Los Angeles Lakers przez cały czas poszukują możliwości wzmocnienia składu, ale wciąż bez powodzenia. W ostatnich tygodniach wielu zawodników było łączonych z Jeziorowcami, jednak żaden z nich ostatecznie nie przeniósł się do purpurowo-złotej części Miasta Aniołów. Według najnowszych doniesień generalny menedżer Rob Pelinka wciąż może być zainteresowany sprowadzeniem Jonasa Valanciunasa, który w trwającym offseasonie raz już zmienił barwy klubowe.
Choć o zainteresowaniu Los Angeles Lakers ściągnięciem Jonasa Valanciunasa mówiło się jeszcze przed rozpoczęciem wolnej agentury, ostatecznie nie udało się go pozyskać. Litewski podkoszowy, który do niedawna reprezentował barwy New Orleans Pelicans, na początku lipca przeniósł się do Washington Wizards, z którymi podpisał trzyletni kontrakt o wartości 30 mln dol.
Według informacji, jakie opublikował Brian Windhorst, Lakers wciąż zamierzają wzmocnić się na pozycji środkowego, a głównym celem ma być 32-letni reprezentant Litwy. W ostatnim odcinku podcastu The Hoop Collective, dziennikarz zauważył, iż komentarze nowego trenera Jeziorowców JJ’a Redicka w udzielonym jakiś czas wywiadzie dotyczącym Anthony’ego Davisa mogą świadczyć o tym, iż w którymś momencie nowego sezonu LAL będą chcieli sięgnąć po podkoszowego Wizards.
– Powiedział, iż przez cały czas potrzebują wzmocnienia w charakterze, jak to określił, „dominującego centra”… Anthony Davis załapał się do pierwszej piątki najlepszych defensorów NBA za pierwszy sezon… Wyglądał niesamowicie, pod względem obrony chyba najlepiej w swojej karierze. Mimo wszystko Redick publicznie stwierdził: „potrzebujemy dominującego centra”. [To jest] powód, dla którego zainteresowali się Jonasem Valanciunasem. Czy jednak wyciągnięcie go od Wizards w nowym sezonie będzie możliwe? Moim zdaniem w którymś momencie zobaczymy Valanciunasa w trykocie Lakers – powiedział Windhorst.
Trzeba przyznać, iż w swojej wypowiedzi Windhorst porusza kilka istotnych kwestii. W wywiadzie, na który dziennikarz się powołuje, Redick wyjaśnił również, dlaczego sam nie oddał głosu na Davisa. Widzi go bardziej jako silnego skrzydłowego, zaś na pozycji „numer pięć” wolałby mieć w składzie tradycyjnego środkowego, na przykład w typie Litwina.
Valanciunas jeszcze w barwach Pelicans udowodnił, iż potrafi odgrywać odpowiednią rolę w mocnej drużynie Konferencji Zachodniej. Choć ekipa z Nowego Orleanu miała problem z grą przeciwko bardziej wszechstronnym zespołom, jak choćby Oklahoma City Thunder, Litwin akurat nie miał się czego wstydzić. W ubiegłym sezonie wystąpił we wszystkich 82 meczach rozgrywek zasadniczych, osiągając średnio 12,2 punktu, 8,8 zbiórki, 2,1 asysty oraz 0,8 bloku na mecz. Jego gabaryty mogą być potencjalnie wartością dodaną dla Lakers, którzy w tej kwestii mają ewidentne braki.
Obecność Valanciunasa na boisku pozwoli też Davisowi na to, by zamiast koncentrować się na obronie własnego kosza, skupić się bardziej na grze w ataku, czego w drużynie od niego oczekują. Wprawdzie AD niejednokrotnie udowadniał, iż potrafi dobrze się prezentować po obu stronach parkietu, taki nowy podział ról mógłby pozwolić LeBronowi Jamesowi robić to, co robi najlepiej. Kontrolować grę jako główny rozgrywający drużyny.
Na razie jednak nie ma się jeszcze na co nastawiać, bo informacja przekazana przed Windhorsta może być tylko plotką, jakich wiele słyszy się w każdym offseason. A choćby jeżeli nie, dogadanie się z Wizards też nie musi należeć do prostych zadań. Według wszelkich przewidywań, Czarodzieje mają w nadchodzącym sezonie skupić się na tankowaniu, by zdobyć czołowy pick w drafcie i w przyszłym roku ściągnąć do siebie na przykład Coopera Flagga. W takim przypadku odpowiednia oferta od Lakers mogłaby przekonać władze Wizards do wymiany z udziałem reprezentanta Litwy. Pytanie tylko czy w Los Angeles mają w ogóle możliwość złożenia odpowiednio przekonującej oferty.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, iż PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, iż jednokierunkowa, dlatego, iż nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, iż to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo interesujące rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, iż chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeżeli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy