2021 to na pewno nie był najlepszy rok w karierze Jaxsona Hayesa. Reprezentujący wówczas barwy New Orleans Pelicans koszykarz został aresztowany za znęcanie się nad partnerką, a kilka miesięcy później oficjalnie postawiono mu aż dwanaście zarzutów. Ostatecznie 24-letni w tej chwili podkoszowy nie został skazany na karę więzienia i wydawać by się mogło, iż sprawa rozejdzie się po kościach, gdyby nie nowe dowody, które właśnie wyszły na jaw.
O całej sprawie pisaliśmy już na przykład w tym miejscu, ale gwoli przypomnienia – w lipcu 2021 roku dziewczyna Jaxsona Hayesa wezwała policję do własnego mieszkania, ponieważ koszykarz zachowywał się w stosunku do niej agresywnie. Gdy służby przyjechały na miejsce, rozwścieczony podkoszowy New Orleans Pelicans zaczął stawiać opór, co skończyło się użyciem wobec niego paralizatora, zakuciem w kajdanki i zabraniem na komisariat.
Niemal dokładnie sześć miesięcy po tamtych wydarzeniach Hayesowi postawiono dwanaście zarzutów: o zakłócanie porządku, napaść na oficera policji, użycie siły, zniszczenie mienia, opór przy aresztowaniu oraz kilka innych. Cała sprawa zaostrzyła się jeszcze jakieś dwa miesiące później, gdy partnerka oskarżyła chłopaka o znęcanie się nad nią i pobicie. Prowodyrowi całego zamieszania nie pomógł choćby fakt, iż podczas zdarzenia sam doznał urazu łokcia.
Wygląda jednak na to, iż to jeszcze nie koniec całej sprawy. W sobotę portal TMZ opublikował nagranie z domowego monitoringu, na którym dokładnie widać incydent z udziałem obecnego koszykarza Los Angeles Lakers i jego ówczesnej partnerki, który ponad trzy lata temu doprowadził do jego aresztowania. Po upublicznieniu tych nowych dowodów, były podkoszowy Pelicans może znów mieć spore kłopoty, tym bardziej iż sama NBA już zapowiedziała ponowne otwarcie dochodzenia w jego sprawie.
Opublikowane wideo trwa około pięciu i pół minuty i pokazuje zapis z kamery, na którym Hayes ewidentnie kłóci się ze swoją dziewczyną, Sofią Jamorą. Widać na nim, jak koszykarz dosłownie wyciąga dziewczynę zza framugi drzwi, a powagi całej sytuacji dodaje jeszcze uchwycony na nagraniu dźwięk. Wyraźnie słychać jak dziewczyna prosi: „Przestań. Puść mnie.”, a Jaxson jej odpowiada: „Co do cholery jest z tobą nie tak?”
Dalsza część kłótni przenosi się już na podjazd, gdzie dochodzi do konfrontacji. „Nie pozwolę ci więcej mnie bić. Czy wyglądam jak jakiś pieprzony worek treningowy?” – pyta Jamora. W reakcji na to jej ówczesny chłopak odchodzi kawałek, ale zaraz się odwraca i pluje w jej kierunku. Nagranie z kamery jest oznaczone datą 28 lipca 2021 roku, czyli pochodzi dokładnie z dnia aresztowania.
Wówczas sprawa jeszcze rozeszła się po kościach, choć oskarżony nie uniknął kary. Wydaje się ona jednak symboliczna – trzy lata w zawieszeniu, 450 godzin prac społecznych oraz rok cotygodniowych zajęć dotyczących przemocy domowej. Mogło (powinno?) być gorzej. Pozostaje pytanie co w tej sytuacji zrobią władze Lakers, które sprowadziły do siebie takiego zawodnika z pewnością znając ten fakt z jego przeszłości.
– Myślę, iż najważniejsze jest to, iż podchodzimy do takich spraw bardzo poważnie i przeprowadzamy pełny proces weryfikacji. Jaxson szczerze przeprosił za swoje zachowanie i pozostawił ten incydent sprzed paru lat za sobą, koncentrując się na dalszej karierze w NBA. Uznaliśmy, iż wziął odpowiedzialność za swoje działania i po tej lekcji stanie się lepszą osobą – powiedział generalny menadżer drużyny Rob Pelinka zapytany o podpisanie kontraktu z Hayesem.
Dość lakonicznie na ten temat wypowiedział się z kolei obecny trener Jeziorowców, JJ Redick. Według relacji Jovana Buhy z The Athletic szkoleniowiec wprawdzie potwierdził świadomość toczącego się postępowania, ale adekwatnie nic ponad to. – Oczywiście wiemy, iż dochodzenie zostało ponownie otwarte i będziemy w pełni współpracować. Poza tym nie mam nic więcej do dodania na ten temat – stwierdził.
W 2022 roku Hayes nie spotkał się z żadnymi konsekwencjami ze strony władz ligi ani drużyny Pelicans. Czy tym razem coś się w tej materii zmieni? Tak naprawdę trudno powiedzieć, skoro po parkietach NBA jak gdyby nigdy nic biegają inni „przemocowcy”, jak Miles Bridges czy powracający do ligi Kevin Porter Jr. Tak naprawdę spodziewać się można jednak wszystkiego, a na ostateczny werdykt pewnie będziemy musieli jeszcze poczekać.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.