Brooklyn Nets w trwającym sezonie są jedną z drużyn, których postawa w rozgrywkach regularnych to swego rodzaju pozytywna niespodzianka, choćby jeżeli zajmują miejsce w środku tabeli Konferencji Wschodniej. Grę drużyny z Nowego Jorku ciągną zwłaszcza Dennis Schroeder, Cameron Johnson i Cam Thomas. Wygląda jednak na to, iż kolejne tygodnie będą testem rzeczywistych umiejętności podopiecznych Jordiego Fernandeza, który nie będzie mógł skorzystać z ostatniego z wymienionych.
Ubiegła kampania nie była zbyt udana dla koszykarzy Brooklyn Nets. Z bilansem 32-50 zajęli dopiero 11. miejsce na Wschodzie, co sprawiło, iż choćby turniej play-in przeszedł im koło nosa. Ten sezon miał przynieść poprawę sytuacji, za którą odpowiada Jordi Fernandez, debiutant na stanowisku głównego trenera w NBA. Hiszpan, będący również selekcjonerem męskiej reprezentacji Kanady, póki co radzi sobie przyzwoicie. Gdyby sezon zakończył się już na typ etapie, jego podopieczni adekwatnie mieliby zapewniony udział w fazie play-off, czego przed startem rozgrywek chyba niewielu się spodziewało.
Za dobrą postawę Nets odpowiada przede wszystkim trójka graczy – przeżywający kolejną młodość Dennis Schroeder, solidnej klasy skrzydłowy, na jakiego wyrósł Cameron Johnson i wreszcie najmłodszy z nich, Cam Thomas. Urodzony w Japonii 23-latek rozgrywał jak do tej pory najlepszy sezon w karierze. Niestety, teraz czeka go dłuższa przerwa. Według informacji przekazanych przez Shamsa Charanię, wschodząca gwiazda ekipy z Brooklynu doznała naciągnięcia lewego ścięgna podkolanowego, co wiąże się z absencją o długości przynajmniej trzech tygodni.
Biorąc pod uwagę formę Thomasa, są to koszmarne wieści dla jego zespołu. Cam dopiero co poprowadził swoją drużynę do triumfu w dwóch kolejnych wyjazdowych meczach w okolicy Bay Area. W niedzielnym występie jego 34 punkty pomogły odprawić z kwitkiem Sacramento Kings, zaś w poniedziałek, zdobywając 23 „oczka”, wydatnie pomógł kolegom w odniesieniu wygranej nad Golden State Warriors. To tylko dwa przykłady, gdy obrońca Nets udowadniał, iż jest wysokiej klasy snajperem. Na chwilę obecną to czternasty wśród najlepszych strzelców ligi ze średnią wynoszącą 24,7.
Kontuzja pojawiła się w najgorszym możliwym momencie, gdy CT zaczął pokazywać co tak naprawdę potrafi. Poprawie w porównaniu do poprzedniego sezonu uległa również jego skuteczność rzutowa, w tej chwili wynosząca 46,1% z gry, w tym 38,9% z dystansu, co zdecydowanie nie jest złym wynikiem. Do tego dochodzi umiejętność wykańczania akcji pod samym koszem, co akurat zawsze było mocną stroną 23-latka. Niektórzy eksperci już zaczęli wieszczyć, iż aktualny MVP Ligi Letniej może dostać szansę debiutu w Meczu Gwiazd. W obecnej sytuacji taki scenariusz może się oddalić.
Patrząc jednak z perspektywy drużyny, absencja Thomasa to kolejny z listy problemów, bowiem nie jest jedynym zawodnikiem na brooklyńskiej liście kontuzjowanych. Noah Clowney walczy ze skręceniem kostki i zostanie poddany ponownej ocenie nie wcześniej niż za trzy tygodnie. Trochę krócej (1-2 tygodnie) potrwa absencja będącego w drużynie na dwukierunkowym kontrakcie Jaylena Martina, który w niedzielnym meczu G League doznał stłuczenia kolana. „Długoterminowy” problem z plecami ma Nic Claxton, który sam przyznaje, iż będzie musiał odpowiednio „zarządzać” tą kwestią. No i pozostaje jeszcze Bojan Bogdanović, w którego przypadku tak naprawdę wiadomo tylko tyle, iż być może coś więcej okaże się dopiero w grudniu.
W tym przypadku więcej pracy spadnie na barki doświadczonych graczy, w tym Schroedera, Johnsona czy też Doriana Finneya-Smitha. Nie można jednak wykluczyć, iż już niedługo Nets stracą uzyskaną na początku sezonu łatkę „sympatycznej niespodzianki” i znów zagłębią się w szarość nizin ligowej tabeli. Po tym, jak latem przeszli na tryb przebudowy, wielu spodziewało się, iż Brooklyn będzie jednym z zespołów rywalizujących o wysokie miejsce w drafcie, aby pozyskać Coopera Flagga. Dłuższa nieobecność Thomasa może ponownie skierować ich w tę stronę.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!