NBA: Działo się w meczu Celtics! Dwóch graczy Hornets wyrzuconych z boiska!

2 tygodni temu

Boston Celtics kolejny raz potwierdzili swoją kandydaturę do obrony mistrzowskiego tytułu. Podopieczni Joe Mazzulli bez większych problemów poradzili sobie na wyjeździe z Charlotte Hornets, wygrywając 124-109. Kto wie jednak, czy sprawy nie ułatwiło im co najmniej zagadkowe – albo i wręcz głupie – zachowanie dwóch graczy ekipy gospodarza, którzy za ewidentne naruszenie przepisów zostali usunięci z gry.

Wprawdzie oba incydenty miały miejsce już w czwartej kwarcie meczu przy w miarę bezpiecznym prowadzeniu przyjezdnych, ale NBA widziała już różne historie, więc niczego nie można było być pewnym. Na mniej więcej dwie minuty przez zakończeniem spotkania Jayson Tatum przekroczył z piłką linię środkową boiska, chcąc rozpocząć kolejny szybki atak swojej drużyny, gdy nagle… został powalony na parkiet przez Granta Williamsa, który zwyczajnie na pełnej mocy odepchnął swojego oponenta, zwalając go z nóg.

Gwiazdor Boston Celtics niemal od razu podniósł się, pewnym krokiem zmierzając w stronę linii rzutów wolnych. Chyba przeczuwał, co się święci. Całemu zajściu przyjrzeli się sędziowie, którzy zadecydowali o wyrzucenia koszykarza Charlotte Hornets z dalszej gry z powodu niesportowego faulu drugiego stopnia. Trudno było się spodziewać innego rozstrzygnięcia, a zaskoczenie widoczne na twarzy graczy zasiadających na ławce rezerwowych przyjezdnych da się wytłumaczyć chyba tylko samym zachowaniem Williamsa, który sam przecież w Massachussets spędził cztery sezony.

Być może Grant wciąż czuje żal do Celtics za to, iż gdy po raz pierwszy wrócił do Bostonu w koszulce innej drużyny (Dallas Mavericks), spotkał się z raczej chłodnym przyjęciem ze strony byłych kolegów. choćby to jednak nie tłumaczy jego zachowania, które bardziej by pasowało do maty zapaśniczej albo ringu rodem z WWE. Niezależnie od intencji, takim wejściem mógł narazić swojego vis-a-vis na kontuzję, może choćby z gatunku tych poważnych. Tymczasem prowodyr całego zamieszania już po meczu starał się nieco wybielić.

– Myślę, iż tu bardziej chodziło o to, iż (Tatum) mnie nie zauważył, niż cokolwiek innego. Po prostu sięgałem po piłkę… Zanim po nią sięgnąłem, zdecydowanie miałem kontakt z jego ciałem i doszło do faulu, który można nazwać ostrym. Na pewno jednak nie było w tym nic zamierzonego. Nie chciałem w żaden sposób zrobić mu krzywdy. Wszyscy wiedzą, iż to jeden z moich najbliższych przyjaciół w lidze. To była po prostu jedna z takich akcji, gdy wszystko dzieje się na pełnej szybkości – powiedział w rozmowie z mediami.

Ta dość lakoniczna wypowiedź nie spotkała się z dobrą reakcją ze strony kibiców koszykówki, którzy w swoich komentarzach za pośrednictwem mediów społecznościowych dali znać co sądzą o tak żałosnej formie „przeprosin”. Tym bardziej, iż na samym nagraniu widać, jak Grant przyspiesza tuż przed zderzeniem z Tatumem, więc trudno posądzać go o całkowity brak nieczystych intencji. W dodatku to jeszcze nie koniec. Williamsa wciąż czeka kara finansowa od ligi w wysokości przynajmniej dwóch tysięcy dolarów i być może dodatkowe zawieszenie.

Grant Williams on the blindside hit he intentionally delivered to Jayson Tatum.

"I assume most of those guys will not be coming over for dinner tonight.”

Don’t let him fool you. It was intentional.

: @Kay_Breezy22 pic.twitter.com/LMdd3N89z7

— Savage (@SavageSports_) November 2, 2024

25-latek nie był jednak jedynym graczem, który tego wieczoru w głupi sposób osłabił swoją drużynę. Niespełna minutę później niesportowy faul zapisano również na konto LaMelo Balla, który wystawił nogę podczas próby rzutu za trzy punkty w wykonaniu Tatuma. Sędziowie uznali działanie gwiazdora Szerszeni za „lekkomyślne”, ponieważ mogło skutkować urazem koszykarza przyjezdnych. Najciekawsze, iż 23-latek mógłby jeszcze zostać na parkiecie gdyby nie to, iż tym samym… przekroczył limit przewinień i musiał pożegnać się z meczem.

Mało? Podopiecznym Charlesa Lee najwyraźniej tego wieczoru lekko przegrzały się zwoje. W ostatniej minucie spotkania Miles Bridges postanowił zabawić się w siatkarza i ścinką, której nie powstydziłby się choćby Wilfredo Leon, posłał poza boisko piłkę rzuconą w stronę kosza przez Tatuma. Arbitrom się to nie spodobało i 26-latek także, zaliczył przedwczesne zejście do szatni. Tyle, iż akurat po nim można się było tego spodziewać. Jego problemy natury prawnej sprawiły, iż wielu kibiców w ogóle najchętniej by go już nie widziało w NBA.

Nie da się ukryć, iż tego typu zachowania mogą tylko zaszkodzić Hornets, dla których trwający sezon może być trudny, choćby jeżeli problemy zdrowotne będą już omijać LaMelo. W starciu z faworyzowanymi Celtics gospodarze – do pewnego momentu – zdołali utrzymać się w grze, ale niestety pod sam koniec zabrakło im sił i doświadczenia. Nie tylko w Charlotte oczekuje się, iż bardziej doświadczeni zawodnicy – a do takich można zaliczyć zarówno Williamsa, jak i Bridgesa – powinni świecić przykładem dla młodszych kolegów, tymczasem ci dwaj postanowili zrobić instruktaż pod tytułem „Czego nie należy robić w meczach NBA”. Obaj powinni trzymać swoje emocje na wodzy, bo na takie zagrania po prostu nie ma miejsca.

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału