Jak wskazują eksperci, Houston Rockets są jedną z drużyn, które w kolejnych miesiącach będą szukały wzmocnień na ligowym podwórku. Nieoficjalnie mówi się, iż klub jest skory do pozbycia się w zamian za doświadczonych graczy swojego młodego narybku, a jedynie dwaj zawodnicy w klubie pozostają nietykalni.
Po udanym początku sezonu w Houston zapowiada się na kolejny rok postępów. Po piątkowej wygranej z Los Angeles Clippers drużyna z Teksasu przedłużyła serię zwycięstw do czterech i wskoczyła na trzecią lokatę w Konferencji Zachodniej. Przebudowa zespołu wciąż jednak trwa i niewykluczone jest, iż jeszcze przed lutowym deadlinem doczekamy się w składzie Ime Udoki roszad.
Jeszcze kilka miesięcy temu wiele mówiło się o wymianie Jalena Greena. Typowany na przyszłą gwiazdę zawodnik często był bohaterem transferowych dywagacji, które wspominały o sprowadzeniu do Rockets zawodnika większego formatu. W tym gronie wymieniano między innymi, jeszcze przed wymianą do New York Knicks Mikala Bridges oraz Jimmy’ego Butlera, którego kariera w Miami powoli dobiega końca.
Tymczasem z końcem października Green podpisał przedłużenie umowy, które ucięło wszelkie spekulacje. Jak poinformował Brian Windhorst w swoim podcaście, Rockets są otwarci transakcje i będą bacznie obserwować zmiany zachodzące na rynku. Jedynymi „nietykalnymi” w klubie zawodnikami mają być jego najmłodsze ogniwa – Tari Eason oraz Amen Thompson.
–Eason, który bez wątpienia był wielkim zaskoczeniem poprzedniego draftu od dłuższego czasu jest rozchwytywany, jednak Rockets nie słuchają ofert za swojego zawodnika. Podobnie jak w przypadku Amena Thompsona – przyznał Windhorst.
Taka decyzja Rockets wskazuje na obiecującą trajektorię dalszego budowania drużyny. Para Eason-Thompson stanowi najlepszy duet po bronionej stronie parkietu klubu, a zawodnicy wciąż posiadają duży potencjał do rozwoju swoich umiejętności w ofensywie.
Obecnie obaj gracze pełnią rolę rezerwowych spędzając na parkiecie średnio po odpowiednio 23 i 25 minut w meczu. Eason, który w ubiegłym sezonie wystąpił w zaledwie 22 spotkaniach, w tegorocznych rozgrywkach notuje 12 punktów na 55-procentowej skuteczności z gry. Z nim na parkiecie drużyna jest lepsza od przeciwników o ponad 17 „oczek” na 100 posiadań. Thompson natomiast wykonał zauważalny progres na rozegraniu. W trwających rozgrywkach zawodnik notuje średnio 11 punktów na 51-procentowej skuteczności z gry.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!