NBA: LeBron wciąż to ma! Wielkie trójki Jamesa dają Lakers zwycięstwo

10 miesięcy temu

Losy spotkania ważyły się do samego końca. Przy uciekającym nieubłaganie czasie Los Angeles Lakers desperacko potrzebowali punktów, aby nie pozwolić New Orleans Pelicans na powiększenie przewagi w kolejnej akcji. Na wysokości zadania stanął wówczas LeBron James, który całą noc miał problemy ze skutecznością za trzy, ale w kluczowym momencie nie zawiódł i zapewnił Jeziorowcom zwycięstwo.

Przez długi czas LeBron James nie mógł zaliczyć tej nocy do udanych. Po pierwszej połowie skrzydłowy miał na swoim koncie 10 punktów, a jego Los Angeles Lakers przegrywali już różnicą 15 „oczek”. Po powrocie na parkiet Jeziorowcy wzięli się za odrabianie strat, ale 39-latek spudłował wszystkie swoje rzuty z gry w trzeciej kwarcie.

Ciężar gry na swoje barki wzięli wówczas jednak Anthony Davis i debiutant Dalton Knecht, którzy w trzeciej odsłonie zdobyli łącznie 26 „oczek” i ponownie wyprowadzili Jeziorowców na prowadzenie. Wynik stale oscylował jednak w granicach remisu i o finalnym rezultacie miała rozstrzygnąć końcówka.

Na 2:09 przed ostatnią syreną zza łuku trafił Brandon Ingram, który wyprowadził tym samym New Orleans Pelicans na prowadzenie 97:95. Gdyby Lakers nie wykorzystali swojego kolejnego ataku, a gospodarze ponownie trafiliby z dystansu, sytuacja gości stałaby się wyjątkowo niekorzystna.

Na atak w kierunku kosza wzdłuż linii końcowej zdecydował się wspomniany Knecht, który przyciągnął uwagę defensorów rywala, a następnie rozciągnął grę podaniem za linię rzutów za trzy do Austina Reavesa. Ten dostrzegł znajdującego się dogodnej pozycji LeBrona, który przed tą akcją był tej nocy 0/5 za trzy. James nie zawahał się jednak choćby na moment i natychmiast „sieknął” zza łuku i — jak się po chwili okazało — dał ekipie z Miasta Aniołów kolejne prowadzenie.

To nie był jednak koniec. Po kilku nieudanych atakach z obu stron piłka ponownie trafiła w ręce LeBrona. Czas uciekał i 39-latek musiał podjąć decyzję. Zbliżył się ostatecznie do 7,24 metra i ponownie rzucił za trzy, raz jeszcze trafiając jakże cenną dla Lakers trójkę. Po tym trafieniu Pelicans nie byli już w stanie się pozbierać. Odpowiedział jeszcze Jeremiah Robison-Earl, ale LAL skutecznie marnowali czas i wykorzystali trzy z czterech rzutów osobistych, które przypieczętowały ich zwycięstwo.

James zakończył ostatecznie to spotkanie z dorobkiem 21 punktów, siedmiu zbiórek pięciu asyst i jednego przechwytu, choć po drodze zaliczył również sześć strat (8/19 z gry, 2/7 zza łuku). Seria kolejnych spotkań z triple-double na koncie LeBrona zakończyła się zatem na czterech, ale dla sympatyków Jeziorowców najważniejsza jest trwająca w dalszym ciągu seria zwycięstw Lakers.

Było to już bowiem piąte z rzędu zwycięstwo Lakers, a bilans 9-4 plasuje ich w tej chwili na 4. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. W kolejnych dniach Jeziorowcy zmierzą się z Utah Jazz, Orlando Magic oraz Denver Nuggets. Wszystkie spotkania LAL rozegrają przed własną publicznością w Crypto.com Arena, gdzie w tym sezonie jeszcze nie przegrali (6-0).

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału