San Antonio Spurs w przeszłości sondowali możliwość sprowadzenia Dariusa Garlanda z Cleveland Cavaliers lub LaMelo Balla z Charlotte Hornets. Teraz łączy się ich z De’Aaronem Foxem.
Zanim jeszcze Chris Paul dołączył do San Antonio Spurs, to wiele mówiło się o poszukiwaniach rozgrywającego dla teksańskiej ekipy. Na celowniku Spurs miał znaleźć się m.in. Trae Young. Teraz okazuje się, iż władze drużyny z San Antonio pytały także o dwóch innych kreatorów gry: Dariusa Garlanda (Cleveland Cavaliers) oraz LaMelo Balla (Charlotte Hornets). Spurs mieli oferować dwa wybory – numer cztery i osiem – z ubiegłorocznego draftu, natomiast ani Cavs, ani Hornets nie byli zainteresowani.
Teraz z pięciokrotnymi mistrzami NBA łączony jest inny rozgrywający, a mianowicie De’Aaron Fox. 27-latek nie wiąże swojej przyszłości z Sacramento Kings, a jego nowym upatrzonym klubem mają być właśnie Spurs. W czwartek informowaliśmy, czego Królowie mogą oczekiwać w zamian za Foxa:
Jeszcze tego samego dnia pojawiły się pierwsze konkrety. Kings w wymianie z udziałem Foxa bardzo chcieliby bowiem przejąć Stephona Castle’a. Pierwszoroczniak, którego Spurs wybrali z „czwórką” poprzedniego naboru, notuje udany debiutancki sezon. Po 43 meczach zalicza on średnio 11,9 punktu oraz 3,5 asysty w 25,5 minuty gry w każdym spotkaniu. Ma problemy ze skutecznością, bo trafia tylko 26,1 proc. swoich trójek, natomiast postawa 20-latka w barwach Spurs i tak może imponować.
Także z tego powodu panuje więc sceptycyzm, iż Ostrogi zdecydują się go oddać w ewentualnej wymianie po Foxa. Tym bardziej iż Spurs jako wybrana przez niego drużyna znaleźli się w dobrej pozycji negocjacyjnej. Sęk w tym, iż ostatnie słowo należeć będzie do władz Kings, które mogą wybrać po prostu najlepszą z ofert. 27-letni Fox jest pod kontraktem do końca sezonu 2025-26. jeżeli teraz zmieni klub, to wolnym graczem stanie się dopiero za półtora roku. Ostatni dzień okienka transferowego w NBA już w czwartek 6 lutego.