Wszyscy w San Antonio Spurs liczą, iż zbliżający się wielkimi krokami sezon będzie przełomowy. Po kilku latach przebudowy „Ostrogi” chcą wejść na wyższy poziom, jednak zawodnicy muszą zaakceptować wiążące się z tym konsekwencje. Jedną z nich zapowiada Gregg Popovich, który ma wobec swoich podopiecznych ogromne oczekiwania.
Najbliższe miesiące pokażą nam, czy San Antonio Spurs są już gotowi na krok w kierunku upragnionych play-offów. „Ostrogi” od pięciu lat pozostają poza czołową ósemką Konferencji Zachodniej, ale po jednym sezonie z Victorem Wembanyamą na pokładzie apetyty na sukces wzrosły momentalnie.
Spurs to jednak młody zespół, który wielokrotnie rywalizuje z samym sobą, aniżeli z przeciwnikiem. Nieopierzony w pełni trzon popełnia jeszcze błędy, które muszą zostać ograniczone, by móc w przyszłości nawiązać walkę z czołówką. Kierownictwo i sztab klubu są tego świadomi, a sam Gregg Popovich daje nam jasno do zrozumienia, iż nie będzie w tym roku taryfy ulgowej.
– Myślę, iż będzie to trochę mniejsza tolerancja. Od początku obozu przygotowawczego jesteśmy nieco bardziej zdyscyplinowani pod względem brania na siebie odpowiedzialności. Wiemy, iż błędy przytrafiają się nam zbyt często. W tym momencie musisz to już zrozumieć – zakończył Popovich, zwracając się do swoich zawodników.
Pop wielokrotnie ściągał z parkietu zawodnika, który albo nie wywiązywał się odpowiednio ze swoich obowiązków, albo podejmował irracjonalne decyzje, które nie zgadzały się z myślą szkoleniowca. Odczuł to też Jeremy Sochan, który miał przy okazji swoich błędów miał już okazję przesiedzieć resztę spotkania na ławce rezerwowych.
Kilka dni temu reprezentant Polski wypowiadał się jednak o podejściu swojego trenera w nieco innym tonie. Skrzydłowy „Ostróg” został zapytany o zmiany, które popularny Pop miał wprowadzić do zespołu w związku z wysokimi oczekiwaniami, jakie stawiane są przed San Antonio.
– Każdego roku wchodzisz na kolejny poziom. Trener Pop chce, byśmy się uczyli i rozwijali, ale daje nam sporo swobody i czasu w naukę. Daje nam wiele notatek, rozrysowanych akcji, ale jest w tym wszystkim też wolność – mówił wówczas 21-latek.
Sochan podkreśla, iż zawodnicy w dalszym ciągu mogą liczyć na odrobinę swobody, ale wsparcie weteranów ma pomóc w jak najlepszym ograniczeniu liczby popełnianych błędów. Wtóruje mu Tre Jones, dla którego najbliższy sezon będzie już piątym pod batutą Gregga Popovicha.
– Na przestrzeni kilku ostatnich lat wielu z nas nie miało tego doświadczenia. Teraz je mamy, a dodatkowo ściągnęliśmy gości, którzy również pomagają nam uczyć się tych rzeczy. Nie możesz popełniać ciągle tych samych błędów. o ile chcesz wygrywać, to nie ma na to miejsca – podsumował rozgrywający.
Spurs będą chcieli z pewnością ograniczyć straty, w czym pomóc ma m.in. obecność Chrisa Paula. W poprzednich rozgrywkach „Ostrogi” były pod tym względem trzecim najgorszym zespołem w lidze. Pomogłoby również poprawienie skuteczności zza łuku. To, w jaki sposób gra San Antonio ewoluowała, będziemy mogli po raz pierwszy przekonać się w nocy z 24 na 25 października o godzinie 01:30 czasu polskiego, kiedy to Spurs zainaugurują rozgrywki zasadnicze starciem z Dallas Mavericks.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.