NBA: Grizzlies szukają następcy Rose’a. Na celowniku była jedynka draftu?

1 miesiąc temu

Gdy w 2017 roku Philadelphia 76ers wybrali Markelle’a Fultza z pierwszym numerem draftu, spodziewano się, iż do spółki z Joelem Embiidem i Benem Simmonsem utworzy trio, które wprowadzi organizację na sam szczyt NBA. Dziś już wiemy, iż – głównie z powodów zdrowotnych, nic takiego nie miało miejsca, a 26-letni koszykarz jest uważany za jeden z największych niewypałów w historii. Rozgrywający wciąż znajduje się na liście wolnych agentów, jednak wydaje się, iż niedługo może dostać ofertę z niespodziewanego kierunku.

Memphis Grizzlies zaskoczyli chyba wszystkich, ogłaszając, iż zwolnili z kontraktu weterana, Derricka Rose’a. Dziś już wiemy, iż wszystko po to, by 35-letni koszykarz mógł bez przeszkód zakończyć swoją trwającą około półtorej dekady karierę. Niestety, decyzja najmłodszego MVP w historii NBA to spory problem dla popularnych Miśków. W chwili obecnej jedynym zmiennikiem dla Ja Moranta, z którym nigdy nic nie wiadomo, jest Scotty Pippen Jr, któremu do sławnego ojca sporo jeszcze brakuje. To zdecydowanie za mało.

Nie można odmówić Grizzlies tego, iż posiadają w rosterze kilku młodych i zdolnych zawodników, którzy mogą wnieść spory wkład w postawę drużyny w niemal każdym meczu, jednak pojawiają się opinie, iż niektórzy z nich po prostu nie pasują do koncepcji. Ponadto sporym problemem jest kontuzja GG Jacksona II, przy absencji którego w składzie nie został żaden gracz o klasie startera na pozycję numer trzy. Wprawdzie jego miejsce w wyjściowej piątce mogą zająć Desmond Bane czy Marcus Smart, jednak to pozostawi ławkę bez doświadczonego lidera, którym na pewno nie jest Pippen Jr.

Is Markelle Fultz a potential Grizzlies target? https://t.co/ozdi5YqeY8

— Athlon Sports (@AthlonSports) September 27, 2024

Według doniesień Bruno Rukaviny z Athlon Sports, by wypełnić lukę w zespole, organizacja z Memphis najpewniej będzie musiała sięgnąć po któregoś z wolnych agentów, a celem numer jeden ma być podobno Markelle Fultz. Oczekiwania wobec tego zawodnika były ogromne, jednak poważna kontuzja barku zniszczyła jego karierę zanim w ogóle na dobre się rozpoczęła. Utalentowany rozgrywający nigdy nie powrócił do formy, a i jego technika rzutowa zdążyła w międzyczasie ucierpieć, co nie zmieniło się choćby dziś, po siedmiu latach od tamtego urazu.

Mimo wszystko wydawało się, iż pewną odnową dla byłego gracza Philadelphia 76ers będzie transfer do Orlando Magic. Na Florydzie statystyki Fultza wzrosły, a on sam zaczął zdobywać dwucyfrowe liczby punktów, a nawet… trafiać rzuty wolne, z czym wcześniej miewał problemy. Wprawdzie problemy zdrowotne przez cały czas go nie omijały, ale momentami wyglądał na zawodnika, który odzyskał pewność siebie. Jego pierwszy sezon w nowym otoczeniu to 60 występów (wszystkie w pierwszej piątce), w których osiągał średnio 14 punktów, 3,9 zbiórki, 5,7 asysty oraz 1,5 przechwytu. Trafiał 51,4% wszystkich rzutów z gry, w tym 31% z dystansu.

Niestety, to były tylko miłe złego początki. W ubiegłym sezonie Magic postanowili zmienić koncepcję i w rolach rozgrywających postawili na Jalena Suggsa i debiutanta Anthony’ego Blacka. Biorąc pod uwagę, iż operować piłką doskonale potrafią również Franz Wagner i Paolo Banchero, a na ławce ekipy z Orlando wprost roi się od młodych talentów, rola Fultza zdecydowanie spadła. Niedługo potem skończył mu sie kontrakt, a propozycja nowego nie przyszła, co może być frustrujące dla tego zawodnika, który liczył, iż właśnie na Florydzie znajdzie swoje miejsce na ziemi.

Niewykluczone jednak, iż rękę do niego wyciągną Grizzlies, którzy potrzebują zwiększyć głębię na tej pozycji. Zatrudnienie Markelle’a na minimalnym kontrakcie dla weterana to wcale nie jest jakieś wielkie ryzyko. Jest to wciąż młody zawodnik, więc we właściwym środowisku może się jeszcze rozwinąć, a tym samym być dla Memphis wartością dodaną, jako zmiennik Moranta.

Problemem adekwatnie mógłby być tylko wciąż daleki od ideału rzut Fultza, jednak zestawienie go ze snajperem typu Luke’a Kennarda mogłoby pomóc rozwiązać te problemy. 26-latek wciąż ma sporo do zaoferowania po defensywnej stronie parkietu, więc jego pozyskanie przy zawieszeniu butów na kołku przez Rose’a i kontuzji Jacksona wydaje się oczywistym ruchem. Grzzlies wciąż mają w rosterze dwa wolne miejsca. Jedno z nich jest przeznaczone dla wspominanego wcześniej Pippena Jr’a, a drugie może zająć właśnie była jedynka draftu. Ryzyko niskie, a potencjalny zysk całkiem wysoki.

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału