Adam Silver wyraził zaniepokojenie konfliktem LeBrona Jamesa ze Stephenem A. Smithem. Komisarz NBA zwrócił uwagę na osobisty charakter wymiany zdań, podkreślając potrzebę zachowania profesjonalizmu. Przyczyną konfliktu były krytyczne komentarze dziennikarza dotyczące wpływu ojca na karierę syna. To doprowadziło do eskalacji napięcia i wzajemnych uszczypliwości. Silver zaznaczył, iż nie śledził najnowszych wydarzeń, ale niepokoi go, gdy spory między mediami a zawodnikami stają się zbyt personalne.
Spór pomiędzy LeBronem Jamesem a Stephenem A. Smithem rozpoczął się stosunkowo niedawno, ale rozwinął się tak dynamicznie, iż ma za sobą już kilka epizodów i trudno za nimi wszystkimi nadążyć. Kilka dni temu informowaliśmy o ostatniej z konfrontacji tej dwójki. Tym razem zaczęło się od udziału skrzydłowego Los Angeles Lakers w programie Pata McAfee, w którym rozmówcy żartowali z wcześniejszych odpowiedzi dziennikarza i różnych jego wpadek.
W odpowiedzi Stephen A. Smith znaczną część swojego programu First Take poświęcił, by nie tyle odbić wszelkie zarzuty Jamesa czy merytorycznie zakończyć ciążącą wymianę argumentów, co dolać oliwy do ognia i w dalszym ciągu krytykować 40-latka.
Dziennikarz podkreślił, iż nie wypominał LeBronowi rzekomą nieobecność na ceremonii pogrzebowej Kobego Bryanta. Liczne serwisy — w tym The Los Angeles Times, The Washington Post i Entertainment Tonight — potwierdziły już, iż James był wówczas obecny, ale poprosił przedstawicieli mediów, by nie kierować kamer w jego stronę. Smith próbował następnie wycofać się z tego argumentu i sugerować, iż chodziło mu o brak publicznego wystąpienia zawodnika Jeziorowców.
Kolejnym argumentem była nieobecność na ceremonii wprowadzenia Dwyane’a Wade’a do Galerii Sław Koszykówki. To również zostało jednak gwałtownie wyjaśnione przez media. Wydarzenie to miało bowiem miejsce zaledwie dwa tygodnie po zatrzymaniu akcji serca Bronny’ego Jamesa. Smith — jak to ma w zwyczaju — gwałtownie przeszedł do rozmowy na temat Michaela Jordana i zasugerował, iż LeBron nie sympatyzuje z dziennikarzem, bo ten stawia go niżej od MJ’a w rankingu najlepszych zawodników wszech czasów. Więcej o tej sytuacji pisaliśmy już tutaj.
Wygląda na to, iż spór ten zaszedł już tak daleko, iż włączył się do niego sam Adam Silver, który na każdym kroku dba o nieskazitelny wizerunek NBA. Brett Siegel z Clutch Points przytoczył rzekomą wypowiedź komisarza ligi po tym, jak ten został zapytany o konflikt na linii James — Smith.
— Otrzymałem kilka wiadomości o treści “Oglądasz to?”. Jesteśmy specyficznym sportem, w którym — na to wygląda — tego typu debaty są częścią ligi. o ile chodzi o wymianę zdań, nie miałem jeszcze okazji przeczytać tego, co się dziś wydarzyło — czytamy perspektywę Silvera we wpisie dziennikarza.
"[LeBron hates] the fact that people can point to a previous era and talk about what you're not." @stephenasmith calls LeBron James' comments about Giannis scoring 250 points a game in the 70s "disrespectful." pic.twitter.com/thkySaX8TG
— First Take (@FirstTake) March 26, 2025Nieco później Silver podzielił się swoją perspektywą na łamach USA TODAY i wówczas wyglądało to już tak, jakby komisarz był nieco dokładniej świadomy tego, co zaszło pomiędzy LeBronem a Stephenem A. Smithem.
— Czasami wydaje mi się, iż w innych sportach, których jestem fanem, a także gdy oglądam relacje, zwłaszcza wokół meczów, atmosfera jest często bardziej celebracyjna niż w NBA – i akceptuję to. Często również na tym korzystamy. Wydaje się, iż zainteresowanie naszą ligą w mediach społecznościowych bywa równie duże, jak we wszystkich innych ligach razem wziętych. To miecz obosieczny. Czasami mierzy się to liczbą publikacji, i wspaniale jest widzieć tak duże zainteresowanie naszym sportem. Z drugiej strony, często krzywię się na sposób, w jaki jest to relacjonowane.
Silver odnosi się tu najprawdopodobniej do sposobu, w jaki dziennikarze pokrywający kwestie związane z NBA starają się przyciągnąć swoich telewidzów. Stephen A. Smith czy Max Kellerman, a choćby Kendrick Perkins, często opierali swoje programy na kontrowersji, a to, jak dobrze wypadli, opierało się przede wszystkim na tym, jak głośno byli w stanie krzyknąć.
Wygląda na to, iż i w tym przypadku Smith próbuje na siłę kontynuować spór z Jamesem, by w dalszym ciągu przyciągać telewidzów przed ekrany swoich telewizorów. Wracając jednak do wypowiedzi — reakcja Adama Silvera skupiła się na wezwaniu do profesjonalizmu i wyrażeniu obaw związanych z osobistym charakterem sporu między Jamesem a Smithem. Chodzi już o coś więcej niż tylko krytykę wydarzeń na parkiecie lub — w drugą stronę — doboru słów przy wypowiedzi na temat umiejętności LeBrona czy jego syna.
Silver continued: "When it becomes very personal between a media member and a player, it's not something I want to see as the commissioner of this league." https://t.co/RylABJmNSm
— Brett Siegel (@BrettSiegelNBA) March 27, 2025Dla komisarza liczy się przede wszystkim wizerunek ligi, który od bezpośredniego starcia obu panów — 6 marca podczas meczu Los Angeles Lakers z New York Knicks — w oczach Silvera z pewnością cierpi. Jego komentarze wskazują, iż liga jest zaniepokojona, gdy spory między zawodnikami a mediami stają się zbyt osobiste, ponieważ może to negatywnie wpływać na wizerunek NBA. Liga ma interes w promowaniu pozytywnego i profesjonalnego środowiska, a publiczne, osobiste spory mogą temu szkodzić.
Istnieje zatem prawdopodobieństwo, iż w pewnym momencie Silver wyniesie swoją interwencję na wyższy poziom i samodzielnie zatrzyma cały spór. O ile najprawdopodobniej byłby on w stanie ograniczyć wypowiedzi LeBrona, o tyle trudno wyobrazić sobie, by cokolwiek — oprócz spadającego zainteresowania tematem — było w stanie zatrzymać Smitha.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!