Bałkańska szkoła koszykówki ewoluowała na przestrzeni lat. Jej dawni reprezentanci, tacy jak Nikola Vucević, powoli zostają wypierani z parkietów przez wszechstronniejszych, jeszcze lepiej wyszkolonych technicznie zawodników. Podkoszowy Chicago Bulls opowiedział o swoich planach na najbliższe lata, odnosząc się do tematu powrotu do Europy.
W ostatnich dniach informowaliśmy Was o sytuacji Evana Fourniera, który po 12 sezonach w NBA jest coraz bliżej powrotu do Europy (o czym więcej piszemy w tym miejscu). Wieloletnia ikona reprezentacji Francji wciąż pozostaje wolnym agentem i prawdopodobnie niedługo skorzysta z jednej z propozycji od gigantów po wschodniej stronie oceanu. Dla europejskich graczy, którzy przez lata z powodzeniem występowali w NBA, powrót do koszykarskiego domu ma wyraz często mocno symboliczny. Jak przyznał jednak inny gwiazdor europejskiego basketu Nikola Vucević, nie spieszy mu się do przenosin na Stary Kontynent.
–Zdaję sobie sprawę, iż jestem w NBA już od 13 lat, przez co koniec tej przygody nie jest już odległy – przyznał Vucević w wywiadzie dla portalu Meridian Sports. – Nie wierzę, iż zagram kolejne 13 lat, ale mam jeszcze dwa lata w Chicago. Następnie chciałbym występować jeszcze przez dwa lata. Myślę, iż przez tyle czasu mogę grać na wysokim poziomie.
–Chciałbym grać w NBA tak długo, jak to tylko możliwe. To najlepsza liga, z najlepszymi zawodnikami, zapewniająca najlepsze warunki. W tej chwili nie myślę o powrocie do Europy. jeżeli jednak kiedykolwiek do tego dojdzie, Crvena Zvezda byłaby głównym faworytem. Ale do tego czasu wiele rzeczy może się jeszcze zmienić – dodał Czarnogórzec, który pojawił się na meczu pożegnalnym Gorana Dragicia zorganizowanym w Lubljanie (o czym piszemy w tym miejscu).
Rzadko pytania o opuszczenie NBA zadaje się zawodnikom notującym średnio 18 punktów i 10,5 zbiórek na mecz. 34-letni już Nikola Vucević ma jednak profil mało atrakcyjnego w tej chwili dla amerykańskiej koszykówki podkoszowego. Brak kompetencji defensywnych, a przy tym znikoma przydatność w ataku bez piłki w rękach, w tym przy stawianiu zasłon, pozbawiała go na przestrzeni kariery okazji na grę w zespole liczącym się w rywalizacji o mistrzostwo.
Nieśmiałe przejście w tryb przebudowy Chicago Bulls nie wróży zawodnikowi długiej przyszłości w klubie. Gdyby nie lukratywny kontrakt (41 mln dolarów w kolejnych dwóch latach) Vucevicia w Windy City dawno już by nie było, zresztą podobnie jak Zacha LaVine’a. Obaj zawodnicy, którzy obok Coby’ego White’a, będą liderami zespołu w nadchodzącym sezonie, mają ujemną wartość transferową, przez co ich transfer stał się praktycznie niemożliwy.
Vucević w ubiegłym sezonie zza łuku rzucał na 29-procentowej skuteczności. Zawodnik notował 54% true shooting percentage, co jest wartością niższą od ligowej średniej.