Większość drużyn NBA aktywnie spędza tegoroczny offseason, przeprowadzając transakcje mające na celu potencjalne wzmocnienie składu. Nie da się tego powiedzieć o Denver Nuggets, którzy do tej pory – nie licząc debiutantów – ściągnęli do siebie tylko jedynie dwóch zawodników – Dario Saricia i Russella Westbrooka. O transferze tego drugiego głośno było od ponad tygodnia, jednak dopiero w piątek doświadczony rozgrywający oficjalnie związał się z organizacją ze stanu Kolorado.
Według informacji przekazanych przez Shamsa Charanię, Russell Westbrook oficjalnie doszedł do porozumienia z Denver Nuggets w sprawie podpisania dwuletniego kontraktu o wartości 6,8 mln dol. W drugim roku trwania umowy 35-latek ma wpisaną opcję zawodnika. jeżeli zdecyduje się ją odrzucić, w przyszłym roku znów może stać się wolnym agentem.
Dla doświadczonego rozgrywającego minione rozgrywki były rzadkim w jego karierze przypadkiem, gdy nie był etatowym członkiem pierwszej piątki swojej drużyny. Po sprowadzeniu do Los Angeles Clippers Jamesa Hardena Westbrook wcielił się w rolę jego zmiennika. w okresie 2023-24 rozegrał łącznie 68 spotkań (11 w podstawowym składzie), osiągając średnio 11,1 punktu, 5 zbiórek, 4,5 asysty oraz 1,1 przechwytu na mecz. Trafiał przy tym 45,4% wszystkich rzutów z gry. Jak na lidera NBA pod względem zdobytych triple-doubles (199) to przeciętny wynik, jednak trzeba pamiętać, iż grywał tylko po 22,5 minuty (najgorszy wynik od momentu dołączenia do najlepszej ligi świata).
Nie może dziwić, iż Russ zdecydował się na dołączenie do wciąż mających mistrzowskie aspiracje Nuggets. Tym bardziej, iż o sprowadzenie weterana z Clippers miał zabiegać sam Nikola Jokić. By jednak Westbrook mógł trafić do Kolorado na zasadzie umowy sign-and-trade najpierw – po raz drugi w ciągu ostatnich dwóch lat – musiał zostać oddany do Utah Jazz w ramach wymiany za Krisa Dunna. Obie strony gwałtownie doszły do porozumienia i po wykupieniu swojego kontraktu 35-latek miał wolną drogę, by jako wolny agent trafić do Denver.
Pytanie tylko czy MVP ligi z 2017 roku nie trafił z deszczu pod rynnę. Wprawdzie pogodził się z byciem rezerwowym w Clippers, a choćby miał sam zaproponować takie rozwiązanie, ale w nowym zespole czeka go prawdopodobnie rola zmiennika dla Jamala Murraya. W tej roli Russ ma zastąpić Reggiego Jacksona, którego już nie ma w klubie. Z kolei miejsce w wyjściowej piątce jako drugi z obrońców po odejściu Kentaviousa Caldwell-Pope’a ma zająć 23-letni Christian Braun. No chyba, iż trener Michael Malone będzie to widział inaczej. Na pewno jednak niezaprzeczalne doświadczenie rozgrywającego, dla którego najbliższy sezon będzie już 17. w najlepszej lidze świata, może potencjalnie być tym, czego brakowało w drużynie chociażby w tegorocznej fazie play-off.