W Luizjanie zapowiada się burzliwe lato. Początki tego, do czego prawdopodobnie dojdzie w New Orleans Pelicans podczas najbliższego offseason tak naprawdę widzimy już teraz. Na początek zmian posadę stracił dotychczasowy wiceprezydent ds. operacji koszykarskich, David Griffin, a jego prawdopodobnym następcą jest człowiek, którego fanom basketu nie trzeba przedstawiać.
O rozstaniu New Orleans Pelicans z 51-letnim menedżerem pisaliśmy już w tym miejscu. David Griffin był zatrudniony w organizacji od kwietnia 2019 roku, a więc załapał się na możliwość reprezentowania jej podczas draftu, w którym wybrany został Zion Williamson. Niestety, zamiast piąć się w górę ekipa z Luizjany ostatnio raczej pikowała w dół i choćby jeżeli za taki stan rzeczy należy winić przede wszystkim plagę kontuzji, było raczej pewne, iż obrana droga prowadzi donikąd. Stąd decyzja o rozstaniu z byłym pracownikiem Phoenix Suns czy Cleveland Cavaliers.
Wiele wskazuje na to, iż jego następcą zostanie Joe Dumars. Według informacji opublikowanych w poniedziałek przez Shamsa Charanię, to właśnie Hall of Famer wyrósł na głównego kandydata do objęcia posady zwolnionej przez Griffina, a umowa ma zostać sfinalizowana do końca tygodnia.
Hall of Famer Joe Dumars is a serious frontrunner to become the lead basketball executive with the New Orleans Pelicans, sources tell ESPN. The 2003 exec of the year and 2004 championship exec with the Pistons is a Louisiana native. Dumars is currently heading NBA basketball ops. pic.twitter.com/Du0Be1LrFS
— Shams Charania (@ShamsCharania) April 14, 2025Doświadczenia, w tym tego wyniesionego z parkietu, odmówić 61-latkowi rodem z Luizjany nie można. Grając jako obrońca, całą swoją barwną karierę zawodniczą spędził w Detroit Pistons, dwukrotnie sięgając z drużyną po mistrzostwo NBA (1989, 1990), w drugim przypadku będąc choćby wybranym MVP Finałów. Poza tym sześciokrotnie występował w Meczach Gwiazd i pięć razy był wybierany do którejś z piątek najlepszych obrońców ligi. Mimo tego, iż był członkiem niesławnych „Złych Chłopców”, sam słynął raczej z grania fair, za co jako pierwszy w historii został uhonorowany nagrodą NBA Sportmanship Award, później zresztą nazwaną jego imieniem.
Po zawieszeniu butów na kołku został w Pistons, gdzie pełnił funkcję dyrektora ds. operacji koszykarskich. Początki były obiecujące – w 2003 Dumars został wybrany menedżerem roku, a w 2004 jego drużyna sięgnęła po – póki co ostatnie w swojej historii – mistrzostwo ligi. W kolejnych sezonach jego reputacja uległa jednak pogorszeniu z powodu serii nietrafionych decyzji transferowych, jak chociażby wybranie w drafcie Darko Milicicia, gdy dostępni byli Carmelo Anthony czy Dwyane Wade, tudzież podpisanie zdecydowanie zbyt lukratywnych umów z Benem Gordonem czy Charliem Villanuevą. No i zarzucano mu też, iż zmienia trenerów jak przysłowiowe rękawiczki.
Chcąc nie chcąc, w 2014 roku Dumars zrezygnował z posady w Detroit. Później, w latach 2019-22 pełnił funkcję dyrektora wykonawczego w Sacramento Kings, jednak jego pobyt w organizacji trudno zaliczyć do udanych. Wprawdzie to on współpracował przy zatrudnieniu w organizacji Monte McNaira, to jednak za jego kadencji ekipa z Kalifornii ani razu nie awansowała do fazy play-off, kontynuując swoją niechlubną passę. Przełom przyszedł dopiero po odejściu byłej gwiazdy Pistons, wraz z przyjściem do zespołu trenera Mike’a Browna i Domantasa Sabonisa.
Od tamtej pory 61-latek pracował w zarządzie ligi, pełniąc funkcje wiceprezesa wykonawczego i szefa ds. operacji koszykarskich. Tak naprawdę można było jednak mieć wrażenie, iż jego rola ograniczała się głównie do spraw dyscyplinarnych. zwykle to właśnie on ogłaszał kto, za co i ile dolarów musi przelać na konto NBA.
Wygląda jednak na to, iż Dumars zmierza do powrotu na stanowisko działacza pracującego dla konkretnej organizacji. Co ciekawe, Pelicans ponoć mieli chrapkę na jego zatrudnienie już blisko dekadę temu. W styczniu 2016 Ken Berger z CBS Sports donosił, iż zatrudnienie Joe w Nowym Orleanie to tylko „kwestia czasu”. Cóż, lepiej późno niż wcale, chociaż otwartym pytaniem pozostaje, czy zastąpienie Griffina akurat facetem, który do tej pory za biurkiem raczej zawodził, to nie transakcja w stylu „zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Ale może do trzech razy sztuka?
According to @KBergCBS, #Pelicans are likely to hire Louisiana native, and #Pistons Hall of Fame legend, Joe Dumars to a front office role
— Ari Wagner (@AriWagner_) January 12, 2016Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!