Sytuacja w tabeli Konferencji Zachodniej jest bardzo złożona. Walka trwa nie tylko o topowe lokaty, czy o przewagę parkietu w pierwszej rundzie, ale też o sam udział w play-in. Choć Portland Trail Blazers z sześcioma meczami straty do 10. miejsca wydają się być już na straconej pozycji… Tli się w Oregonie promyczek nadziei. Podsyca go powrót jednego z kluczowych graczy.
Jak podał jako pierwszy dziennikarz Chris Haynes, minionej nocy Portland Trail Blazers mogli skorzystać z Matisse’a Thybulle’a. Skrzydłowy jeszcze nie zagrał w tym sezonie z powodu rekonwalescencji po kontuzjach kolana i kostki. Co prawda trener Chauncey Billups w meczu przeciwko New York Knicks nie wystawił jeszcze Thybulle’a na parkiet, ale ten był już gotowy do gry.
Choć jego podstawowe statystyki na pierwszy rzut oka nie powalają, Matisse Thybulle był w ostatnich latach istotną postacią rotacji Blazers – głównie po bronionej stronie parkietu. Na koniec sezonu może on razem z Toumani Camarą – defensywnym objawieniem tego sezonu – stworzyć kapitalny w obronie duet skrzydłowych i powalczyć jeszcze o play-in dla Portland. Ich pierwszorundowy pick 2025 jest oddawany do Chicago Bulls, ale chroniony w TOP14, więc mogą bez konsekwencji awansować aż do poziomu dziewiątego miejsca – zachowując pick i grając w play-inach. Zwłaszcza, iż okoliczności są sprzyjające.
Przede wszystkim: Rywale są słabi. Będący o jedno miejsce wyżej San Antonio Spurs po stracie Victora Wembanyamy przegrali 8 z 11 meczów i nic nie wskazuje na to, by chcieli jeszcze walczyć o coś więcej niż wyższy pick w drafcie. Zajmujący 10. miejsce Dallas Mavericks to absolutny szpital; drużyna w całkowitej rozsypce po transferze Luki Doncicia. Dość wspomnieć, iż minionej nocy w ich pierwszej piątce obok Klay’a Thompsona wyszli Dante Exum, Max Christie, Nnaji Marshall i mierzący 201 cm wzrostu Kessler Edwards w roli centra. Phoenix Suns i Sacramento Kings z kolei… jeżeli wierzyć wyliczeniom algorytmu portalu tankathon.com, są to dwie drużyny z najtrudniejszym terminarzem do końca sezonu:

Portland Trail Blazers swoją kapitalną serię z przełomu stycznia i lutego mają za sobą, ale trzeba zwrócić uwagę na to, z kim grali. Choć odnotowali sześć porażek w ostatnich siedmiu meczach, to mierzyli się w tym czasie z Boston Celtics, Cleveland Cavaliers, Oklahoma City Thunder, New York Knicks, czy będącymi w gazie Golden State Warriors i Detroit Pistons. Wszystko to ścisła czołówka albo zespoły w szczycie formy. Choć wygrali tylko 5 z 15 ostatnich meczów, udało im się utrzymać w tym czasie defensywę na poziomie 12. miejsca w całej NBA, tracąc tylko 113,9 punktu w przeliczeniu na sto posiadań. Aż 10 ekip, które wygrały w tym czasie więcej meczów, miało gorszą od Blazers obronę.
Powrót Matisse’a Thybulle’a może tylko poprawić defensywne notowania podopiecznych trenera Billupsa. W minionym sezonie, grając niespełna 23 minuty na mecz, notował co prawda skromne 5,4 punktu, 2,1 zbiórki i 1,4 asysty, ale dokładał do tego imponujące 1,7 przechwytu, podczas gdy drużyna z nim na boisku była od rywali lepsza o trzy punkty w przeliczeniu na 100 posiadań.
There are few things in this life more enjoyable than watching Matisse Thybulle play defense.
This dude legitimately euro-stepped this off-ball screen to block this jumper.
How many guys in NBA history have you ever seen do that? pic.twitter.com/SgOsmT1RcE
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!