Jak się okazało powrót do Europy nie zrobił najlepiej Bobiemu Marjanoviciowi. Podkoszowy trafił właśnie na rynek wolnych agentów, po tym jak kontrakt rozwiązało z nim Fenerbahce Stambuł.
Mierzący aż 224 centymetry wzrostu środkowy utrzymał się w najlepszej lidze świata przez niemal dekadę. Jego wkład w zespół był znacznie większy, niż same występy na parkiecie. Oprócz naturalnych fizycznych przewag największym atutem Marjanovicia była jego charyzmatyczna osobowość, dzięki której zyskał nie tylko serca kibiców niejednej drużyny, ale również zaufanie kolegów z boiska. Pomimo tego zaledwie 25 z 331 spotkań rozegranych w barwach San Antonio Spurs, Detroit Pistons, Los Angeles Clippers, Philadelphia 76ers, Dallas Mavericks i Houston Rockets rozpoczynał on w pierwszej piątce. Na parkietach NBA zawodnik spędzał średnio po niespełna dziewięć minut na mecz, w międzyczasie zaliczając 5,5 punktu oraz 3,6 zbiórki.
Latem Bobi zamknął koło swojej kariery wracając na drugą stronę oceanu. Marjanović związał się roczną umową z tureckim Fenerbahce, które miało stanowić dla niego miękkie lądowanie w Europie i możliwość do przyzwyczajenia się do nowych realiów. Podkoszowy nie wywalczył sobie jednak stabilnej pozycji w nowym zespole, który skorzystał z zapisanej w kontrakcie opcji rozwiązania współpracy jeszcze przed zakończeniem roku kalendarzowego.
Her şey için teşekkürler Boban Marjanovic!
https://t.co/6y1rplZKf7
pic.twitter.com/p023HDManJ
Kosztem drogiego jak na europejskie realia Marjanovicia Fenerbahce zdecydowało się przedłużyć współpracę ze znanym z NBA Khemem Birchem. Klub rozpoczął już poszukiwania wzmocnienia strefy podkoszowej, by wydłużyć rotację, w której obecni są jeszcze w przeszłości występujący dla New Orleans Pelicans Nicolo Melli oraz doświadczony Sertan Sanli.
Serb nie odnalazł się w bardziej kreatywnym niż NBA podejściu do koszykówki w Europie, gdzie jeszcze częściej wykorzystywane były jego rzutowe i mobilne ograniczenia. W euroligowych rozgrywkach Bobi wystąpił w zaledwie sześciu spotkaniach notując średnio 4 punkty oraz 3,5 zbiórki na przestrzeni 10 minut spędzanych na boisku. Głównym placem boju dla zawodnika pozostawała liga turecka, gdzie zdobywał 10,1 punktów wraz z 4,9 zbiórkami przy ponad 13 minutach na mecz.
Trudno nie odnieść wrażenia, iż kariera Marjanovicia na wysokim poziomie powoli dobiega końca. Zawodnik rozpoczął już poszukiwania nowego klubu, a wśród jego potencjalnych pracodawców pojawiać się mają zespoły spoza EuroLigi. Jak do tej pory w doniesieniach niepadły jednak żadne konkrety.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!