NBA: Edwards w dołku, nie wie jak sobie z nim poradzić

1 dzień temu

Młode gwiazdy NBA muszą co chwila mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Nie zawsze im to wychodzi dobrze, co widać po ostatnich meczach Anthony’ego Edwardsa. Najlepszy gracz Timberwolves notuje gorszy moment w swojej grze i na razie nie znajduje sposobu jak sobie z tym poradzić.

Ostaniej nocy Minnesota Timberwolves przegrali z Boston Celtics różnicą trzech punktów, a sam Edwards spudłował trójkę, która mogła dać dogrywkę. I takie rzeczy są normalne, choćby największe gwiazdy pudłują takie rzuty w końcówkach. Ale nie tylko ten rzut jest tutaj istotny.

W całym meczu drużyna z Minneapolis trafiła 21 z 39 trójek, co daje skuteczność na poziomie 53,8%. Trafili też 37 z 74 rzutów z gry, czyli równo połowę. Problem polega na tym, iż zrobili to mimo słabej skuteczności swojego lidera. Edwards trafił 5 z 16 rzutów z gry i 2 z 9 trójek. W rozmowie pomeczowej zwracał uwagę na to, iż jest to zasługa sposoby gry Boston Celtics, którzy podwojeniami wymusili oddawanie przez niego piłki do kolegów, a to nie jest jego sposób na grę:

Pretty much the entirety of Anthony Edwards's postgame media was him talking about his frustration with the way teams are putting two on him, taking away his opportunities to be a scorer and forcing him to get off the ball.

"It's not how I want to play, of course. I'm only 23, I… pic.twitter.com/7bJdFS6zeU

— Dane Moore (@DaneMooreNBA) January 3, 2025

Graliśmy ze świetną drużyną, ale to nie jest koszykówka jaką chciałbym grać. Mam 23 lata i nie chcę spędzić całego meczu na podawaniu do innych graczy. Ale przy tym jak mnie kryją jestem do tego zmuszony.

W przeliczeniu na minuty Edwards oddaje z gry praktycznie tyle samo rzutów co w poprzednim sezonie, ale zdecydowanie rzadziej dostaje się na linię rzutów wolnych. W poprzednim sezonie oddawał 6,4 rzutu wolnego na mecz, teraz tylko 3,8, co jest jego najgorszym wynikiem w karierze. Identycznym jak w okresie debiutanckim, ale wtedy grał średnio o 4 minuty mniej niż teraz. Mniej atakuje kosz, więcej polega na rzucie za trzy punkty, ale nie wpływa to póki co dobrze na wyniki.

Z resztą ostatni miesiąc pokazuje, iż jest w dołku. Licząc od 6 grudnia w żadnym meczu nie zdobył 30 punktów, a zagrał w tym czasie 11 spotkań. W trakcie tych 11 meczów Edwards notuje średnio 20,6 punktu na mecz, trafia 42,0% z gry, 37,5% za trzy, ale dostaje się na lnię tylko 2,5 razy na mecz. jeżeli zawęzimy to do 8 ostatnich meczów, to wygląda to jeszcze gorzej – 18,9 punktu, 39% z gry. To w dużej mierze zasługa podwojeń rywali:

– Nie chcę, żeby wyglądało, iż na siłę chcę rzucać. Ale kiedy jestem podwajany i oddaję piłkę, staję w rogu i wygląda to tak jakby obrona wygrała to posiadanie podwojeniem. Szczerze nie wiem co wtedy robić. To nie jest fajne. Nie chcę, żeby wyglądało, iż nie próbuję, albo iż nie jestem tak dobry. Po prostu nie mogę pokazać swoich możliwości, bo jestem podwajany.

To jest nowy element koszykówki, z którym Edwards musi się zmagać. Największe gwiazdy muszą sobie z tym radzić. Shaquille O’Neal na pewnym etapie kariery poczytywał sobie jako obelgę gdy rywale go nie podwajali. I Anthony Edwards też musi się nauczyć jak sobie z tym radzić. W czasach gry dla Miami Heat LeBron James nauczył się jak grać bez piłki. Nauczył się ścinać pod kosz po podaniu i dzięki temu znalazł nowy sposób na zdobywanie punktów. Gracza Wolves czeka ta sama droga.

Oczywiście dochodzi frustracja wynikami. w tej chwili Timberwolves zajmują ósme miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 17-16. Rok temu na tym etapie sezonu mieli bilans 24-9. Widać brak Karla-Anthony’ego Townsa, który świetnie sprawdzał się w roli drugiej opcji w ataku. Rywale nie mogli go zostawiać na obwodzie tak jak to robią z Juliusem Randlem. Dodatkowo widać, iż wiek przycisnął słabszego w tym sezonie Mike’a Conleya.

Edwards w tym wszystkim musi się odnaleźć i to szybko. Mając dwóch starszych zawodników jako kluczowych w osobach Conleya i Goberta nie może czekać długo na swój własny rozwój i robić kolejne kroki w drodze do zostania jednym z najlepszych zawodników w lidze. Poprzednie play-off pokazały jak wielki jest jego potencjał. Pora to przekuć na regularne bardzo dobre występy przez cały sezon. Póki co jest gorzej niż przed rokiem. Ale Ant ma tylko 23 lata, więc powinniśmy być o niego spokojni.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału