Przez kilka tygodni Los Angeles Lakers szukali nowego trenera i na koniec zdecydowali się na tego, o którym była mowa praktycznie od samego początku poszukiwań. Według informacji ESPN obowiązki szkoleniowca przejmie J.J. Redick.
Według informacji Adriana Wojnarowskiego umowa pomiędzy J.J. Redickiem, a Lakers będzie obowiązywała przez cztery lata. Z kolei Shams Charania i The Athletic poinformowali, iż były zawodnik NBA będzie zarabiał około 8 milionów dolarów rocznie.
Według informacji Charanii Lakers widzą w Redicku potencjał na nowego Erika Spoelstrę. W ostatnim roku w trakcie swoich podcastów, zarówno własnych, jak i tych nagrywanych z LeBronem Jamesem pokazał się jako znawca taktyki. Dodatkowo świetnie sobie poradził jako ekspert współkomentujący mecze dla ESPN.
Do pierwszej rozmowy z Robem Pelinką miało dojść już 13 maja podczas Draft Combine. Do kolejnej doszło już 15 czerwca i poza generalnym managerem Lakers obecni byli właściciele z Jeanie Buss na czele. Według źródeł Charanii podczas tego spotkania miał wywrzeć bardzo dobre wrażenie, wchodząc w szczegóły pomysłów taktycznych dotyczących zarówno ataku, jak i obrony. Kluczowa miała być też jego pasja do koszykówki, którą widać praktycznie w każdym jego podcaście czy transmisji z jego udziałem.
Teraz czeka go kompletowanie sztabu szkoleniowego. Celem ma być takie dobranie asystentów, żeby ten skupił się na rozwoju indywidualnym młodych zawodników, szczególnie Austina Reavesa, Maxa Christiego czy Rui Hachimury. A w odwodzie jest wybrany rok temu w drafcie Jalen Hood-Schifino, a niedługo dołączy siedemnasty wybór tegorocznego draftu. Niewykluczone, iż będzie to Bronny James.
Redick nie ma żadnego doświadczenia trenerskiego. Uczestniczył w rozmowach z Toronto Raptors gdy ci zmieniali trenera w 2023 roku, a także z Charlotte Hornets w bieżącym roku. Oczekiwania wobec niego są wielkie, władze klubu liczą wreszcie na stabilizację. Od 2011 roku gdy Los Angeles opuścił Phil Jackson, przez kolejne 13 lat Lakers mieli aż siedmiu trenerów.
Tak jak napisałem wcześniej władze klubu wierzą, iż Redick stanie się nowym Spoelstrą, czy Stevem Kerrem. Ale równie dobrze może być nowym Derekiem Fisherem czy Stevem Nashem. Dostaje najtrudniejszą pracę w NBA, bo tym jest bycie trenerem LeBrona Jamesa.
Od jego odejścia z Miami Heat w 2014 roku będzie już jego szóstym trenerem. David Blatt, Tyronn Lue, Luke Walton, Frank Vogel i Darvin Ham to poprzedni szkoleniowcy, którzy w większości z dość małym powodzeniem radzili sobie z prowadzeniem jednego z najlepszych zawodników w historii. najważniejsze dla jego przyszłości będzie zdobycie szatni i zaufania władz klubu, które nie zdecydują się na rezygnację z jego usług przy pierwszym niepowodzeniu.