Coraz gorsze nastroje panują w szatni Philadelphii 76ers. Joel Embiid wrócił do gry, zdrowy jest również Paul George. To jednak nie zmienia dramatycznej sytuacji drużyny, która wygrała tylko dwa z pierwszych 13 meczów sezonu regularnego. Po ostatniej porażce zespół zamknął się w szatni, by kilka rzeczy poważnie przedyskutować.
W wyjazdowym meczu z Miami Heat, podopieczni Nicka Nurse’a nie mieli za wiele do powiedzenia. Przegrali 89:106 i zanotowali 11 porażkę w okresie regularnym. Są ostatnią drużyną Wschodniej Konferencji i na ten moment nie mają wypracowanych żadnych podstaw, by rywalizować z drużynami czołówki. Joel Embiid jest poza swoim naturalnym rytmem, a Paul George wygląda tak, jakby go to wszystko przerastało.
Są też 0-4 od powrotu Embiida. Ten w trzech rozegranych meczach notował na swoje konto średnio 14,7 punktu, 6,3 zbiórki i 4 asysty. Pomimo 30 lat, nie sprawia wrażenia gracza, który jest w tzw. „prime-timie”, czyli najlepszym okresie swojej kariery. W międzyczasie przez kontuzję Philadelphia 76ers straciła Tyrese’a Maxeya (ścięgno podkolanowe). Ten opuścił sześć ostatnich meczów swojego zespołu. Powoli wraca do pełni sił, ale trudno powiedzieć, czy będzie w stu procentach gotowy na powrót.
Po porażce z Heat, zespół zamknął się w szatni na ponad godzinę. Dziennikarze bardzo długo czekali na to aż ktoś wyjdzie z nimi porozmawiać. Gdy trener Nurse w końcu się pojawił, przeprosił wszystkich za zwłokę, ale wynikało to z wewnętrznego spotkania całego zespołu. W meczu z Heat najlepiej punktującym zawodnikiem był pierwszoroczniak Jared McCain, który pomimo problemów zespołu, rozgrywa świetny sezon. Wychowanek Duke w 13 meczach notował średnio 15,2 punktu, 2,2 zbiórki i 2,5 asysty trafiając 47,7% z gry i 40,8% za trzy.
Dwóch All-Starów – George i Embiid – ponownie miało problemy z efektywnością przebywając razem na parkiecie. George zdobył 18 punktów, ale trafił tylko jeden z siedmiu rzutów za trzy punkty, natomiast Joel Embiid zanotował jedynie 11 punktów przy 11 próbach z gry. PG13 miał wskaźnik -17, gdy był na parkiecie, podczas gdy były MVP dobił do niechlubnego -22, co podkreśla trudny początek współpracy dwójki zawodników.
Światełko w tunelu? Powrót Maxeya oraz kolejne wspólne minuty Embiida i George’a, którzy potrzebują przede wszystkim grać. Kolejne tygodnie mogą być najważniejsze w kontekście ratowania sezonu. o ile Sixers nie zaczną seryjnie zwyciężać, mogą na dobre zakopać się w dolnej części tabeli Wschodu. W międzyczasie Daryl Morey – sternik ekipy, musi poważnie myśleć nad planem wobec przyszłości tego składu.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET