NBA: Gdzie wyląduje Chris Paul? Clippers, Celtics, a może wreszcie Lakers?

10 miesięcy temu

Wszystko wskazuje na to, iż kończy się przygoda Chrisa Paula z Phoenix Suns. Według ostatnich doniesień weteran zostanie zwolniony przez Słońca, choć na ten moment nie pozostało wykluczone, iż ta historia będzie miała zupełnie inny scenariusz. Sam zainteresowany, niezależnie od tego, co się stanie, zamierza jednak pograć jeszcze przez kilka sezonów. 38-latek jest zdeterminowany, aby pomóc swojej drużynie – gdziekolwiek by nie wylądował – w walce o mistrzostwo. Kto mógłby być więc zainteresowany usługami rozgrywającego?

Czy to koniec przygody Chrisa Paula w Arizonie? Wiele na to wskazuje. Chris Haynes najpierw doniósł, iż Phoenix Suns zamierzają zwolnić CP3, ale potem Shams Charania dodał swoje trzy grosze, stwierdzając, iż klub rozważa różne opcje, a więc także transfer oraz zwolnienie rozgrywającego z obecnego kontraktu i podpisanie z nim nowej umowy. Na ten moment nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie, natomiast jasne jest, iż o ile Suns rzeczywiście zwolnią 38-latka, to weteran na brak zainteresowania narzekać nie będzie mógł.

Paul spędził w Arizonie ostatnie trzy lata i pomógł przejść Słońcom drogę od brzydkiego kaczątka do silnego łabędzia. Suns w 2021 roku zagrali przecież w wielkim finale po prawie trzech dekadach oczekiwania, a w okresie 2021-22 mieli najlepszy bilans w NBA w fazie zasadniczej. W tegorocznej fazie play-off Paul miał jednak problemy ze zdrowiem i nie był w stanie uchronić Suns przed porażką z Denver Nuggets w drugiej rundzie. Mimo wszystko 38-latek z takim doświadczeniem na pewno wzbudzi spore zainteresowanie na rynku.

Jeśli więc odejdzie z Phoenix, to gdzie może wylądować?

  • Los Angeles Lakers

Nie ma przypadku w tym, iż listę otwierają właśnie Lakers. Paul lata temu był już blisko transferu do LAL, ale wtedy wszystko zablokował David Stern, czyli ówczesny komisarz. Dziś dla CP3 taka opcja wciąż musi być jednak bardzo kusząca, także za sprawą faktu, iż w ten sposób Paul połączyłby wreszcie siły ze swoim bardzo dobrym przyjacielem w osobie LeBrona Jamesa. Także dla samych Lakers to mogłoby być bardzo interesujące rozwiązanie, szczególnie iż 38-latek to wciąż jeden z lepszych generałów parkietu w lidze.

Na myśl o tych wszystkich lobach na pewno ucieszyłby się więc Anthony Davis, tym bardziej iż D’Angelo Russell – który tego lata sam będzie wolnym agentem – nie okazał się zbawcą dla ofensywy Lakers. Z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić, iż Lakers tak po prostu odpuszczą Russella, za którego oddali przecież wybór w drafcie i przekażą klucze do ataku w ręce Paula. Co więcej, mało optymistycznie nastraja też historia kontuzji 38-latka, szczególnie iż Davis i LeBron w ostatnich latach też okazami zdrowia nie byli.

  • Los Angeles Clippers

Zdrowie, a raczej jego brak, to też jeden z głównych problemów drugiej drużyny z Miasta Aniołów. Ani Paul George, ani Kawhi Leonard nie są najbardziej pewnymi gwiazdami w NBA, a dokładać do tego także 38-letniego Paula byłoby dla Clippers bardzo dużym ryzykiem. Może być to jednak ich najlepsza opcja na walkę o mistrzostwo, tym bardziej iż drużyna prowadzona przez Tyronna Lue mogłaby naprawdę skorzystać na takim rozgrywającym, jak właśnie CP3, który w tej roli zastępowałby Russella Westbrooka.

Dla Paula byłby to też powrót do Clippers, gdzie spędził przecież sporo lat swojej kariery. To właśnie w Los Angeles spędza on też większość swojego czasu między sezonami, dlatego nie powinno dziwić, iż na niniejszej liście znalazły się oba zespoły z największego kalifornijskiego miasta. Ale czy to wystarczy, by zaakceptował on kontrakt minimalny od Clippers? Inne zespoły najprawdopodobniej będą oferować mu więcej niż minimum, ale wizja powrotu do składu Clippers na koniec kariery też musi być kusząca.

  • Boston Celtics

W tym przypadku byłby to zwrot w zupełnie innym kierunku. Paul po raz pierwszy w karierze zagrałby dla drużyny z konferencji wschodniej. Co więcej, w Bostonie spotkałby swojego dobrego znajomego z czasów Lob City, a więc Blake’a Griffina (jeśli oczywiście Celtics zdecydują się przedłużyć kontrakt z podkoszowym). Dla Celtów taki rozgrywający jak CP3 mógłby być idealnym rozwiązaniem wielu problemów. Być może właśnie tego potrzebuje ofensywa Bostonu, w której nie ma ani jednego typowego kreatora gry.

Taki stan rzeczy całkiem nieźle działał w fazie zasadniczej, ale już w fazie play-off atak Celtics zbyt często falował, szczególnie w końcówkach spotkań. Paul mógłby to zmienić, a taka kooperacja mogłaby dać bostońskiej drużynie potrzebny impuls do skutecznej walki o mistrzostwo, a samemu CP3 szansę na pierwszy w karierze tytuł. Tym bardziej iż przy dużej głębi składu 38-latek nie musiałby wcale harować jak wół przez 82 mecze sezonu zasadniczego, dzięki czemu na fazę play-off byłby całkiem wypoczęty.

  • Milwaukee Bucks

Kolejny faworyt ze Wschodu, który na pewno rozważy pozyskanie CP3, jeżeli nadarzy się ku temu okazja. Mistrzowie z 2021 roku mają jednak tego lata sporo innych decyzji kadrowych do podjęcia. Z klubem już pożegnał się trener Mike Budenholzer, a jego miejsce zajął Adrian Griffin. To może nie być zresztą koniec zmian. Opcję zawodnika w umowie ma przecież Khris Middleton, a na rynek wolnych agentów na pewno wejdzie Brook Lopez. Gdyby udało się ich zatrzymać w zespole na dłużej, a do tego dodać jeszcze Paula?

Nie trudno sobie wyobrazić, jak bardzo mógłby na tym zyskać atak Bucks, który w ostatnich latach często miewa przecież problemy z kreowaniem dobrych pozycji przeciwko dobrze ustawionej obronie rywala. CP3 mógłby grać za plecami Jrue Holidaya, a w niektórych momentach przejmować prowadzenie ofensywy Milwaukee. Dwójkowe akcje z rolującym do kosza Giannisem Antetokounmpo albo wychodzącym na obwód Lopezem mogłyby siać spustoszenie. Jednocześnie taki scenariusz kosztowałby Bucks bardzo dużo pieniędzy i oznaczałby pewnie minimalny kontrakt dla 38-latka.

  • Memphis Grizzlies

Listę zamyka czarny koń, czyli Grizzlies. Dla obu stron mogłaby to być bardzo owocna współpraca. Ekipa z Memphis wciąż nie wie, na jak długo zawieszony zostanie Ja Morant, choć według ostatnich doniesień można spodziewać się choćby około 40 spotkań kary dla rozgrywającego. A wtedy ktoś taki jak Paul mógłby pomóc Grizzlies nawigować w tym czasie. 38-latek ze swoim doświadczeniem byłby też na pewno istotną postacią w szatni drużyny i podobnie jak w Phoenix mógłby pomóc transformować młody zespół Grizzlies w pełnoprawnego kandydata do mistrzowskiego tytułu.

Wśród zainteresowanych usługami rozgrywającego mogą być też m.in. Miami Heat czy Philadelphia 76ers. Nie można też wykluczyć tego, iż po Paula zgłosi się któryś z zespołów z dołu tabeli, który jednak będzie w stanie zaproponować mu najwięcej pieniędzy. Mogliby to zrobić np. San Antonio Spurs, zyskując w ten sposób świetną pomoc na start kariery Victora Wembanyamy w NBA.

Idź do oryginalnego materiału