Sympatykom Philadelphia 76ers pozostaje po prostu współczuć, bo trudno wyobrazić sobie choćby tak okrutny scenariusz. Doniesienia zza oceanu potwierdzają, iż „Szóstki” rozpoczną sezon 2024/25 bez Joela Embiida i Paula George’a, którzy zmagają się z problemami ze zdrowiem.
Dla Philadelphia 76ers nadchodzące rozgrywki miały być nowym rozdaniem. Po serii niepowodzeń z m.in. Jimmym Butlerem czy Jamesem Hardenem kierownictwo klubu zdołało dopiąć swego i ściągnąć kolejną gwiazdę. Tym razem padło na Paula George’a, który zdecydował się na zakończenie przygody z Los Angeles Clippers i jako wolny agent podpisał z Philly czteroletnią umowę.
Amerykańscy dziennikarze byli pod wrażeniem składu, który włodarze Sixers zdołali skompletować tego lata. Wydawało się, iż ekipa z Miasta Braterskiej Miłości może na poważnie myśleć o rzuceniu wyzwania Boston Celtics, którzy mimo wszystko wydają się nie mieć sobie równych. 76ers dopadła jednak fala urazów jeszcze zanim otrzymali w ogóle szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Shams Charania z ESPN potwierdził dziś to, co od kilku dni wydawało się nieuniknione. Joel Embiid i Paul George, którzy borykali się z drobnymi kontuzjami jeszcze w trakcie meczów przedsezonowych, nie pojawią się na parkiecie w pierwszym meczu rozgrywek zasadniczych z Milwaukee Bucks.
To jednak nie koniec problemów. Środkowy — choć w zadowalającym tempie wraca do pełni sprawności — nie pojawi się na parkiecie do końca tego tygodnia, co oznacza, iż opuści również mecze z Toronto Raptors i Indiana Pacers. W nieco gorszej sytuacji znajduje się PG13, którego stan zostanie dopiero odpowiednio oceniony.
George nabawił się kontuzji kolana w trakcie sparingu z Atlanta Hawks i od tamtego momentu nie oglądaliśmy go już w grze. Embiid opuścił z kolei wszystkie mecze przedsezonowe, przez co wciąż nie doczekaliśmy się duetu w akcji.
Odpowiedzialność za zespół spada tym samym na barki Tyrese’a Maxey’ego, który razem ze wspomnianą dwójką miał stworzyć w Filadelfii „Big 3” na miarę mistrzowskiego tytułu. W poprzednim sezonie rozgrywający po raz pierwszy w swojej karierze został nominowany do Meczu Gwiazd, więc teraz, pod nieobecność dwóch filarów zespołu, będzie musiał stanąć na wysokości zadania, by Sixers nie zaczęli rozgrywek od bilansu 0-3.
Pierwszy mecz rozgrywek zasadniczych „Szóstki” rozegrają w nocy ze środy na czwartek o godzinie 01:30 czasu polskiego, a ich rywalem będą wspominani już Bucks. Po kolejnych starciach z Raptors i Pacers staną następnie w szranki z Detroit Pistons i Memphis Grizzlies.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.