Saga transferowa z Laurim Markkanenem w roli głównej trwa w najlepsze. W dalszym ciągu nie można jednoznacznie stwierdzić, gdzie Fin rozpocznie nadchodzące rozgrywki. Najnowsze doniesienia zza wielkiej wody sugerują jednak, iż 27-latek pragnie pozostać w Salt Lake City.
Lauri Markkanen wciąż znajduje się na szczycie listy życzeń kilku zespołów NBA. W ostatnich tygodniach amerykańskie media informowały o zainteresowaniu jego usługami ze strony m.in. Golden State Warriors czy Oklahoma City Thunder, ale jak dotąd kierownictwo Utah Jazz nie zdecydowało się „pociągnąć za spust”.
Cena wywoławcza za 27-latka jest rzekomo dosyć spora, ale zespoły uznają Fina za brakujący element, który pozwoli im włączyć się do walki o najwyższe laury. W poprzednim sezonie w 55 występach Markkanen zdobywał średnio 23,2 punkty, 8,2 zbiórki oraz dwie asysty na mecz, trafiając 48% wszystkich rzutów z gry, w tym 39,9% zza łuku.
W wywiadzie na łamach ESPN 700 Tony Jones — dziennikarz skupiający się na Utah Jazz — opisał dokładniej obecną sytuację skrzydłowego. Według jego informacji 27-latek chce zostać w Salt Lake City i w dalszym ciągu reprezentować barwy Jazz.
– Lauri naprawdę polubił Utah. Jego rodzina polubiła Utah. Jazz mogą oczywiście wymienić go do 6 sierpnia i Lauri o tym wie, ale uformował on naprawdę bliską relację z Willem Hardym. Will odnalazł sposób, by odblokować jego karierę – sugeruje Jones.
Szóstego sierpnia Markkanen może podpisać przedłużenie swojej umowy. Doniesienia ze Stanów Zjednoczonych mówią o renegocjacji warunków kontraktu pomiędzy stronami, co oznaczałoby, iż Fin nie mógłby zostać wymieniony przez okres sześciu kolejnych miesięcy. W takim przypadku jego transfer byłby jednak możliwy tuż przed trade deadline. Zawodnik i jego świta mogą również opóźnić prolongatę, by upewnić się, iż 27-latek pozostanie w Utah do końca sezonu.
Jones sugeruje jednak, iż według jego przeczucia jakakolwiek wymiana z udziałem Markkanena, zarówno w trakcie bieżącego lata, jak i nadchodzących rozgrywek, wydaje się mało prawdopodobna. Jazz mają swój plan, a zatrzymanie skrzydłowego nie koliduje z jego realizacją.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, iż PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, iż jednokierunkowa, dlatego, iż nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, iż to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo interesujące rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, iż chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeżeli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.