Choć Bronny James nie miał jak dotąd zbyt wielu okazji, by zaprezentować się z dobrej strony w trykocie Los Angeles Lakers, to jako jedyny w historii zdołał wystąpić na parkietach NBA u boku swojego ojca. W opublikowanym wczoraj na łamach ESPN wywiadzie LeBron przyznaje, iż to osiągnięcia może konkurować choćby z jego mistrzowskimi tytułami.
Bronny James Jr. już od kilku miesięcy oficjalnie reprezentuje barwy Los Angeles Lakers, choć na swoim koncie ma w tej chwili jedynie dziewięć występów. Młody obrońca w dalszym ciągu pracuje nad swoim koszykarskim warsztatem i zdobywa cennie doświadczenie w G League, które ma zaowocować w nadchodzących latach.
Pomimo ograniczonych możliwości 20-latek zdołał pomóc LeBronowi Jamesowi w realizacji jego marzenia o wspólnej grze ze swoim synem w NBA. To właśnie to było jednym z tematów rozmowy zawodnika Jeziorowców z braćmi Kelce (występujących w NFL) na łamach podcastu New Heights. LBJ został zapytany o to, na jakim poziomie ceni sobie możliwość gry z Bronnym.
— Tuż obok tytułów. Mistrzostwa są oczywiście na szczycie. Kiedy już w to wchodzisz, to właśnie po to grasz. Dołączasz do organizacji, wszyscy wierzycie w jedno. Każdego roku walczymy o pierścień. Cała ciężka praca i poświęcenie sprowadza się właśnie do tego.
Każdy zawodnik w NBA stawia sobie tylko jeden cel. Wywalczenie mistrzowskiego tytułu to priorytet i żadne inne osiągnięcie nie zdobi kariery koszykarza w podobny sposób. Dla Jamesa gra u boku swojego syna wydaje się jednak głównym osiągnięciem nie tylko jego kariery, ale i całego życia.
— Tytuły to jednak osobna kwestia. Możliwość gry w tej lidze przez tak długi czas, a teraz gra z Bronnym, to jedno z moich największych osiągnięć, prawdopodobnie osiągnięcie numer jeden. Wspólna praca z synem… Wiele ludzi ze świata sportu, biznesu czy innych ścieżek życia mówi, iż to najlepsza rzecz na świecie — kontynuował James.
Bronny spędza jak dotąd większość czasu w G League, gdzie w barwach South Bay Lakers zaliczył już kilka świetnych występów. Na początku grudnia ustanowił rekord swojej kariery, zdobywając 30 punktów przeciwko Valley Suns.
— Widzę codziennie jego ciężką pracę, jego proces stawania się tym, kim chce się stać. Ja po prostu obserwuję, a to pozwala mi odzyskać minuty, godziny, lata, których z nim nie miałem właśnie przez to, iż grałem — powiedział LeBron.
Jako syn LeBrona na Bronnym od samego początku ciążyła ogromna presja. Znaczna część internautów zarzuca mu to, iż miejsce w NBA ma zapewnione wyłącznie z uwagi na swojego ojca. James podkreśla jednak, iż jego syn to zwykłe dziecko, które walczy o spełnienie swoich marzeń.
— Ja nie musiałem radzić sobie z trollami w mediach społecznościowych. Nie musiał radzić sobie z tym, iż mój ojciec jest na pie****ym piedestale. o ile kiedyś poznasz Bronny’ego, to pomyślisz sobie “Jestem idiotą, iż patrzę na niego z góry i nie chcę, by osiągnął sukces”. To najbardziej wyluzowany i zabawny dzieciak na świecie. Idzie do pracy, wraca, dba o swoje działo, gra w gry wideo, trochę czyta. To najlepszy starszy brat, jakiego jego młodsi bracia czy siostry mogliby mieć.
Bronny walczy o swoją pozycję pomimo poważnych problemów zdrowotnych, na które natrafił niespełna rok przed draftem. Podczas sesji treningowej na Uniwersytecie Południowej Kalifornii doznał zatrzymania akcji serca, co postawiło jego dalszą karierę pod znakiem zapytania.
— On w ogóle nie musi przecież grać w koszykówkę. To nie tak, iż on potrzebuje pieniędzy. Mógłby robić cokolwiek tylko zechce. Mógłby zostać CEO mojej firmy, gdyby tylko chciał. Mówi jednak, iż to jego kariera, jego cele, jego aspiracje i chce po prostu grać w koszykówkę. Kocham tego dzieciaka, jest wspaniały — podsumował James.
Lakers znajdują się w trudnym położeniu i z bilansem 21-17 zajmują 6. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Za ich plecami cały czas czają się jednak Dallas Mavericks (22-19), Minnesota Timberwolves (21-19), Sacramento Kings (20-20) oraz Golden State Warriors (20-20), którzy są gotowi wykorzystać każde potknięcie Jeziorowców. To może skutecznie ograniczyć liczbę szans, jakie Bronny otrzyma w nadchodzących tygodniach od trenera JJ Redicka.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!