Po jednym z najbardziej dominujących sezonów w ostatnich latach, Boston Celtics będą w świetnej pozycji, aby ponownie zdobyć tytuł mistrza NBA. Jednak jeżeli jest jeden czynnik, który może zagrozić ich nadziejom na mistrzostwo w tym sezonie, to są to problemy zdrowotne graczy, a więc aspekt, z którym już teraz muszą się zmagać. Po rzadkiej kontuzji kostki, której doznał w Finałach NBA, Kristaps Porzingis przez cały czas jest poddawany rehabilitacji i nie wróci na parkiet wcześniej niż za kilka miesięcy.
Reprezentant Łotwy opuścił większą część fazy play-off po tym, jak w jednym ze spotkań pierwszej rundy przeciwko Miami Heat doznał urazu łydki. Choć Kristaps Porzingis wrócił „na chwilę” do gry, było wiadomo, iż już w czerwcu czeka go operacja, po której przewidywany czas powrotu do pełni sił wynosi od pięciu do sześciu miesięcy. To oznacza, iż podkoszowy Boston Celtics może powrócić na parkiet choćby dopiero w 2025 roku.
Na chwilę obecną KP przebywa na Łotwie, gdzie stara się w jak najlepszy sposób przejść przez fazę rehabilitacji. Jego absencja to twardy orzech do zgryzienia dla Celtics, którym bez niego może być trudniej powalczyć o obronę tytułu mistrzowskiego. Z sytuacji zawodnika doskonale zdaje sobie sprawę Brad Stevens, dyrektor sportowy organizacji ze stanu Massachussets.
– Zaczyna wykonywać coraz więcej i więcej ćwiczeń. Przez jakiś czas musiał nosić specjalny but, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż odpowiednio trzyma się harmonogramu i robi stałe postępy. Mimo wszystko jeszcze trochę na niego poczekamy – zdradził w rozmowie z Adamem Himmelsbachem z The Boston Globe.
Według najnowszych założeń, Porzingis powinien być gotowy do powrotu na przełomie grudnia i stycznia. Biorąc pod uwagę głębię i skalę talentu, jaką legitymuje się obecny skład Celtics, może jednak jego absencja nie będzie aż tak zauważalna. Jak pokazała chociażby miniona edycja play-offów, podopieczni Joego Mazzulli potrafią sobie radzić bez olbrzymiego Łotysza i choćby gdyby – odpukać – jego rehabilitacja się przedłużyła, powinni być w stanie przynajmniej powalczyć o obronę tytułu. jeżeli jednak będą chcieli dominować podobnie jak w poprzednich rozgrywkach, Kristaps z pewnością będzie im potrzebny.
Najbardziej prawdopodobnym zastępcą KP w składzie C’s będzie Al Horford. Choć ma już 38 lat, wciąż potrafi być kluczowym zawodnikiem swojej drużyny, co udowodnił w poprzednim sezonie. Problem w tym, iż to rozwiązanie tylko na krótką metę. Dominikańczyk z racji wieku ma też swoje ograniczenia i z pewnością nie pociągnie całego sezonu grając po – załóżmy – 35 minut na mecz. Jako tymczasowa alternatywa jest jednak idealny, a w razie czego w odwodzie pozostają też inni wysocy, jak Luke Kornet, Neemias Queta czy Xavier Tillman, którzy też swoje potrafią. Do powrotu Kristapsa każdy z nich prawdopodobnie będzie mógł liczyć na dodatkową porcję minut.
Porzingis jest ważnym zawodnikiem w kontekście marzeń Celtics o obronie tytułu, jednak jego powrót do gry powinien zostać przeprowadzany z należytą ostrożnością i na pewno nie należy go przyspieszać. Były zawodnik również New York Knicks, Dallas Mavericks i Washington Wizards od momentu dołączenia do ligi w 2015 dorobił się całkiem pokaźnej historii kontuzji. Na przykład swego czasu doznał druzgocącej kontuzji ACL, która wyłączyła go z gry przez cały sezon 2018-19. Mimo to, 29-letni zawodnik z pewnością zrobi wszystko, aby wrócić na parkiet, a w Bostonie czekają na niego z niecierpliwością.