W najlepszej koszykarskiej lidze świata zdarzają się pojedynki, które są wyjątkowo jednostronne i praktycznie zawsze kończą się na korzyść tego samego zawodnika, zespołu bądź trenera. Każda seria kiedyś się jednak kończy. Minionej nocy przekonał się o tym Anthony Davis, który po raz pierwszy w karierze pokonał Domantasa Sabonisa.
Anthony Davis zalicza znakomity początek sezonu. Środkowy Los Angeles Lakers w każdym z rozegranych dotychczas meczów rzucał co najmniej 30 punktów, dominował w strefie defensywnej i nie dawał swoim przeciwnikom większych szans na nawiązanie z nim bardziej wyrównanej walki. Dobra forma zawodnika przekłada się również na wyniki drużyny. Minionej nocy grający drugi mecz w przeciągu dwóch dni Lakers odnieśli trzecie w okresie zwycięstwo, pokonując po zaciętym spotkaniu Sacramento Kings.
To sprawiło, iż zakończyła się koszmarna seria Davisa w meczach przeciwko Domantasowi Sabonisowi. 31-latek przegrał wszystkie dziesięć wcześniejszych starć przeciwko Litwinowi. Tej nocy było inaczej. Wprawdzie gracz Kings zagrał świetnie, skończył z triple-double na koncie, ale całe spotkanie skończyło się triumfem Jeziorowców, dzięki czemu fatalna seria AD dobiegła końca. Po dzisiejszym meczu bilans Davisa w pojedynkach z Sabonisem wynosi 1-10.
W lidze zdarzają się sytuacje, gdy dany zawodnik bądź drużyna mają wyjątkowo długą serię niepowodzeń przeciwko jednemu przeciwnikowi. Swemu czasu Los Angeles Lakers przegrali aż 11 meczów przeciwko lokalnemu rywalowi, czyli Los Angeles Clippers. Jeszcze ciekawszy był przypadek Chrisa Paula, którego prawdziwym utrapieniem był sędzia Scott Foster. CP3 mógł mówić o prawdziwej „klątwie Fostera”, ponieważ w pewnym momencie miał aż 14 przegranych meczów fazy Play-off z rzędu, w których sędziował właśnie Foster.
Los Angeles Lakers wygrali pierwsze trzy mecze sezonu po raz pierwszy od 2010 roku. W grze zespołu widać ogromne zaangażowanie, kolektyw i euforia ze wspólnego przebywania na parkiecie. Eksperci zauważają zmianę mentalną drużyny, która jest nieustępliwa i nie poddaje się choćby mimo bardzo trudnej sytuacji co w poprzednich sezonach nie zawsze było takie oczywiste. Ostatnio Jeziorowcy przegrywali z Phoenix Suns różnicą już 22 punktów a mimo wszystko byli w stanie odrobić straty i odnieść zwycięstwo. Początek sezonu jest bardzo optymistyczny dla fanów Jeziorowców a J.J. Redick, którego wybór na głównego szkoleniowca był latem wielokrotnie podważany, na ten moment idealnie kieruje swoim zespołem, reaguje we właściwym czasie a zawodnicy są z nim w bardzo dobrych relacjach.
Do końca października 17-krotnych mistrzów ligi czekają jeszcze dwa spotkania. LeBron James i spółka zmierzą się z Phoenix Suns, których pokonali w nocy z piątku na sobotę i Cleveland Cavaliers, którzy podobnie jak Lakers rozpoczęli rozgrywki od trzech zwycięstw z rzędu.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.