Isiaha Thomasa trudno nazwać inaczej niż legendą NBA, a Detroit Pistons w szczególności. Dwukrotny mistrz ligi był członkiem bandy Złych Chłopców, która na przełomie lat 80-tych i 90-tych regularnie terroryzowała parkiety najlepszej ligi świata, nie oszczędzając nikogo. Dostawało się choćby Michaelowi Jordanowi, dla którego Zeke był jednym z największych koszykarskich wrogów, a ich wzajemne relacje pozostały napięte choćby po przejściu obu graczy na emeryturę. Niestety, lata gry na najwyższym poziomie nie pozostały bez skutków ubocznych.
Dziś, dekady po zawieszeniu butów na kołku, Isiah Thomas walczy z drobnymi problemami zdrowotnymi. Długo pozostawało to tajemnicą, jednak czujnych fanów basketu zaniepokoiły niektóre uwidaczniające się objawy, zdaniem niektórych mogące być pozostałością po przebytym udarze. 63-latek postanowił odsłonić kurtynę i zdradzić, co mu dolega. W czwartek pracujący w tej chwili jako analityk NBA TV legendarny rozgrywający Detroit Pistons zdradził, iż zdiagnozowano u niego porażenie Bella.
– Otrzymałem wiele miłości od ludzi, którzy mówili: „No cóż, Isiah jest chory”. Tak naprawdę nikomu wcześniej o tym nie mówiłem. Cierpię na porażenie Bella i dlatego widzicie mnie w takim stanie. Doceniam modlitwy i wsparcie, teraz już wiecie co dokładnie dzieje się z moimi ustami – poinformował popularny Zeke na łamach „Come and Talk 2 Me”, podcastu Marka Jacksona.
Czym jednak w ogóle jest to schorzenie? Tłumaczyliśmy to już w kwietniu, gdy z rzeczoną chorobą zmagał się – chyba nie zaskoczymy tym nikogo – Joel Embiid z Philadelphia 76ers. Pisaliśmy wówczas, iż jest to „niewyjaśniony epizod osłabienia lub paraliżu mięśni twarzy. Rozpoczyna się nagle i pogarsza w ciągu 48 godzin. Stan ten wynika z uszkodzenia nerwu twarzowego. Ból i dyskomfort zwykle pojawiają się po jednej stronie twarzy lub głowy. Schorzenie występuje zwykle u osób chorych na cukrzycę, grypę, przeziębienie lub inną chorobę układu oddechowego.”
Ogólnie jednak, choć przyczyna choroby nie jest znana, może ona dotknąć każdego w dowolnym wieku i, choć zwykle nie jest trwała, w rzadkich przypadkach pozostaje „na dłużej”. Zdecydowana większość osób odzyskuje jednak pełnię władzy nad mięśniami twarzy w ciągu maksymalnie kilku tygodni. Dodatkowo zwykle nie przeszkadza w życiu codziennym. Embiid na przykład był w stanie dominować na parkiecie, o czym mogli przekonać się choćby New York Knicks, którym w jednym ze spotkań fazy play-off rzucił aż 50 punktów, ale na przykład już na konferencje prasowe zakładał ciemne okulary i trzymał głowę nisko pochyloną.
Wracając jednak do Thomasa, na swoim profilu na Instagramie potwierdził, iż zdecydował się wyjaśnić sytuację po to, by rozwiać obawy niektórych fanów dotyczące możliwego udaru, jaki ich zdaniem mógł przejść. Ewidentnie również nie pozwolił by choroba go pokonała, a diagnoza powstrzymała od pracy. W tym samym poście poinformował, iż nie zamierza robić sobie przerwy od swoich obowiązków w NBA TV, co z pewnością jest dobrą wiadomością.
Co ciekawe, informacja o stanie zdrowia Zeke’a została opublikowana dokładnie dzień po tym, gdy Cade Cunningham wyrównał jego historyczne osiągnięcie. 26 grudnia, zdobywając 33 punkty i 10 asyst w wygranym przez Tłoki meczu z Sacramento Kings – będącym być może gwoździem do trumny zwolnionego Mike’a Browna – 23-latek stał się pierwszym zawodnikiem w historii drużyny, który na przestrzeni jednego miesiąca notował średnio przynajmniej 25 „oczek” i 10 ostatnich podań na mecz od 1984, gdy takim osiągnięciem mógł się pochwalić właśnie Isaiah Thomas.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!