Wydaje się, iż o kontuzji i procesie rehabilitacji Kawhia Leonarda słyszymy regularnie co kilka miesięcy. Skrzydłowy znikał kilkukrotnie w najważniejszych momentach sezonu, a tym razem wiele wskazuje na to, iż zabraknie go na otwarcie sezonu 2024/25 i nowego domu Los Angeles Clippers — Intuit Dome.
Sporo zmieni się w Los Angeles Clippers wraz z rozpoczęciem nowego sezonu. Ekipa z Miasta Aniołów straciła tego lata Paula George’a, który wraz z zakończeniem swojej umowy zdecydował się na przeprowadzkę do Filadelfii. Zespół przenosi się również do świeżo wybudowanego Intuit Dome, dzięki czemu nie będzie dzielił już Crypto.com Arena, pamiętanej lepiej jako Staples Center, z Los Angeles Lakers, Los Angeles Kings i gwiazdami popu.
Do pewnego stopnia jest to zatem dla LAC nowe rozdanie, ale nie wszystko uległo zmianie. O sile zespoły w dalszym ciągu mają stanowić m.in. Kawhi Leonard i James Harden, którzy w ostatnich miesiącach związali się z klubem nowymi kontraktami. Kierownictwo wciąż ma zatem apetyty na nawiązanie walki z czołówką Konferencji Zachodniej.
W pierwszym meczu sezonu zasadniczego Clippers zmierzą się z Phoenix Suns. Wygląda jednak na to, iż Harden będzie musiał radzić w nim sobie bez swojego partnera. Szkoleniowiec zespołu Tyronn Lue poinformował już, iż kontuzjowany 33-latek opuści ostatni mecz przygotowawczy, a zgodnie z doniesieniami Ohma Youngmisuka z ESPN może nie zdążyć ze swoim powrotem choćby na inaugurację rozgrywek.
Leonard opuścił jak dotąd wszystkie cztery spotkania przedsezonowe. Clippers najpierw przegrali z Golden State Warriors, a następne pokonali kolejno Brooklyn Nets, Portland Trail Blazers oraz Dallas Mavericks. Ich ostatnim rywalem w nocy z czwartku na piątek o godzinie 04:30 czasu polskiego będą Sacramento Kings.
Clippers dmuchają na zimne i nie chcą ryzykować powrotu Kawhia na sparing. Do inauguracji sezonu zasadniczego w ich wykonaniu pozostało jednak osiem dni, co oznacza najprawdopodobniej, iż Kawhi nie pozostało w pełni sprawny fizycznie lub ryzyko odnowienia się urazu jest zbyt wysokie. Sam zawodnik całkiem niedawno przyznał jednak, iż z jego zdrowiem jest już zdecydowanie lepiej, niż jeszcze kilka tygodni temu.
– W trakcie ostatniego miesiąca wszystko toczyło się po mojej myśli, ale pozostaję ostrożny. W poprzednich latach nie mogłem dokończyć serii w play-offach, więc najważniejsze jest dla mnie to, abym był zdrowy w tych kluczowych momentach – mówił niedawno Leonard.
Część Internautów zasugerowała, ze wzorem ostatnich doniesień o Joelu Embiidzie Kawhi również powinien do końca swojej kariery unikać spotkań rozgrywanych dwie noce z rzędu, by tym samym lepiej zadbać o swoje ciało i dać mu więcej czasu w regenerację.
Pewne jest, iż 33-latek potrzebuje zmian, bo w ostatnich latach niezależnie od środków zapobiegawczych efekt zawsze jest ten sam – Leonard wypada z gry w kluczowym momencie, a sezon Clippers, pomimo ogromnych oczekiwań, kończy się przedwcześnie.
Na ten moment nie wiemy, kiedy możemy spodziewać się skrzydłowego LA w akcji. o ile Leonard nie wystąpi ostatecznie w pierwszym meczu sezonu zasadniczego z Suns, to może pojawić się na parkiecie w starciu z Denver Nuggets (26 października), Golden State Warriors (27 października, Portland Trail Blazers (30 października) lub drugim pojedynku z Phoenix (31 października).
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.