Karl-Anthony Towns został niedawno wytransferowany do New York Knicks. 28-latek wciąż jednak wraca myślami do swojego poprzedniego klubu. Zdaniem Townsa Minnesota Timberwolves zasługują na mistrzostwo, a sam zainteresowany marzył, żeby być częścią drużyny, która sięgnęłaby po pierścień.
Karl-Anthony Towns został wybrany z pierwszym pickiem w drafcie 2015 roku przez Minnesota Timberwolves. W trakcie 9 sezonów spędzonych w Minneapolis wychowanek collage’u z Kentucky został najlepszym pierwszoroczniakiem ligi, czterokrotnie był nominowany do Meczu Gwiazd, dwukrotnie znalazł się w trzeciej najlepszej piątce graczy sezonu regularnego, wygrał również konkurs trójek w ramach All-Star Weekend w 2022 roku. Łącznie Towns wystąpił w 573 meczach Timberwolves, zapisując na swoje konto średnio 22,9 punktu, 10,8 zbiórki, 3,2 asysty trafiając bardzo dobre 52% rzutów z gry i 40% za 3 punkty.
Niestety przez kilka pierwszych lat gry Townsa w zespole Leśnych Wilków brakowało mu zespołu, który mógłby walczyć o dobre wyniki. W czasie pierwszych sześciu sezonów w Minnesocie jego drużyna tylko raz była w stanie grać w fazie Play-off i miało to miejsce w 2018 roku. Dwa lata później organizacja wybrała z pierwszym numerem draftu Anthony’ego Edwardsa, który gwałtownie stał się liderem budującej się drużyny.
W 2022 roku Timberwolves grali już w fazie Play-off, podobnie było rok później. Oba te sezony zakończyły się dla podopiecznych Chrisa Fincha już na pierwszej rundzie. Dynamiczny rozwój zespołu pozwalał jednak mieć nadzieję na dobrą przyszłość. Rozwój Edwardsa, solidna dyspozycja Townsa, lepsza gra Rudy’ego Goberta połączona z wieloma dobrymi zadaniowcami i świetną grą defensywną pozwoliła Timberwolves stać się w zeszłym sezonie jedną z najlepszych drużyn w lidze.
Leśne Wilki zakończyły minione rozgrywki na trzecim miejscu na Zachodzie. W Play-offach ich przygoda zakończyła się na Finale Konferencji przegranym z Dallas Mavericks. Timberwolves z ligowego średniaka stali się jedną z najgroźniejszych ekip w całej lidze, taką, z którą każdy musi się liczyć. Mimo tego w trakcie offseason zespół dokonał jednego poważnego ruchu transferowego.
W wyniku porozumienia pomiędzy Minnesota Timberwolves a New York Knicks do Nowego Jorku trafił Karl-Anthony Towns, a w drugą stronę powędrowali Julius Randle, Donte DiVincenzo i Keita Bates-Diop. Tym samym Towns zakończył swój dziewięcioletni pobyt w drużynie, która postawiła na niego przed laty w drafcie.
Towns wciąż wspomina swój okres gry w poprzedniej drużynie. W jednym z ostatnich wywiadów wspominał o swoim byłym zespole, marzeniach o mistrzostwie i chęci wywalczenia go w barwach Timberwolves.
– Timberwolves zasługują na mistrzostwo. Zawsze mówiłem, iż chce zapewnić im tytuł. Chciałem być częścią mistrzowskiej drużyny, która sprowadzi pierścień i paradę mistrzowską do FirstAve (centrum muzyczne Minneapolis) – zakończył 28-latek.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.