Los Angeles Lakers nie mieli większego wyboru. LeBron James chciał, by jego syn został wybrany w Drafcie przez Jeziorowców i tak też się stało. Okazuje się, iż chrapkę na 19-letniego Bronny’ego mieli też Golden State Warriors. Przedstawiciele Wojowników ostatecznie odpuścili, a to wszystko z uwagi na LeBrona.
O tym, gdzie w tegorocznym Drafcie trafi Bronny James spekulowano przez długie miesiące. Wszystko wskazywało na Los Angeles Lakers, jednak Jeziorowcy nie chcieli poświęcać swojego względnie atrakcyjnego wyboru w pierwszej rundzie, by pozyskać 19-latka. Ostatecznie jego paleta umiejętności nie wzbudziła wystarczającego zainteresowania, by trafić do NBA jako jeden z pierwszych 30. picków.
Kiedy druga runda dobiegała końca, wybór Bronny’ego przez Lakers wydawał się coraz bardziej prawdopodobny. Dzisiejszej doniesienia mówią jednak, iż zanim ekipa z Miasta Aniołów znalazła się „na zegarze”, to nad wyborem 19-latka zastanawiali się Golden State Warriors.
Włodarzom Wojowników podobały się umiejętności zawodnika i to, co mógłby dzięki nim wnieść do zespołu — informuje Ramona Shelburne. Choć GSW wybierali z 52. numerem, czyli o trzy wcześniej niż Lakers, to postawili oni ostatecznie na Quintena Posta. Okazuje się, iż decyzja ta została podjęta z uwagi na „szacunek do życzenia LeBrona”.
Dziennikarze zza oceanu odebrali doniesienia o działaniu Warriors na różny sposób. Część z nich docenia gest ekipy z San Francisco w kierunku niewątpliwej legendy koszykówki. Inni krytykują tę decyzję i odbierają ją jako usilne próby kierowania kariery swojego syna. Są również tacy, którzy łączą te działania z doniesieniami, które sugerowały, iż w poprzednim sezonie Warriors chcieli ruszyć po LeBrona Jamesa i złożyć Lakers ofertę transferową.
Wspólna gra LeBrona i Curry’ego na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu mogła jedynie wzmocnić chęć obu panów do połączenia sił i walki o mistrzowski pierścień w barwach jednego zespołu. James czuje się jednak komfortowo w Los Angeles, gdzie teraz może występować ze swoim synem. Nic nie wskazuje również na to, by Steph miał opuścić Warriors, więc szanse na realizację takiego scenariusza są znikome.
Do pierwszej konfrontacji Warriors z Lakers, czyli starcia LeBrona oraz — potencjalnie —Bronny’ego z Currym w trakcie sezonu zasadniczego dojdzie dopiero podczas NBA Christmas Day, czyli 26 grudnia o godzinie 02:00 czasu polskiego. Kolejne starcia czekają nas w styczniu, lutym oraz kwietniu.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.