NBA: Tydzień temu Luka kupił nowy dom w Dallas! Kwota przeraża

Nie tylko koszykarski, ale chyba cały sportowy świat wciąż odczuwa szok bo tyleż nagłej co niespodziewanej transakcji, w ramach której Dallas Mavericks oddali Lukę Doncicia do Los Angeles Lakers w zamian za Anthony’ego Davisa. Zgoda, w trójstronnej wymianie, do której dołączyli również Utah Jazz, ostatecznie drużyny zmieniło kilku zawodników, a w grę wchodziły również wybory w drafcie, jednak to wyżej wymieniona dwójka najbardziej elektryzuje. adekwatnie co chwila wychodzą na jaw nowe informacje, a jednymi z najciekawszych podzielił się były zawodnik NBA.

Bardzo interesujące wieści dotyczące wymiany przekazał były skrzydłowy między innymi Dallas Mavericks, Chandler Parsons. W najnowszym odcinku swojego programu Run It Back, w którym gośćmi byli Lou Williams i Michelle Beadle, emerytowany koszykarz nie ukrywał frustracji spowodowanej sposobem, w jaki cała sytuacja została rozwiązana. 36-latek ujawnił również, iż gdy sam Luka Doncić dowiedział się – rzecz jasna będąc postawionym przed faktem dokonanym – o zmianie barw, jego reakcja była wyjątkowo emocjonalna.

– To fatalny ruch biznesowy. Ten gość był twarzą drużyny, a w dodatku właśnie kupił dom w Dallas za 15 mln dolarów – umowę sfinalizował w zeszłym tygodniu. Gdy się dowiedział, podobno nie mógł powstrzymać łez. A przecież to on rok temu poprowadził drużynę do Finałów Konferencji. To zwykłe świństwo – grzmiał Parsons.

Gospodarz programu nie zamierzał gryźć się w język. Wyraźnie dał do zrozumienia, iż jego zdaniem decyzja o wymianie, która pojawiła się znikąd i zaskoczyła wszystkich, w tym samego Doncicia, to kompletny brak szacunku, i to nie tylko wobec zawodnika. Luka, choć w drafcie został wybrany przez Atlanta Hawks, to w Mavs spędził całą dotychczasową karierę i nigdy nie ukrywał, iż nie planuje odchodzić. Zgadza się też to, iż w ubiegłym sezonie, chociaż na pewno nie był w pełni sił, zrobił wiele by jego drużyna doszła do Finałów Konferencji, gdzie jednak lepsi okazali się Boston Celtics.

W niedzielę słoweński gwiazdor wydał oświadczenie, w którym powiedział między innymi, iż „bardzo chciał zdobyć mistrzostwo” w Dallas. Niestety, nie będzie mu to dane, a sposób, w jaki cała sytuacja została rozwiązana, na pewno nie przynosi zwolenników Nico Harrisonowi, który dla lokalnych kibiców chyba już stał się swego rodzaju persona non grata. Jedna z teorii spiskowych głosi, iż menedżer dostał wolną rękę od rządzących organizacją Miriam Adelson i Patricka Dumonta, przedstawicieli branży hazardowej, którym na rękę miałoby być skłócenie się z lokalnymi kibicami i – w perspektywie kilku lat – przeniesienie drużyny do Las Vegas, gdzie prowadzą resztę swoich biznesów. choćby jeżeli to tylko plotka, w pewnym sensie wyjaśnia sposób działania 52-latka.

– Mój największy problem polega na tym, jak to zostało załatwione, bez odrobiny profesjonalizmu, o szacunku choćby nie wspominając. Większość gwiazd jednak zwykle dostaje informacje od zarządu czy od właścicieli na temat tego, co się wydarzy. Ten przypadek uważam za skrajnie nieodpowiedzialny. To fatalny ruch biznesowy, żeby po prostu ot tak postawić zawodnika przed faktem dokonanym i nie chce mi się wierzyć, iż [trener Mavericks Jason] Kidd nic o tym nie wiedział – podsumował Parsons.

Nie da się ukryć, iż wypowiedź 36-latka to kolejny kamyczek do ogródka Mavs, a Harrisona w szczególności. Doncić nie jest chodzącym ideałem, a jego sposobowi prowadzenia się można zarzucić to i owo, ale wiele zrobił dla tej drużyny i zżył się z lokalną społecznością. Zakup domu za szokującą kwotę 15 mln dolarów sugeruje, iż zamierzał osiąść w Dallas na dłużej, jeżeli nie na stałe, a tymczasem został odpalony bez żalu jakby był rezerwowym z końca ławki. Pamiętajmy, iż chłopak ma dopiero 25 lat, a już pięciokrotnie miał swoje miejsce w pierwszej piątce najlepszych graczy NBA. Niewykluczone, iż władze organizacji z Teksasu niedługo mogą pożałować swojej decyzji, ale wtedy już będzie za późno.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!