Miniony weekend zdecydowanie nie był najlepszym w karierze Pascala Siakama. Doświadczony skrzydłowy miał być sporym wzmocnieniem Indiana Pacers i chociaż zwykle dobrze wywiązuje się ze swojej roli, zdarzają mu się kuriozalne zachowania. Przykład? Błąd popełniony w końcówce sobotniego meczu z Atlanta Hawks, który zadecydował o porażce drużyny Kameruńczyka. Jakby tego było mało, niedługo potem 30-latek został ukarany przez ligę.
Popularny Spicy P nie rozgrywa złego sezonu. Wręcz przeciwnie – osiągając średnio 20,8 punktu, 7,2 zbiórki i 3,3 asysty na mecz utrzymuje poziom, do którego przyzwyczaił jeszcze za czasów gry w Toronto Raptors. Jego postawa zaowocowała wręcz już trzecim w karierze występem w Meczu Gwiazd. Nie da się jednak ukryć, iż końcówka sobotniego, przegranego starcia z Atlanta Hawks z pewnością nie przysporzy koszykarzowi popularności, zwłaszcza wśród kibiców Indiana Pacers.
Co takiego się stało? W ostatnich sekundach meczu podopieczni Ricka Carlisle’a przegrywali trzema punktami, ale mieli jeszcze szansę na wyrównanie wyniku. Być może Pascal Siakam nie był świadomy wyniku albo po prostu się zagalopował w ataku zamiast pomyśleć nad tym, co robi, ale zamiast mogącego doprowadzić do dogrywki rzutu za trzy zdecydował się na zakończenie akcji wsadem. Mistrz NBA z 2019 roku zakończył spotkanie z dorobkiem 23 punktów, siedmiu zbiórek i trzech asyst, ale co z tego, skoro ta jednak pomyłka przyćmiła jego statystyki?
– W takiej sytuacji musimy oddać rzut za trzy, więc [porażka] to chyba moja wina – stwierdził tuż po meczu, chyba wciąż nie do końca poczuwając się do odpowiedzialności.
Wygląda to na pokrętną próbę wytłumaczenia się podobną do tej, którą zaproponował dziennikarzom trener norweskich skoczków narciarskich po tym, jak jego kadrę przyłapano na manipulowaniu przy kombinezonach. – To nie jest oszustwo. To naruszenie zasad – wypalił wówczas Magnus Brevig.
Wracając jednak do basketu, gdy wydawało się, iż temat gwałtownie się rozpłynie w powietrzu, władze ligi ogłosiły w niedzielę, iż zdecydowały się nałożyć na podkoszowego Pacers karę grzywny w wysokości 25 tys. dolarów. W oficjalnym oświadczeniu napisano, iż jest to skutek „konfrontacji i kierowania wulgarnych słów w stronę sędziów” pod koniec przegranej potyczki z Hawks.
The following was released by the NBA: pic.twitter.com/xGHkWrPoy8
— NBA Communications (@NBAPR) March 10, 2025Chociaż wydaje się, iż transmisja telewizyjna przegapiła ten moment, zauważono, jak Siakam wyżywał się werbalnie na arbitrach już po końcowej syrenie. Najwidoczniej coś było na rzeczy, skoro w rezultacie NBA zdecydowała się ukarać zawodnika. Być może chciał on wyładować frustrację spowodowaną własną niefortunną decyzją lub – w jego mniemaniu – pomyłkami popełnionymi przez zespół sędziowski, a władze ligi są na to bardzo wyczulone. Ledwie kilka dni temu za „krytykowanie decyzji arbitrów” taką samą karę otrzymał były kolega Siakama jeszcze z czasów Raptors, DeMar DeRozan.
Porażka z Atlantą sprawiła, iż Indiana legitymuje się w tej chwili bilansem 35-27, co wciąż daje im jednak piąte miejsce w Konferencji Wschodniej. Na razie przewaga nad siódmymi w tabeli… Hawks wydaje się bezpieczna, jednak do końca sezonu zostało jeszcze trochę czasu, więc wiele jeszcze może się wydarzyć. jeżeli podopieczni Carlisle’a chcą dostać się do fazy play-off, muszą unikać tego typu porażek poniesionych niejako na własne życzenie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!