Anthony Davis nie znalazł się pośród trzech nominowanych zawodników do nagrody najlepszego obrońcy bieżącego sezonu NBA. Zawodnik Los Angeles Lakers nie ma jednak wątpliwości, iż to jednak on jest w tej chwili najlepszym defensorem w całej lidze i wyjaśnia, dlaczego nigdy nie zdobędzie tej nagrody.
Minionej nocy poznaliśmy wszystkich nominowanych zawodników do indywidualnych nagród za sezon 2023/24. Kwestia najlepszego obrońcy minionych już rozgrywek zasadniczych zostanie rozstrzygnięta pomiędzy Rudym Gobertem (Minnesota Timberwolves), Victorem Wembanyamą (San Antonio Spurs) oraz Bamem Adebayo (Miami Heat).
W finałowej trójce zabrakło miejsca m.in. dla Anthony’ego Davisa. Zawodnik Los Angeles Lakers jest przez niektórych uważany za czołowego defensora NBA, a jego nieobecność pośród finalistów może budzić zaskoczenie. Nie inaczej uważa sam 31-latek, który w rozmowie z Davem McMenaminem z ESPN określa się mianem najlepszego obrońcy w lidze i w bezpośredni sposób wskazuje na powód braku swojego nazwiska w czołowej trójce.
– Nigdy nie dostanę [tej nagrody]. Liga mnie nie lubi. Jestem najlepszym defensorem w tej lidze. Mogę bronić zawodników od jedynki [rozgrywających] po piątki [środkowych]. Najlepiej w całej lidze bronię przeciwko akcjom pick-and-roll, o ile chodzi o perspektywę wysokiego zawodnika. Blokuję rzuty, zbieram – mówi Davis.
ESPN przytacza kilka ciekawostek statystycznych związanych z defensywą Davisa. Przy obronie „izolacji” i akcji „post-up” Davis pozwalał w tym sezonie przeciwnikom średnio na jedynie 0,83 punktu na atak, co jest jednym z pięciu najlepszych wyników w lidze dla zawodników, którzy bronili co najmniej 200 takich akcji.
Kiedy Davis znajdował się w tym sezonie na parkiecie, to przeciwnicy Lakers trafiali 60% swoich layupów i wsadów (top 10 w lidze). Kiedy 31-latek znajdował się na ławce rezerwowych bądź całkowicie poza grą, liczba ta wzrastała do 65% (29. wynik w lidze, tylko przed Portland Trail Blazers).
Kiedy jeden z zawodników Lakers został minięty przez rywala, a Davis znajdował się w tym czasie na parkiecie, to Lakers tracili w bezpośrednich akcjach średnio tylko 1,01 punktu na atak, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Kiedy Davis był dodatkowo zawodnikiem, który pomagał miniętemu partnerowi, liczba ta maleje do 0,96 punktu. Davis notował również 2,3 bloku na mecz (4. wynik w lidze) oraz 1,2 przechwytu (28. wynik w lidze, lepszy od Goberta czy Adebayo).
– Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić. Już mi to przeszło. Będę po prostu robił to, co muszę, by pomóc zespołowi wygrywać i grać o mistrzostwo. Skończyłem już z indywidualnymi wyróżnieniami – dodał zawodnik.
Davis i Jeziorowcy skupiają się w dalszym ciągu na serii z Denver Nuggets. Ekipa z Kolorado prowadzi na ten moment 1-0. Drugi pojedynek odbędzie się już dziś w nocy o godzinie 04:00 czasu polskiego. Następnie rywalizacja przeniesie się do Miasta Aniołów.