Victor Wembanyama potrzebował zaledwie kilku miesięcy, by udowodnić, iż ma wszystko, czego potrzeba do zdominowania ligi. Francuski środkowy przygotowuje się do swojego drugiego sezonu w NBA i zdaniem DeMara DeRozana oraz Paula George’a już teraz zdoła wskoczyć na zupełnie inny poziom, a to przede wszystkim dzięki duetowi Gregg Popovich – Chris Paul.
W trakcie poprzedniego sezonu Victor Wembanyama wielokrotnie nie miał sobie równych. Jako zaledwie 19-letni debiutant środkowy zdobywał średnio 21,4 punktu, 10,6 zbiórki, 3,9 asysty, 1,2 przechwyt oraz aż 3,6 bloku na mecz, a w jednym ze spotkań otarł się choćby o quadruple-double (23 punkty, 15 zbiórek, 9 bloków, 8 asyst).
Nie ulega wątpliwości, iż to Wemby ma być twarzą San Antonio Spurs na długie lata i to właśnie między innymi jego obecność mogła sprawić, iż trener Gregg Popovich wciąż jest częścią NBA zamiast rozkoszować się zasłużoną emeryturą. Dla Francuza jest to bez wątpienia nie lada okazja, by podążyć śladami Davida Robinsona czy Tima Duncana i rozwinąć skrzydła pod sterami Popa.
Podobnego zdania jest DeMar DeRozan, który był gościem podkastu Paula George’a, gdzie panowie wspólnie dyskutowali na temat potencjału Wemby’ego.
– Nie mógł trafić do lepszego miejsca, do lepszej osoby, do lepszej sytuacji. Po pierwsze, z tego co już usłyszałem, Wemby to kawał dzieciaka. Jego dyscyplina, głód i motywacja, które już ma, w połączeniu z opieką Popa sprawiają, iż już w tym sezonie będziesz mógł powiedzieć, jak bardzo jest wyjątkowy. Mogłeś zobaczyć to już w meczu finałowym na igrzyskach olimpijskich. Tak bardzo się rozwinął, to było widać – zapoczątkował DeRozan.
W sześciu spotkaniach na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu, gdzie Francuzi wywalczyli srebrne medale, 20-letni Wembanyama zdobywał średnio 15,8 punktu, 9,7 zbiórki, 3,3 asysty, 2 przechwyty oraz 1,7 bloku na mecz (42,2% z gry, 28,9% zza łuku).
– Wiemy, co gra na igrzyskach robi z twoją pewnością siebie. Wychodzisz z takiego doświadczenia i zaraz masz być znów pod opieką Popa, grając jednocześnie z Chrisem Paulem? To rozgrywający, który może dostarczyć mu piłkę gdzie i kiedy jej potrzebuje, dać mu te trzy, cztery, pięć łatwych trafień na mecz, i to jako dodatek do tego wszystkiego, co robił już w poprzednim sezonie. Myślę, iż będziesz mógł zobaczyć, jak istotny jest Pop dla Wemby’ego – stwierdzili wspólnie DeRozan i George.
Choć Chris Paul najlepsze lata ma już za sobą, to wciąż jest generałem parkietu, wprowadza spokój i przede wszystkim doświadczenie, którego w młodej ekipie Spurs w minionych rozgrywkach — szczególnie na pozycji rozgrywającego — brakowało. Jako głównie zmiennik w 58 występach w Golden State Warriors CP3 rozdawał średnio 6,8 asysty na mecz, a jeszcze w 2021 roku ze średnią 8,9 asyst kończył głosowanie na MVP sezonu na 5. miejscu.
Spurs wciąż będą zespołem, który stawia przede wszystkim na rozwój swojej obecnej kadry i poszukiwanie jak najlepszych rozwiązań taktycznych. Walka o udział w turnieju play-in może być w ich zasięgu, choć w wyjątkowo silnej Konferencji Zachodniej trudno może być o miejsce w play-offach. Ostrogi nie powinny przynajmniej „szorować” dna tabeli.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.