Świąteczny tydzień w NBA gwarantuje interesujące spotkania zarezerwowane na ten moment sezonu, a czy w parze za tym idą interesujące statystyki zawodników i drużyn? Zapraszamy na kolejny przegląd niecodziennych linijek z parkietów NBA!
Król Nowego Jorku?
- Jalen Brunson w sobotnim występie w Waszyngtonie zaliczył najlepszy punktowy występ poprzedniego tygodnia w lidze i czwarty najlepszy występ tego sezonu NBA. Obrońca New York Knicks zdobył 55 punktów, trafił 18 z 31 rzutów z gry i 16 z 17 z linii. Był to jego trzeci mecz w karierze z osiągniętą barierą 50 punktów i drugi najlepszy w karierze (wcześniej miał mecze z dorobkiem 61 i 50 punktów). Od soboty jest jednym z 46 graczy w historii NBA z co najmniej trzema meczami pięćdziesięciopunktowymi, oraz jednym z 28 graczy z co najmniej dwoma meczami na poziomie 55 lub więcej punktów. Z tych 28 graczy, aż połowa jest aktywna (Giannis, Devin Booker, Steph Curry, Karl-Anthony Towns, Joel Embiid, Luka Doncić, Damian Lillard, Anthony Davis, LBJ, Kyrie Irving, Bradley Beal, James Harden, Russell Westbrook i teraz Brunson)
Nowe rozdanie Jonathana Kumingi
- Jonathan Kuminga w piątek i w sobotę zagrał dwa bliźniacze mecze – zdobywał po 34 punkty, miał 9 i 10 zbiórek, trafiał na ok. 60% skuteczności i grał po 30 kilka minut z ławki. Ostatnio dwa mecze z rzędu z co najmniej 34 punktami wśród rezerwowych miał Lou Williams w 2019 (34 i 40), a w sumie przed Kumingą było tylko 8 podobnych przypadków, przy czym dzień po dniu osiągnęli to tylko Cazzie Russell w 1974 (34 i 35 punktów) i Calvin Muprhy w 1981 (42 i 38).
Wemby znów wyjątkowy
- Victor Wembanyama na początku poprzedniego tygodnia w meczu w Filadelfii zaliczył, zdawać by się mogło, typową dla siebie linijkę: 26 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty, 8 bloków, trafił też 6 z 13 rzutów z dystansu. W historii NBA występów na poziomie co najmniej 26-9-4 i z minimum 8 zablokowanymi rzutami było ponad 40, ale w XXI wieku ten był dopiero szóstym, w tym drugim Wembanyamy. Francuz w lutym zagrał mecz z linijką 27-14-5-2-10. Pozostałe występy ze statystykami na poziomie Wembanyamy z poprzedniego poniedziałku, które mogliśmy oglądać w ostatnich 25 sezonach, to Anthony Davis w 2015 (36-14-7 i 9 bloków), Yao Ming w 2006 (35-15-4 i 8 bloków), Tim Duncan w 2002 (29-10-6 i 8 bloków) i Shaq w 2000 (37-14-5 z 8 blokami).
- Oprócz tego, w poprzedni poniedziałek Wembanyama zagrał czwarty mecz w karierze z min. 5 blokami i 5 celnymi trójkami. Wyrównał tym samym rekord Raefa LaFrentza. Jedyni oprócz nich gracze z więcej niż jednym takim meczem w karierze to Kristaps Porzingis (3) i Brook Lopez (2). Dokładne wartości, czyli 6 trójek i 8 bloków zdarzyły się w poniedziałkowym meczu dopiero po raz drugi w historii, po meczu Lopeza z 2017. Dodatkowo, Wembanyama w poprzednim meczu (który opisywaliśmy tydzień temu) notował 10 bloków i był to 47. przypadek w historii NBA występów mecz po meczu z co najmniej 8 blokami. W XXI wieku były jeszcze tylko 3 inne – Anthony Davis w 2013, Dikembe Mutombo i Theo Ratliff w 2021.
- To nie koniec ciekawostek związanych z graczem San Antonio Spurs. Dwa dni po opisywanym meczu w Filadelfii, Wembanyama zanotował 42 punkty, 18 zbiórek, po 4 asysty i bloki, oraz ponownie zaliczył 6 celnych rzutów z dystansu. Linijka z meczu w Nowym Jorku, złożona z punktów, zbiórek, asyst i bloków (42-18-4 i 4 bloki) to piąta taka kombinacja w historii ligi. Poprzednie przypadki: Joel Embiid w 2018 (42-18-4 i 4 bloki – czyli dokładnie taka jak Wemby), Patrick Ewing w 1990 (44-22-4-2-7), Joe Barry Carroll w 1987 (43-24-6-3-4) i Alvan Adams w 1977 (47-18-12 i 5 bloków). Wembanyama po meczu w Nowym Jorku miał 33 bloki na przestrzeni pięciu ostatnich meczów (śr. 6.6 na mecz). W pięciomeczowym okresie taki wyczyn był w NBA niewidziany od 2001 i występów Dikembe Mutombo.
Cichy bohater Hawks
- Kolejny mecz z początku zeszłego tygodnia, który zasługuje na akapit to występ Dysona Danielsa w meczu Atlanty przeciwko Minnesocie. Australijczyk uzbierał w nim 10 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty, aż 8 przechwytów i 2 bloki. Jest to rekord przechwytów w karierze Danielsa, poprzednim było 7 przechwyconych piłek z listopada, oraz rekord przechwytów tego sezonu w lidze, poprzedni również należał do gracza Hawks. Daniels ma sześć meczów w rozgrywkach 2024/25 z min. 6 przechwytami, cała reszta ligi 5. Ośmiu przechwytów w NBA nie miał nikt od ponad 3 lat, od Paula George’a, a więcej niż 8 w historii Atlanty miewał tylko Mookie Blaylock w 1997 i 1998 (9 i rekordowe 10). Ośmiu przechwyconych piłek w Atlancie nie było od Speedy Claxtona z 2006. Sama linijka Danielsa, czyli 10-4-4-8-2 jest 16. takim osiągnięciem w historii (w którym osiągnięte lub przekroczone jest wszystkie te 5 wartości), a ostatnim graczem z lepszą był Paul Millsap w 2012 (16-11-4-8-2).
Kto jest w stanie zatrzymać SGA?
- Shai Gilgeous-Alexander zagrał w minionym tygodniu świetnie w każdym występie (m.in. 41 i 45 punktów przeciwko Wizards i Pacers), ale najciekawsze statystyki miał w spotkaniu przeciwko Grizzlies. Do uzyskania 35 punktów Shai potrzebował 19 rzutów, trafiając 13/14 za 2 i 1/5 za 3. Oprócz tego dołożył 6 zbiórek, 7 asyst i aż 4 bloki. Niewielu obrońców (rozgrywających/rzucających) w historii oddało 14 rzutów za 2 w meczu na takiej skuteczności, po roku 2000 tylko Jalen Brunson w 2022 i Kyrie Irving w 2019 (obaj dokładnie 13/14), wcześniej dwukrotnie Gary Payton w 2000 i 1995, a przed nim jeszcze zaledwie kilku w historii. Linijka na poziomie 35-6-7 z co najmniej 4 blokami pada w NBA 45 raz, ale poza graczem Oklahomy i Dwyanem Wadem z dwoma takimi linijkami w 2011 i 2009 (39-11-8-3-5 i 46-8-10-4-4), wszystkie inne przypadki to podkoszowi lub skrzydłowi, w najlepszym razie gracze z pogranicza pozycji „2” i „3” jak Tracy McGrady czy MJ.
- Norman Powell jest w trakcie pięciomeczowej serii, w której nie szedł ani razu poniżej 25 punktów w meczu. Gracz Clippers swoje punkty zdobywa zwykle na bardzo dobrej skuteczności, w okresie notuje 52.1% za 2 i 46.6% za 3, zdobywając średnio ponad 24 punkty. Dzięki skuteczności zza łuku Powell zdobywa ponad 1.2 punktu z rzutu, czyli osiąga efektywną skuteczność ponad 60% eFG. Tylko jeden obrońca w historii NBA skończył sezon ze średnią punktową przekraczającą 24 i ze wskaźnikiem eFG wyższym niż 60%. Był to Steph Curry w okresie 2020/21 (a oprócz niego również Giannis, LBJ i podkoszowi – Nikola Jokić, Karl-Anthony Towns, Charles Barkley, Kevin McHale, Kareem Abdul-Jabbar, Wilt Chamberlain).
- John Konchar nie należy do najbardziej efektownych i efektywnych graczy w lidze. Jego 9 punktów ze świątecznego meczu przeciwko Toronto było… jednym z najlepszych jego występów w karierze. Rekord punktowy kariery gracza Grizzlies to 19 oczek, zagrał tylko 31 z 279 meczów w karierze z dwucyfrowymi punktami, a jego średnia kariery z tych 279 meczów wynosi tylko 4.4 punktu na mecz. Nie ma aktualnie w NBA drugiego gracza, który ze średnią 4.4 utrzymałby się w lidze 279 meczów. Powyżej 200 gier (ale mniej niż Konchar) i do 5 punktów mają jeszcze Zeke Nnaji, Jordan McLaughlin i Brundo Fernando. Ostatnimi graczami w lidze z większy stażem i statystykami punktowymi słabszymi niż te Konchara byli Semi Ojeleye (w lidze do 2022) i Andre Roberson (do 2021). Najbardziej jaskrawym w historii przykładem takiej kariery był Michael Ruffin (1999-2009) – ponad 400 meczów w NBA i średnia kariery 1.7 punktu na mecz.
Kącik polski:
- Jeremy Sochan w meczu w Nowym Jorku zdobył 21 punktów i trafił wszystkie 3 rzuty z dystansu. Polak w środę pierwszy raz w karierze trafił 3/3 za 3 bez pomyłki, dotychczasowy rekord to 2/2 (dwukrotnie). Trzy trójki bez względu na skuteczność miał po raz 9 w karierze, rekord to 4.
- W kolejnym meczu, w Brooklynie, Sochan zaliczył double-double (12 punktów i 14 zbiórek) i zagrał siódmy mecz z rzędu z dwucyfrową liczbą punktów, wyrównując swój rekord najdłuższej takiej serii ze stycznia 2023. Nowego rekordu niestety reprezentant Polski nie ustanowił, bo w niedzielę przerwał serię, kończąc mecz w Minnesocie z 5 punktami na koncie. Oprócz tego, we wspomnianym meczu przeciwko Nets, Sochan trafił 6/8 z linii rzutów wolnych, a wcześniej tylko raz w karierze trafił i oddał więcej rzutów z linii (7/10 w grudniu 2022).
Garść ciekawostek dotyczących statystyk drużynowych:
- W czwartek Miami Heat wygrali z Orlando Magic 89-88. Był to pierwszy mecz tego sezonu, w którym dorobek poniżej 90 punktów wystarczył do zwycięstwa, inaczej mówiąc – pierwszy mecz tego sezonu na poziomie 80 kilku punktów obu drużyn. Dotychczasowy najmniej ofensywny mecz drużyn w tym sezonie to 91-90 (Rockets – Warriors). W całym zeszłym sezonie były 2 mecze na poziomie 80 kilku punktów obu drużyn (89-86 i 89-88) i jeden na poziomie 70 kilku (79-73).
- W drugi dzień świąt, Memphis Grizzlies wygrali z Toronto Raptors 155-126 i jest to ich nowy rekord organizacji (zarówno w Memphis, jaki w Vancouver) pod względem liczby punktów w meczu. Dotychczasowym rekordem było 152 przeciwko Thunder ponad 4 lata temu. Dla Raptors to z kolei rekord organizacji pod względem punktów straconych w meczu. Poprzedni to też 152, przeciwko Clippers w 1998.
- Również w czwartek, Atlanta Hawks wygrali z Chicago Bulls 141-123, notując piękny powrót do meczu i przy okazji wygrywając ostatnią kwartę 50-25. Była to jedna 54 najlepszych pod względem zdobyczy punktowych kwart w historii ligi, druga w tym sezonie po 51-29 Celtics z meczu przeciwko Clippers. Dla Hawks to trzecia najlepsza pod względem punktów kwarta w historii organizacji, po 54 punktach w 1970 i 50 w 1962.
Kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z NBA – już za tydzień!
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!