Nie jest niczym dziwnym, gdy sportowiec kończy swoją karierę w wieku, w którym jego organizm zaczyna wykazywać pierwsze oznaki wskazujące na to, iż zawodowe uprawianie koszykówki czy innej dyscypliny to już zbyt wiele. Co innego jednak, gdy decyzję o zawieszeniu butów na kołku podejmuje młody człowiek, przed którym teoretycznie cała przyszłość stoi otworem. Wówczas można się zastanawiać, czy cała sprawa nie ma jakiegoś drugiego dna, o którym jeszcze nie wiemy.
Zresztą tego typu przypadków nie trzeba wcale szukać daleko. Na przykład mający za sobą występy w Dallas Mavericks i Memphis Grizzlies Tyrell Terry postanowił zakończyć swoją karierę 15 grudnia 2022 roku. 22-letni wówczas rozgrywający nie ukrywał jednak powodów swojej decyzji, którym były nie pozwalające mu normalnie funkcjonować problemy mentalne. Na szczęście on akurat wygrał ze swoimi demonami, ponieważ po mniej więcej półtorarocznej przerwie zdecydował się powrócić do koszykówki, wiążąc się z francuskim Limoges CSP. Co ciekawe, miał ponoć również na stole ofertę z niewymienionej z nazwy drużyny z Konferencji Wschodniej NBA, ale nie zdecydował się z niej skorzystać. Pewnie dlatego, iż chodziło tylko o niegwarantowaną umowę typu Exhibit 10.
Wygląda na to, iż rozstanie z basketem na wczesnym etapie kariery rozważa w tej chwili kolejny młody zawodnik. Według informacji opublikowanych w czwartek przez Shamsa Charanię i Kelly’ego Iko, chodzi o AJ’a Grifina, w tej chwili koszykarza Houston Rockets. Zawodnik, który dotychczasowe dwa sezony w najlepszej lidze świata spędził w barwach Atlanta Hawks, ma planować zawieszenie butów na kołku jeszcze przed rozpoczęciem zbliżającego się sezonu, zanim w ogóle będzie miał okazję zadebiutować w nowej drużynie.
Na tę chwilę nie jest jasne, dlaczego zaledwie 21-letni chłopak miałby chcieć odejść od sportu. Być może jest coś, o czym nie wiemy. W Rockets, gdzie trafił latem na zasadzie wymiany, miał na nowo odnaleźć się w NBA po tym, jak jego drugi rok w najlepszej lidze świata okazał się kompletnym niewypałem.
Jeszcze w pierwszym sezonie w barwach Jastrzębi syn niedawnego trenera Milwaukee Bucks Adriana Griffina wystąpił w 72 meczach, z czego 12 w pierwszej piątce, średnio spędzając na parkiecie po 19,5 minuty. W międzyczasie zaliczał 8,9 punktu, 2,1 zbiórki i 1,0 asysty na mecz. Trafiał 46,5% wszystkich rzutów z gry, w tym 39% z dystansu. Co najmniej nie najgorzej jak na debiutancką kampanię. Niestety, potem już nie było tak różowo. W drugim sezonie, częściowo z powodu przewlekłych problemów z nogą, AJ wystąpił w zaledwie 20 spotkaniach, a jego liczba minut i pozostałe statystyki – co nie może dziwić – spadły. Do tego z niewyjaśnionych do dziś powodów osobistych opuścił początek sezonu.
– Cieszę się z możliwości powrotu. Cała drużyna była świetna, wspierając mnie, gdy musiałem zrobić sobie chwilę przerwy z powodów osobistych. Chciałbym zostawić to za sobą i nie rozgłaszać wszystkiego – powiedział w grudniu po powrocie do zespołu. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro nie potrafił nawiązać do udanych debiutanckich rozgrywek, aż w końcu Hawks zdecydowali się z niego zrezygnować. Inna sprawa, iż zdaniem niektórych fanem talentu Griffina nie był Quin Snyder, który na ławce Atlanty zastąpił zwolnionego Nate’a McMillana.
Nie jest jasne, jaką rolę 21-latek miałby pełnić w Houston i, jeżeli doniesienia Shamsa się potwierdzą, prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy. Nie da się jednak ukryć, iż chłopak ma papiery na granie, co pokazywał na początku swojej przygody z NBA. Wiadomo, iż w drugim sezonie spuścił z tonu, ale raz, iż grał zdecydowanie mniej, a dwa, dla wchodzących do najlepszej ligi świata nierzadko to właśnie ten okres jest najtrudniejszy.
Być może decyzja młodego koszykarza jest przedwczesna, jednak na tę chwilę, według informacji The Athletic, obie strony „przygotowują się do jego odejścia z drużyny”. Wszystko wskazuje na to, iż AJ Griffin rzeczywiście zmierza ku zakończeniu, a może tylko przerwaniu, kariery. Niezależnie od wszystkiego, na pewno ma swoje powody, a my być może kiedyś je poznamy.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.