Wybierając w drafcie w 2022 roku Christiana Koloko Toronto Raptors mieli prawo mieć nadzieję, iż – zachowując wszelakie proporcje i biorąc pod uwagę jedynie umiejętności czysto koszykarskie – ich nowy podkoszowy będzie nowym Joelem Embiidem. Niestety, chyba nikt w Kanadzie nie przewidział, iż młody Kameruńczyk wpadnie w problemy zdrowotne, które w pewnym momencie postawią jego dalszą karierę pod znakiem zapytania. Dziś 24-latek czuje się już lepiej i liczy na powrót do NBA, jednak cytując klasyka, nie tak zaraz ten ambaras.
O powrocie Christiana Koloko do zdrowia i chęci dania sobie kolejnej szansy na parkietach najlepszej ligi świata pisaliśmy niedawno w tym miejscu. w uproszczeniu mówiąc, Kameruńczyk musiał opuścić cały poprzedni sezon z powodu problemów z zakrzepem krwi, który uznawano choćby za zagrażający jego karierze. Po tym, jak Blake Murphy ze Sportsnet poinformował w zeszłym miesiącu, iż były podkoszowy Toronto Raptors otrzymał zgodę lekarską na wznowienie gry, agent Calvin Andrews z Klutch Sports przekazał aktualizację na temat stanu zdrowia swojego klienta.
– Doszliśmy do przełomowego momentu w sprawie jego problemu z zakrzepem krwi. Lekarze znaleźli przyczynę, Christian przeszedł odpowiedni zabieg i od czterech miesięcy jest w trakcie rekonwalescencji – powiedział Andrews, którego zdaniem już od kilku tygodniu Koloko nie przyjmuje leków rozrzedzających krew i pod koniec sierpnia ma przejść skan pod kątem wykrycia ewentualnych zakrzepów. jeżeli ich nie będzie, teoretycznie nic nie stanie na przeszkodzie, by zawodnik mógł powrócić do zawodowego uprawiania sportu.
Podczas rozgrywanej w ubiegłym miesiącu w Las Vegas Ligi Letniej Koloko zorganizował prywatny trening, na którym zaprezentował się potencjalnym zainteresowanym klubom. W ostatnich tygodniach mógł już także brać udział w pełnokontaktowych treningach pięciu na pięciu, próbując wrócić do pełni zdrowia. Chris Johnson, trener mający za sobą współpracę z wieloma zawodnikami NBA, w tym tygodniu na portalu YouTube opublikował choćby specjalny film, na którym widać, jak Christian bierze udział w gierce towarzyskiej wraz z takimi graczami, jak Kentavious Caldwell-Pope, Jalen Johnson, Jordan Clarkson czy Delon Wright.
Od udziału w gloryfikowanych sparingach wciąż jednak daleka droga do powrotu na łono najlepszej ligi świata. Koszykarz z Afryki wciąż musi otrzymać oficjalną zgodę od komisji ds. umiejętności gry, a na rozpatrzenie wniosku być może będzie musiał poczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni. Wciąż jednak niewykluczone jest, iż dostanie drugą szansę w NBA jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu, być może choćby od Raptors, którzy nie ukrywają, iż wciąż śledzą sytuację swojego byłego zawodnika. Nie jest tajemnicą, iż nie zostawiliby go na lodzie, ale akurat potrzebowali wolnego miejsca w rosterze, a przyszłość 24-latka stała akurat pod znakiem zapytania.
Koloko jako debiutant w barwach ekipy z Kanady spisywał się przyzwoicie. W 58 występach zapisywał na swoje konto średnio 3,1 punktu, 2,9 zbiórki oraz 1 blok. Trafiał 48% wszystkich rzutów z gry. Jako wciąż młody, 24-letni zawodnik, absolwent Uniwersytetu Arizona wciąż może mieć przed sobą przyszłość na tym poziomie. Wystarczy tylko, iż dostanie szansę.