Chociaż miejsce w środku tabeli Konferencji Wschodniej może na pierwszy rzut oka nie odzwierciedlać, Atlanta Hawks mogą póki co zaliczyć obecny sezon do udanych. Podopieczni Quina Snydera w wielu meczach pokazują się z dobrej strony, a prym wiodą szczególnie Trae Young, Jalen Johnson i sprowadzony z New Orleans Pelicans Dyson Daniels, który ewidentnie odżył w nowym środowisku. Wydawać by się mogło, iż jedną z twarzy ekipy Jastrzębi może być też Kobe Bufkin, jednak jak często w takich przypadkach bywa, los miał inne plany.
W przypadku 21-letniego obrońcy przeszkodą – póki co – nie do przeskoczenia okazała się zmora wielu profesjonalnych sportowców, czyli kontuzje. Z najnowszych informacji przekazanych przez samych Atlanta Hawks wynika, iż Kobe Bufkin nie zagra już w tym sezonie. Powód? Drugoroczniak ma przejść operację w celu rozwiązania problemu z niestabilnością prawego barku. Zabieg, który po „dodatkowych konsultacjach medycznych” został uznany przez obie strony za najlepsze wyjście, odbędzie się 7 stycznia.
Bufkin doznał częściowego zwichnięcia prawego barku w lipcu, podczas jednego z treningów w czasie Ligi Letniej. Co prawda udało mu się wrócić i zaliczyć kilka występów w meczach przedsezonowych, jednak niedługo uraz się odnowił, co oznaczało dla młodego koszykarza dalszą przerwę. Swój debiut w okresie regularnym zaliczył dopiero 18 listopada, jednak po zaledwie 10 rozegranych meczach, w których osiągał średnio 5,2 punktu, 2,1 zbiórki oraz 1,7 asysty, sztab szkoleniowy Jastrzębi uznał, iż niezbędna będzie operacja. Kobe stracił miejsce w rotacji, a jego minuty dostał Vit Krejci.
Sytuacja 21-latka jest o tyle przykra, iż w swojej debiutanckiej kampanii również z powodów zdrowotnych (złamanie lewego kciuka i skręcenie palca u nogi) zdołał wystąpić w zaledwie 17 meczach, w których zapisywał na swoje konto średnio 4,8 punktu, 1,9 zbiórki i 1,8 asysty. Zdecydowanie lepiej radził sobie wówczas w G League. Nosząc trykot College Park Skyhawks notował 23,6 punktu, 5,4 zbiórki oraz 5,9 asysty, ale grał też wtedy ponad 30 minut na mecz.
Bufkin z pewnością liczył na to, iż drugi sezon będzie lepszy w jego wykonaniu, tymczasem zaliczył niezbyt przyjemną powtórkę z rozrywki. Były zawodnik Michigan musi trzymać kciuki, by zabieg wyeliminował pozostałe problemy z barkiem i pozwolił mu rozpocząć trzeci sezon w NBA w pełni zdrowym. Póki co młody obrońca ma jeszcze istotny kontrakt o wartości 4,3 mln dolarów (w tym roku) i 4,5 mln dolarów (w kolejnym). Hawks z kolei mają czas do końca października, by podjąć decyzję w sprawie czwartego, opiewającego na 6,9 mln dolarów roku umowy swojego zawodnika.
Póki co jednak uraz Kobe’ego sprawia, iż w Atlancie będą mogli się ubiegać o wyjątek dla zawodnika niezdolnego do gry (tak zwany disabled player exception). Dzięki temu organizacja mogłaby dostać dodatkowe około 2,15 mln dolarów, pozwalające podpisać na resztę sezonu kontrakt z wolnym agentem lub też pozyskać gracza z wygasającą umową poprzez wymianę lub zwolnienie.
Coś będą musieli postanowić, ponieważ nie da się ukryć, iż Bufkin był jedyną dostępną w rosterze sensowną opcją na zastępstwo dla Trae Younga, który nie może grać co mecz po 48 minut. Krótkoterminowym rozwiązaniem może być wspomniany Krejci, jednak to bardziej skrzydłowy niż obrońca. Część obowiązków rozgrywającego mogą przejąć również Jalen Johnson czy Bogdan Bogdanović, ale – ponownie – nie jest to idealne wyjście z sytuacji. Wydaje się, iż niezbędne jest sprowadzenie kogoś nowego, o ile na rynku znajdzie się odpowiednie nazwisko.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!