Problemy ze zdrowiem to jedno z najczęstszych skojarzeń z Kawhi’em Leonardem ostatnich lat. Mimo gry na wysokim poziomie zawodnik często doznawał poważnych urazów, które eliminowały go z gry na wiele tygodni. Zarówno kibice Los Angeles Clippers jak i fani NBA przywykli już do oglądania Leonarda na ławce rezerwowych, jednak teraz, po długich miesiącach oczekiwań, Kawhi powraca na parkiety NBA.
Według doniesień Shamsa Charanii z ESPN, podczas nadchodzącego spotkania Los Angeles Clippers z Atlanta Hawks, pierwszy mecz w tym sezonie rozegra Kawhi Leonard. W ostatnim czasie wiele mówiło się o gwiazdorze Clippers w kontekście nieustających problemów zdrowotnych i częstych urazów.
Zaledwie w tegorocznych rozgrywkach opuścił już 34 spotkania, co dyskwalifikuje go z nagród przyznawanych za fazę zasadniczą sezonu, o czym pisaliśmy TUTAJ. Co gorsza, to nie pierwszy raz, kiedy taka sytuacja dotyka Leonarda. Podczas czterech lat w barwach ekipy z LA, tylko w ubiegłym sezonie rozegrał co najmniej 65 spotkań, a w okresie 2021/22 cały sezon przesiedział na ławce rezerwowych, z powodu zerwanego więzadła krzyżowego (ACL).
Clippers próbowali zaradzić problemowi, stosując tzw. load management, czyli oszczędzając Kawhi’a podczas sezonu regularnego, by pozostał w pełni sił na play-offy. Taka taktyka nie przyniosła jednak pożądanego efektu, bo w fazie posezonowej gwiazdor wystąpił w zaledwie 15 z 43 spotkań.
Nękające Leonarda kontuzje znacząco obniżyły jego wartość, a część ekspertów sugerowała mu choćby przejście na koszykarską emeryturę. Do podobnych komentarzy i swojego powrotu, the Claw odniósł się, publikując krótki filmik zapowiadający swój powrót.
Teraz dwukrotny MVP finałów będzie starał się wspomóc Los Angeles Clippers, którzy w tegorocznych zmaganiach radzą sobie nadspodziewanie dobrze, ponieważ z bilansem 19-15 plasują się na siódmym miejscu w Konferencji Zachodniej.
W ubiegłym sezonie Leonard notował średnio 23,7 punktu, 6,1 zbiórki, 3,6 asysty oraz 1,6 przechwytu na mecz, rzucając przy tym 52,5% z gry i najlepsze w karierze 41,7% zza łuku. Takie statystyki zapewniły mu grę w meczu gwiazd, a także miejsce w drugiej piątce NBA. Z pewnością jego obecność na parkiecie wzmocni defensywnie nastawionych Clippers i pozwoli im na walkę o czołówkę Zachodu.