NBA: Lakers nie ustają w poszukiwaniach. Kolejni dwaj gracze na celowniku

2 miesięcy temu

Gdyby zebrać w jednej drużynie wszystkich zawodników, którymi Los Angeles Lakers mieli być zainteresowani w ostatnim czasie, można by z nich złożyć skład gotowy do stawania w szranki z najlepszymi. Niestety, rzeczywistość skrzeczy i póki co jedynymi nowymi zawodnikami w ekipie Jeziorowców są wybrani w drafcie Bronny James i Dalton Knecht. Generalny menedżer Rob Pelinka nie zamierza jednak odpuszczać. Według najnowszych doniesień na radarze organizacji z Miasta Aniołów znaleźli się kolejni dwaj zawodnicy.

Mimo usilnych prób, Los Angeles Lakers nie zdołali jeszcze w trwającym offseasonie dokonać żadnych wzmocnień składu. Nie pomogła tu choćby dobra wola samego LeBrona Jamesa, który, podpisując nowy kontrakt, zgodził się nieco zejść z zarobków, żeby potencjalnie ułatwić sprawę Robowi Pelince. Niestety, mimo najszczerszych chęci, Klay Thompson czy DeMar DeRozan wybrali inne, wydaje się iż korzystniejsze dla nich opcje. Z pustego choćby Salomon nie naleje, a co dopiero debiutujący na stanowisku głównego trenera JJ Redick?

Choć największy gwiazdor Lakers, szykuje się do występu z reprezentacją Stanów Zjednoczonych na igrzyskach olimpijskich, nie omieszkał wyrazić swojej opinii na temat oczekiwań, jakie mogą zapanować w purpurowo-złotej części Los Angeles jeżeli nie uda się dokooptować do rosteru nikogo nowego.

– Oczekuję, iż codziennie będziemy pracować nad tym, by stawać się lepszymi, jak również motywować się nawzajem. Ja i AD jako kapitanowie musimy pociągnąć wszystkich do odpowiedzialności z punktu widzenia gracza. W kolejny sezon wejdziemy z nowym systemem gry, więc musimy się go nauczyć i przekonać się, czego oczekuje od nas trener Redick i reszta sztabu szkoleniowego, a potem zacząć piąć się w górę – stwierdził 39-latek.

LeBron James talks about his expectations and Coach Reddick.#LakeShow

“My expectations is for us to go to work every day, try to get better every day and push each other every day. Me as the captain, AD as the captain, we gotta hold everybody accountable from a players…

— NBA•Fan (@Klutch_23) July 6, 2024

Wielu fanów może zaskoczyć to, czego z kolei nie powiedział. Ani słowem nie zająknął się o wygraniu ligi czy choćby walce o rzeczone osiągnięcie. Wspomniał o poprawie, jakiej oczekuje od całej drużyny, zamiast na przykład o swoim piątym mistrzowskim pierścieniu. Legendarny już koszykarz zdaje sobie sprawę, iż Lakers są w tej chwili w trudnej sytuacji i nie zamierza dopuścić do przysłowiowego pompowania balonika.

Jak informuje Jovan Buha, według jego źródeł ligowych na celowniku organizacji znaleźli się Spencer Dinwiddie i Gary Trent Jr. Pierwszy z nich to znajoma twarz, bowiem w ubiegłym sezonie po odejściu z Brooklyn Nets – via Toronto Raptors – reprezentował już barwy Jeziorowców. W samym tylko sezonie zasadniczym zaliczył dla nich 28 występów, osiągając średnio 6,8 punktu, 1,7 zbiórki oraz 2,4 asysty na mecz.

Nie są to liczby, które robią wrażenie, ale najwidoczniej w LA uznali, iż warto jeszcze dać mu szansę, by nawiązał do swoich najlepszych lat spędzonych w Nets czy Dallas Mavericks. Szczególnie reprezentując barwy ekipy z Teksasu, 31-latek pokazywał się z dobrej strony, potrafiąc świetnie współpracować z Jalenem Brunsonem czy Luką Donciciem. Problem w tym, iż Dinwiddie, w tej chwili niezastrzeżony wolny agent, wcale nie musi chcieć zostać w Lakers. Jak pisaliśmy już w tym miejscu, chętni na jego powrót mogą być także Mavs, którzy w tym offseasonie sprzątnęli już Jeziorowcom sprzed nosa jednego zawodnika.

According to Jovan Buha and Shams Charania of The Athletic, the Lakers are interested in guards Gary Trent Jr. and Spencer Dinwiddie provided they are able to clear enough space to gain usage of their taxpayer midlevel exception. pic.twitter.com/hgfGQpjyaU

— Nba News (@jones_herm6582) July 7, 2024

Nieco inaczej sytuacja wygląda z Trentem Jr’em, który ma za sobą sześć lat gry w barwach Portland Trail Blazers i Toronto Raptors. Choć na pierwszy rzut oka jego wybór wydaje się nieoczywisty, 25-latek może stanowić dla LAL znaczące wzmocnienie. Przede wszystkim jest strzelcem wyborowym, którego średnia skuteczność rzutów z dystansu w całej karierze oscyluje w okolicach 38,6%. Wciąż względnie młody zawodnik ma papiery na to, by się jeszcze rozwinąć. W samym tylko ubiegłym sezonie rozegrał dla Raptors 71 meczów, w których notował średnio 13,7 punktu, 2,6 zbiórki oraz 1,7 asysty na skuteczności z gry wynoszącej 46,4%, w tym 39,3% zza łuku.

Tego typu gracz mógłby być doskonałym wsparciem dla LeBrona i Anthony’ego Davisa. Trener Redick, swego czasu też świetny snajper, z pewnością by wiedział jakie działania wdrożyć, by uwypuklić wszystkie zalety w grze – podobnie jak on – absolwenta Duke. Współpracując z młodym szkoleniowcem, uważanym za znakomitego teoretyka koszykówki, Trent Jr mógłby nauczyć się jak efektywniej wykorzystywać swoje umiejętności w grze na obwodzie, szukając wolnych pozycji lub wychodząc zza zasłon. To z pewnością miałoby pozytywny wpływ na postawę całej drużyny. A niewykluczone też, iż zwiększając swoją wartość handlową, zawodnik w przyszłości mógłby się przysłużyć organizacji też w inny sposób.

Nie ulega wątpliwości, iż Lakers potrzebują w swoim rosterze świeżej krwi. Pozyskanie takich zawodników jak Dinwiddie czy – przede wszystkim – Trent z pewnością by pokazało, iż w Mieście Aniołów nie składają jeszcze broni. jeżeli jednak Pelinka chce przejąć któregoś z nich, musi działać szybko. W przeciwnym razie trener Redick będzie musiał szyć z tego, co ma, a to nie zwiastuje poprawy pozycji ligowej Jeziorowców względem chociażby poprzedniego sezonu.

Inna sprawa, iż aby wykonać jakikolwiek ruch, w organizacji muszą najpierw mieć pewność, iż zapewnią sobie odpowiednią ilość wolnych funduszy, by móc skorzystać z mid-level exception. To jest właśnie główny powód, dla którego LeBron po raz drugi w karierze nie chciał uzyskać maksymalnych możliwych zarobków. jeżeli jednak nie uda się „dopiąć budżetu”, raczej nie ma co liczyć na wzmocnienia składu. co dla ambitnej drużyny może oznaczać popadnięcie w – co najwyżej – przeciętność choćby na lata.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału