Ostatnie sukcesy Boston Celtics miały wielu ojców, ale ogromną rolę na drodze do 17. tytułu mistrzowskiego w historii organizacji odegrał z pewnością Brad Stevens. Menadżer obrońców tytułu cieszy się nie tylko renomą, ale ostatnio również zainteresowaniem ze strony akademickiego zespołu Indiana Hoosiers, który poszukuje następcy na stanowisko trenera. Odpowiedź 48-latka jest jednak jednoznaczna.
Brad Stevens pełni rolę pierwszego trenera Boston Celtics od 2013 do 2021 roku. To właśnie pod jego sterami ekipa z Massachusetts przeszła wyraźną przebudowę, choć na drodze do wielkiego finału regularnie stawali im Cleveland Cavaliers, Milwaukee Bucks i Miami Heat. W czerwcu 2021 roku kierownictwo klubu zdecydowało się przesunąć szkoleniowca na stanowisko prezesa ds. operacji koszykarskich i de facto menadżera klubu.
To właśnie Stevens odpowiadał więc za transfery Kristapsa Porzingisa i Jrue Holidaya, które okazały się strzałem w dziesiątkę i perfekcyjnie wypełniły luki w zespole Bostonu, co doprowadziło ostatecznie do mistrzowskiego tytułu w 2024 roku. Może się on zatem poszczycić sukcesami zarówno na ławce trenerskiej, jak i w klubowych biurach.
Nie powinno zatem dziwić, iż przy tego typu renomie 48-latek przyciąga do siebie uwagę niemal całego koszykarskiego środowiska. Nie inaczej było w przypadku akademickiego zespołu Indiana Hoosiers z Indiana University Bloomington. Plotki zza oceanu sugerowały niedawno, iż w związku z nadchodzącym odejściem Mike’a Woodsona Stevens stał się jednym z potencjalnych kandydatów na stanowisko głównego trenera drużyny.
Stevens pochodzi z Zionsville, które oddalone jest zaledwie o godzinę drogi od Bloomington. W przeszłości przez 12 lat był z kolei częścią sztabu szkoleniowego drużyny z Butler University, czyli uczelni, którą od jego rodzinnego miasta dzieli tylko nieco ponad 20 kilometrów. Wcześniej jako młody mężczyzna przez cztery lata uczęszczał na uniwersytet w innym mieście w stanie Indiana — Greencastle.
Wygląda na to, iż Hoosiers będą jednak musieli obejść się smakiem. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której Stevens opuszcza Celtics na obecnym etapie swojej kariery, choć w przyszłości może zapragnąć jeszcze powrotu na stanowisko szkoleniowca. Na ten moment 48-latek cieszy się jednak ze swojej sytuacji w Bostonie, co potwierdził w rozmowie na łamach The Field Of 68.
— Bardzo doceniam bycie częścią Celtics i kocham ludzi, z którymi mogę pracować każdego dnia — daje do zrozumienia Stevens.
Resume Stevena z pewnością czyni z niego interesującego kandydata. W 2010 jego Butler dotarło do finału akademickiego turnieju NCAA, gdzie musiał jednak uznać wyższość Duke Blue Devils. Rok później Butler ponownie walczyło w finale, ale wówczas pokonali ich Connecticut Huskies. Za sezon 2010/11 Stevens otrzymał nagrodę im. Claire Bee dla Trenera Roku, który “wykazał się charakterem i godnymi podziwu cechami”. Fani Celtics prawdopodobnie cieszą się jednak na myśl, iż 48-latek nigdzie się nie wybiera.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!