Jusuf Nurkic wrócił do składu Phoenix Suns po kilku meczach przerwy spowodowanej chorobą. Choć był już zdrowy, trener Mike Budenholzer postanowił nie korzystać z Nurkicia w meczu z Washington Wizards. W rozmowie z mediami zawodnik przyznaje, iż jego relacje z trenerem nie są najlepsze.
Jusuf Nurkic wrócił do zespołu po chorobie, ale pierwszy mecz przesiedział na ławce. Center Phoenix Suns od dłuższego czasu jest obiektem plotek transferowych. Pojawiały się choćby głosy, jakoby jego nieobecność wcale nie była spowodowana chorobą, a chęcią postawienia na innych zawodników w trakcie szukania dla Nurkicia transferu. W rozmowie z Duane Rankinem z Arizona Republic zawodnik przyznaje, iż jego relacje z trenerem Budenholzerem dalekie są od idealnych:
– Nie mamy relacji, ale to jest dla mnie w porządku. Jestem profesjonalistą i robię wszystko co tylko mogę jak najlepiej. Pracuję i pozostaję gotowy na każdą ewentualność. Nie będę wnosił do drużyny żadnego chaosu. Już mają swoje problemy. Staram się pozostać tak profesjonalnym jak to tylko możliwe i trenować możliwie ciężko – twierdzi Jusuf Nurkic w rozmowie dla Arizona Republic.
Choć dużo mówi się o tym, iż Suns szukają okazji do pozbycia się Nurkicia, on sam wierzy, iż zostanie w zespole. Powodem ma być wysoka kwota salary cap zespołu, która przy obecnych przepisach mocno utrudnia handlowanie:
– Jesteśmy jednak Phoenix Suns; przy nowej umowie zbiorowej i tych wszystkich nowych przepisach, wcale nie jest tak łatwo dokonać transferu, kiedy przekracza się drugi próg podatkowy. To jednak kwestie, nad którymi nie mam kontroli. Jest jak jest, życie nie jest sprawiedliwe – twierdzi bośniacki podkoszowy.
Jusuf Nurkic rozgrywa swój najgorszy sezon od wielu lat. Rozegrał tylko 25 z 44 możliwych meczów – między innymi z powodu choroby. Średnio notuje dla Suns 8,6 punktu, 9,2 zbiórki i 1,9 asysty, na parkiecie spędzając po niespełna 24 minuty. Jego ograniczony czas gry wynika przede wszystkim ze słabego wkładu defensywnego Nurkicia. Jak wynika z wyliczeń NBA.com, Suns z Nurkiciem na parkiecie są od rywali gorsi o 6,5 punktu w przeliczeniu na 100 posiadań. Dla porównania, z grającym na tej samej pozycji debiutantem Oso Ighodaro są od rywali lepsi o 0,5 punktu, a z nowo pozyskanym Nickiem Richardsem są lepsi aż o 10,1 punktu na 100 posiadań.
Suns na rozwiązanie problemu pozostał nieco ponad tydzień. Dokładnie 6 lutego wypada w tym roku Trade Deadline, czyli ostatni dzień w trakcie sezonu, do którego można wykonywać transfery.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!