Już w czwartek o 21:00 skończy się czas na dokonywanie wymian pomiędzy zespołami. To sprawia, iż ostatnie dni przed trade-deadline zapowiadają się niezwykle intensywnie i co chwila będziemy obsypywani różnego rodzaju, choćby najbardziej niesamowitymi wariantami, jakie mogą zajść w ligowych kuluarach. Teraz media obiegły informacje, według których na radarze Golden State Warriors znalazł się ich były zawodnik… Kevin Durant.
Golden State Warriors nie mogą zaliczyć obecnych rozgrywek do zbyt udanych. Wojownicy po udanym starcie sezonu gwałtownie popadli w przeciętność i w tej chwili z bilansem 24-24 zajmują dopiero 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. Sytuacji drużyny nie poprawił podpis Dennisa Schrödera. Siedmiokrotni mistrzowie ligi nie mogą złapać odpowiedniego rytmu i przeplatają gorsze mecze lepszymi, co nie pozwala im na ten moment mieć nadziei na walkę o wyższe cele.
Kierownictwo klubu wciąż rozgląda się na rynku transferowym w celu poszukiwania odpowiednich nazwisk, które mogłyby wzmocnić zespół. Według ostatnich doniesień medialnych Warriors wycofali się z wyścigu po Jimmy’ego Butlera, który miał oznajmić, iż nie podpisze przedłużenia z zespołem w razie ewentualnego transferu do San Francisco. Innym nazwiskiem wciąż przewijającym się wokół drużyny jest środkowy Chicago Bulls Nikola Vucević.
Teraz na jaw wyszły jednak niezwykle interesujące doniesienia. Zdaniem amerykańskich mediów Warriors kontaktowali się z Phoenix Suns i pytali o Kevina Duranta. 36-latek w latach 2016-2019 bronił kolorów zespołu z San Francisco i zdobył w jego trykocie dwa tytuły mistrzowskie, dwukrotnie zgarniając przy tym statuetkę najbardziej wartościowego gracza finałów.
Wizja ponownego połączenia talentów Duranta i Stephena Curyy’ego wydaje się intrygująca. Problemem jest jednak fakt, iż Słońca miały zakomunikować, iż KD nie jest na sprzedaż, poza tym patrząc na obecny skład Warriors, dokonanie wymiany byłoby niezwykle trudne. Wczorajsza historia Luki Dončića pokazuje nam jednak, iż w tej lidze absolutnie niczego nie można być pewnym i każdy, choćby najmniej oczekiwany scenariusz może się spełnić.
Durant mimo opływu lat wciąż pozostaje niekwestionowaną gwiazdą ligi. Skrzydłowy wystąpił w tym sezonie w 38 meczach Suns i zapisuje na swoje konto średnio 26,9 punktu, 6,1 zbiórki, 4,1 asysty i 1,3 bloku trafiając średnio 53% rzutów z gry i 41% zza łuku.
Jego Suns również są drużyną starająca się aktywnie działać na rynku transferowym. Trzykrotni finaliści ligi z bilansem 25-23 zajmują 8. miejsce na Zachodzie. To z pewnością nie zadowala kierownictwa klubu, jak i samych zawodników, którzy przed startem rozgrywek zgodnie zapewniali, iż celem jest walka o mistrzowski tytuł.
Od dłuższego czasu mówi się, iż Suns są zainteresowani sprowadzeniem Jimmy’ego Butlera. Cały proces utrudnia jednak zapis w kontrakcie Bradleya Beala, który ma klauzulę pozwalającą zablokować każdy transfer z jego udziałem, który mu się nie spodoba. Ostatnie komunikaty mówią, iż w organizacji cały czas próbują dojść do porozumienia z zawodnikiem i do ostatnich minut trade-deadline będą robili wszystko, co w ich mocy, aby tak się stało. Tym bardziej iż zainteresowany grą dla nich jest sam Butler przyznający, iż Phoenix są miejscem, do którego chciałby trafić najbardziej.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!