Dyskusja dotycząca najlepszego gracza w historii ligi trwa już od dłuższego czasu. Im więcej opinii, tym więcej różnic pomiędzy poszczególnymi osobami. Teraz głos w dyskusji zabrał De’Aron Fox.
Michael Jordan czy LeBron James to pytanie od kilku lat słyszy każda osoba interesująca się ligą. Dla jednych jest to bez wątpienia MJ, który wygrał sześć tytułów mistrzowskich i nigdy nie przegrał finałowej serii, stając się jednocześnie ikoną ligi, który dzięki swojemu charakterowi, zawziętości i woli wygrywania sprawił, iż NBA stała się marką globalną. Dla innych będzie to LBJ, który pobił i śrubuje rekord największej liczby zdobytych punktów w historii, jest synonimem długowieczności, zaangażowania i oddania swojej pracy, a także mimo rozgrywania już 22. sezonu na ligowych parkietach niezwykle wysokiej i niemal niezmiennej formy przez cały okres swojej długiej i bogatej kariery.
Swój głos w całej dyskusji zabrał też De’Aron Fox. Zawodnik Sacramento Kings w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o swoim punkcie widzenia w tej sprawie.
– To, co robił Jordan przez 15 lat, było szalone. Ale to, co robił i robi przez cały czas LeBron, pozostało bardziej szalone. Powiedziałbym, iż Bron, nie oglądałem gry Michaela Jordana. Nie wybiorę więc kogoś, kogo nie widziałem w akcji – zakończył.
Fox zwrócił uwagę na bardzo istotny aspekt w całej dyskusji. Ciężko jest porównywać poszczególne epoki. Każdy może mieć w tej sprawie własne przemyślenia i mniej lub bardziej złożone argumenty. Starsi kibice pewnie częściej będą wybierać Jordana, ponieważ to właśnie on sprawił, iż pokochali koszykówkę. Młodsi prawdopodobnie bardziej przychylnie będą spoglądać w stronę LeBrona, ponieważ to właśnie w jego epoce się wychowali i to on wywiera na nich największe wrażenie. To jednak niejedyni zawodnicy, którzy mieli wielkie osiągnięcia na parkietach NBA. Niektórzy mogą tu wymieniać takie znakomitości jak Bill Russell, Wilt Chamberlain czy Kareem Abdul-Jabbar. Jak widać ile głosów, tyle opinii. Najważniejsze, żeby zachowywać szacunek w tego typu dyskusjach i starać się konstruktywnie przedstawiać swój punkt widzenia.
Wciąż aktywnym graczem pozostaje już tylko LeBron, który przez cały czas czaruje innych swoją grą. Jego Los Angeles Lakers wygrali właśnie szósty mecz z rzędu. James mimo tego, iż w grudniu skończy 40 lat, wciąż jest czołowym graczem ligi, a w tym sezonie notuje średnio 23,5 punktu, 8,1 zbiórki, 9,4 asysty trafiając bardzo dobre 52% z gry i 42% zza łuku. Cieszmy się, iż takiemu weteranowi jak on wciąż się chce grać i możemy podziwiać jego znakomite występy.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!