Toronto Raptors nie mogą zaliczyć obecnego sezonu do zbyt udanych. Mimo tego minionej nocy drużyna z Kanady nieoczekiwanie pokonała Golden State Warriors. Po zakończeniu spotkania głos zabrał trener zwycięzców Darko Rajakovic, który wspomniał o Stephenie Currym. 45-latek stwierdził, iż nie może doczekać się momentu, aż Curry przejdzie na koszykarską emeryturę.
Po serii pięciu porażek z rzędu Toronto Raptors przełamali złą passę i pokonali Golden State Warriors 104-101. Spotkanie od początku do końca było zacięte, żadna z drużyn nie mogła zbudować bezpiecznej przewagi i dopiero w samej końcówce szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili mistrzowie NBA z 2019 roku.
Kanadyjczyków do zwycięstwa poprowadzili przede wszystkim Scottie Barnes autor 23 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwytów i dwóch bloków, Chris Boucher, który zdobył 18 punktów, 7 zbiórek i 2 asyst, a także notujący double-double Jakob Poeltl (13 punktów i 13 zbiórek). Wygrana nie poprawiła jednak sytuacji drużyny. Raptors z bilansem 9-31 zajmują 13. miejsce na Wschodzie i są bardzo daleko, chociażby od miejsca w play-in.
Po spotkaniu głos zabrał trener Raptors Darko Rajakovic. Szkoleniowiec zwracał uwagę przede wszystkim na Stephena Curry’ego. Podkreślał, jak niesamowitym graczem jest 36-latek i zażartował, iż liczy na jego szybkie przejście na emeryturę.
– Robię, co mogę. Steph to niesamowity gracz. To przywilej dla wszystkich żyć i pracować w epoce, w której on gra. Powiedziałem mojemu sztabowi, iż gram przeciwko niemu od dawna i jest to niezwykle trudne. Nie mogę się doczekać dnia, aż przejdzie na emeryturę, mam go dosyć. Tego wieczoru się upiję, obiecuję. Będę świętował – zakończył Rajakovic.
Rajakovic mówiąc o częstych pojedynkach przeciwko Curry’emu miał na myśli czasy, kiedy pełnił funkcję asystenta trenera w Oklahoma City Thunder a ich przeciwnikiem w serii play-off w 2016 byli Warriors. Grzmoty prowadziły wówczas w finale Konferncji Zachodniej 3-1, ale ostatecznie ulegli Wojownikom 3-4. Później w fazie posezonowej Rajakovic mierzył się z zespołem z San Francisco jeszcze w 2022, gdy był asystentem trenera w Memphis Grizzlies. Serbski trener ponownie musiał uznać wyższość rywali. Tym razem GSW wygrali całą serię 4-2.
Curry minionej nocy zdobył 26 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, trafił również cztery rzuty zza łuku. W całych rozgrywkach zapisuje średnio 22,7 punktu, 5,1 zbiórki, 6,1 asysty i 1,2 przechwytu trafiając 45% rzutów z gry i 41% zza łuku. Jego średnia zdobytych punktów na mecz jest najniższa od sezonu 2011/2012 (nie licząc rozgrywek 2019/2020 gdzie zagrał jedynie w pięciu spotkaniach).
Czterokrotny mistrz ligi mimo upływu lat i drobnych wahań formy, które znajduje odzwierciedlenie w statystykach, pozostaje czołową postacią ligi. Jego umiejętności strzeleckie pozostają na elitarnym poziomie i mogą stanowić wzór dla innych koszykarzy. Sam zainteresowany twierdzi, iż wie o nieubłaganie płynącym czasie, ale wciąż ma nadzieje na wielkie rzeczy w San Francisco.
Patrząc na obecną sytuację jego zespołu ciężko być jednak optymistą. Warriors zajmują dopiero 12. miejsce na Zachodzie, co nie daje im choćby możliwości gry w play-in. To sprawia, iż przed kierownictwem klubu czas decyzji i próba dokonania usprawnień w składzie przed trade-deadline, aby ich położenie uległo poprawie, a zespół mógł walczyć o zdecydowanie więcej, niż ma to miejsce teraz.