Ostatnia prosta sezonu regularnego trwa! Sporo zespołów walczy jeszcze o każde zwycięstwo, żeby poprawić bilans i uniknąć gry w play-in. Niektórzy jednak mogą kombinować, by ułożyć sobie odpowiedniego rywala na playoffy. Można podejrzewać, iż takim cwaniactwem wykazali się minionej nocy Houston Rockets.
Wśród dziesięciu meczów rozgrywanych minione nocy, znalazło się starcie Houston Rockets z Los Angeles Clippers. Z punktu widzenia sytuacji w tabeli było to potencjalnie jedno z ciekawszych spotkań. Chociaż Rockets mieli już zagwarantowane drugie miejsce w Konferencji Zachodniej, Clippers znajdują się w „gąszczu” zespołów na miejscach 3-8, które dzieliły wczoraj łącznie dwa zwycięstwa różnicy. Zacięta walka o każde zwycięstwo? Skądże – Houston Rockets postanowili posadzić na ławce większość kluczowych zawodników i przegrali bardzo wyraźnie.
Na liście zawodników kontuzjowanych przed meczem z Clippers znaleźli się Alperen Sengun (plecy), Jabari Smith (pachwina), Fred VanVleet (kostka), Amen Thompson (odpoczynek) i Dillon Brooks (także odpoczynek).
Ktoś powie: Mają zagwarantowane drugie miejsce, więc nie muszą już męczyć swoich liderów. To prawda. Warto jednak zwrócić też uwagę na to, iż Rockets mogą po części „wykreować” sobie rywala w pierwszej rundzie playoffów. Jeszcze wczoraj sytuacja wyglądała tak, iż Rockets do końca zostały trzy mecze, każdy z nich z zespołem, który walczy jeszcze o swoją pozycję na zachodzie – kolejno z Los Angeles Clippers, Los Angeles Lakers i Denver Nuggets. Więcej pisał o tym wczoraj Igor Patryas:
Okazuje się, iż porażka z Clippers na tym etapie mogła być dla Rockets po prostu na rękę. Po zwycięstwie nad Rockets, ekipa z Los Angeles zyskała prowadzenie pół meczu nad Memphis Grizzlies i cały mecz nad siódmymi Golden State Warriors, odskakując nieco od strefy play-in. Z punktu widzenia Rockets to o tyle ważne, iż drużyna, która przejdzie bez porażki przez play-iny, zmierzy się właśnie z nimi w pierwszej rundzie playoffów. Czy Houston chciałoby, żeby byli to Clippers?
Można podejrzewać, iż nie.
Na przestrzeni ostatnich 15 meczów Clippers zanotowali bilans 13-2 i są w tym czasie zdecydowanie najlepsza drużyną w lidze. Choć Oklahoma City Thunder zanotowali w tym czasie identyczny bilans zwycięstw, ich NetRating na poziomie 12,2 punktu (bardzo dobry wynik), był aż o 4,9 niższy niż współczynnik Clippers. Pod wodzą zdrowego Kawhi Leonarda, fantastycznego w tym sezonie Ivicy Zubaca i przeżywającego czwartą młodość Jamesa Hardena, Clippers zdobywają aż 124,1 punktu na 100 posiadań, w końcówce sezonu wyglądając jak poważny rywal dla wszystkich w playoffach.
Clippers są w gazie i Rockets mogli chcieć „pomóc” im uniknąć play-inów. Zobaczymy jak zachowają się w starciach z Lakers i Nuggets.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!