagnozie mogłem odetchnąć z ulgą i powiedzieć do siebie: „Aha, to dlatego jestem jaki jestem.” Wówczas wszystko w moim życiu nabrało sensu. To było jak założenie okularów 3-D. Wcześniej obserwowałem ludzi wokół mnie, ale nie czułem, iż do nich przynależę. Koncentrowałem się tylko na koszykówce – stwierdził Snell tuż po otrzymaniu diagnozy.

Po raz pierwszy o autyzmie Kartera, starszego z synów, dowiedział się w okresie 2020-21, gdy grał w Atlanta Hawks. Ówczesna niania pracująca dla rodziny Snellów zwróciła uwagę na problemy rozwojowe chłopca, który w wieku 18 miesięcy nie potrafił powiedzieć nic więcej niż „tata”. – zwykle Karter musiał mieć pod ręką co najmniej kilka zabawek, a gdy mu się którąś zabrało, natychmiast wpadał w szał – wspominał ojciec chłopca.

Znany jako solidny zawodnik o niezłym instynkcie defensywnym, Tony Snell spędził dziewięć lat w najlepszej lidze świata, zarabiając w sumie przeszło 50 mln dol. Najpierw reprezentował barwy Chicago Bulls i Milwaukee Bucks, gdzie spędził po trzy sezony. Później już nie mógł znaleźć sobie miejsca. Po odejściu z Wisconsin grał jeszcze dla czterech innych drużyn – Hawks, Detroit Pistons, Portland Trail Blazers oraz New Orleans Pelicans. Ogółem jego licznik zatrzymał się póki co na 601 występach, w których zaliczał średnio 6,1 punktu, 2,3 zbiórki oraz 0,5 asysty na mecz.

Od 2023 roku gra już tylko w G League, ale nie jest to jego jedyne zajęcie. Snell organizował obozy koszykarskie dla dzieci ze spektrum autyzmu. Założył również fundację, której celem jest pomoc tym najmłodszym, głównie poprzez wspólną zabawę i interakcję. Poprawie uległ także rozwój Kartera, który potrafi już liczyć do dwudziestu i coraz lepiej orientuje się w kształtach i kolorach. Swój czas w barwach Maine Celtics 32-latek poświęca głównie na to, by być mentorem dla młodych graczy, jak choćby ubiegłoroczny debiutant Jordan Walsh. No i, rzecz jasna, wciąż liczy na tę – być może ostatnią w karierze – szansę.

Chcę dzielić się swoją wiedzą z młodszymi kolegami. Pomaganie im oraz pokazywanie tego, co widzę, sprawia mi przyjemność. Na tym etapie chciałbym inspirować ludzi i pomagać jak największej ich liczbie jak tylko mogę najlepiej – zakończył Tony.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału