Koszykarze NBA, zarówno obecni jak i byli, to taka specyficzna grupa społeczna, która w jakiś niewytłumaczalny sposób przyciąga do siebie problemy z prawem. Niedawno pisaliśmy o wyroku skazującym dla Glena „Big Baby” Davisa czy o perypetiach braci Michaela Portera Juniora, a tu na jaw wychodzą kolejne informacje. Kolejny raz w tarapaty wpadł Delonte West.
Jak informuje portal TMZ Sports, 40-latek – nie po raz pierwszy w swoim życiu – został aresztowany, a ze zdjęcia wykonanego po zatrzymaniu można wywnioskować, iż życie nie obchodziło się z nim ostatnio najlepiej. Według funkcjonariusza pracującego w areszcie śledczym hrabstwa Fairfax w stanie Wirginia, były koszykarz został osadzony w więzieniu w czwartek o godzinie 4:35 rano czasu lokalnego pod zarzutem dwóch wykroczeń – naruszenia warunków zwolnienia i stawiania oporu przy aresztowaniu.
Niepokoić może wspomniane wyżej zdjęcie wykonane już po zatrzymaniu Westa, na którym widać, jak z trudem utrzymuje oczy szeroko otwarte. w tej chwili przebywa w areszcie, który może opuścić po wpłaceniu kaucji w wysokości dwóch tysięcy dolarów. Ponadto w piątek ma stawić się przed sądem. Dalsze szczegóły dotyczące postawionych mu zarzutów nie zostały jak dotąd ujawnione.
Delonte West ma za sobą ośmioletnią karierę w NBA, w trakcie której reprezentował barwy Boston Celtics, Seattle Supersonics, Cleveland Cavaliers i Dallas Mavericks. Jego przygoda z najlepszą ligą świata zakończyła się w 2012 roku, gdy, będąc zawodnikiem Mavs, został zawieszony przed drużynę na czas nieokreślony po kłótni, jaką miał sprowokować po jednej z porażek podczas preseasonu. Wprawdzie następnego dnia karę anulowano, ale po kilka ponad tygodniu historia się powtórzyła i zawieszenie przywrócono.
West nie miał już czego szukać w Dallas, a innych chętnych w lidze na usługi kontrowersyjnego – delikatnie mówiąc – obrońcy nie było. Jego kariera w NBA zakończyła się na 432 meczach, w których osiągał średnio 9,7 punktu, 2,9 zbiórki, 3,2 asysty oraz 1,3 przechwytu. Potem grywał jeszcze w G League (Texas Legends), widziano go także w Chinach i Wenezueli (skąd odszedł nie zagrawszy choćby oficjalnego meczu), a w 2015 roku oficjalnie zakończył karierę. Także z powodu kontuzji, która skróciła jego ostatni sezon w barwach Legends.
Wkrótce potem rozpoczęły się problemy z prawem, które towarzyszą mu adekwatnie do dziś. Być może odpowiedzialna jest za to zdiagnozowana jeszcze w 2008 roku choroba afektywna dwubiegunowa, choć sam zawodnik nigdy oficjalnie się do niej nie przyznał. W każdym razie jego życie to, by sparafrazować tytuł popularnego cyklu książek autorstwa Lemony’ego Snicketta, „seria niefortunnych zdarzeń”. Na przykład zaledwie dwa lata temu Delonte widziany był jak, włócząc się pod jednym ze sklepów 7-Eleven w Wirginii, ewidentnie zaczepiał ludzi prosząc o pieniądze.
Mało? Jeszcze rok wcześniej West został aresztowany na Florydzie za stawianie oporu funkcjonariuszowi, który próbował przywołać byłego koszykarza do porządku, gdy ten, najwyraźniej pod wpływem, „zakłócał porządek”. Innym razem jeden z mieszkańców Waszyngtonu był świadkiem, jak były koszykarz dobijał się do okien… komisariatu policji. Według raportu uzyskanego przez WPTV.com wykrzykiwał wulgaryzmy, a w jednej z rąk trzymał otwarte pojemniki z piwem i wódką.
W 2009, gdy był jeszcze zawodnikiem Cavs, został aresztowany podczas jazdy na trójkołowym motocyklu. Podczas zatrzymania, funkcjonariusze policji odkryli przywiązane do jego ciała trzy sztuki broni palnej. West przyznał się do zarzutów posiadania broni i ostatecznie skończyło się tylko na karze w zawieszeniu, pracach społecznych i obowiązkowej terapii psychologicznej.
W 2016 roku w internecie pojawiło się zdjęcie przedstawiające Delonte żebrzącego na przedmieściach Waszyngtonu. Nie udało się wówczas potwierdzić, czy rzeczywiście był bezdomny, czy incydent był spowodowany jakimiś problemami psychicznymi.
Wbrew pozorom, nie jest też tak, iż nikt nie próbował pomóc temu człowiekowi. W sprawę zaangażował się chociażby właściciel Mavericks, Mark Cuban, który w 2020 roku zasponsorował byłemu koszykarzowi terapię odwykową. Pomogło tylko na chwilę. niedługo po opuszczeniu ośrodka West został aresztowany na Florydzie za publiczne spożywanie alkoholu.
Co niespodziewane, targany problemami 40-latek próbował także wrócić do sportu. W 2022 roku chciał zaczepić się w BIG3, ale bez powodzenia. Od tamtego momentu był aresztowany już kilkukrotnie, w tym dwa razy na jesieni 2022 w odstępie… dwóch tygodni. Jeden z najgłośniejszych przypadków miał miejsce 15 października 2022, gdy pijany West próbował dostać się do cudzego samochodu.
Tak po ludzku, szkoda chłopa. Gdy skupił się na koszykówce, miewał momenty pokazujące, iż jest sporej klasy zawodnikiem. Niestety, walka z demonami w jego przypadku wydaje się skazana na porażkę. Niezależnie od tego, czy jego problemy są spowodowane chorobą czy innymi czynnikami, jeżeli on sam nie dojdzie do wniosku, iż potrzebuje pomocy, nikt za niego tego nie zrobi. Tym bardziej, iż niektórzy już próbowali – bez powodzenia.