Nazwała Marię Szarapową oszustką. Wielki spór w świecie tenisa

3 miesięcy temu
Zdjęcie: YouTube


W 2017 roku tenisowy świat był zdumiony, gdy Eugenie Bouchard nazwała Marię Szarapową "oszustką" w momencie, gdy Rosjanka wracała po 15-miesięcznym dyskwalifikacji za doping. Kanadyjka w ostatnim wywiadzie wróciła do tych słów i całego sporu z Szarapową. - To było prawdziwe, ale chciałabym, żeby w tenisie było więcej takiej gry. Potrzebujemy więcej emocji - powiedziała.
W 2016 roku Maria Szarapowa została zawieszona przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF) na dwa lata, po tym jak wykryto w jej organizmie meldonium, substancję zakazaną przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Kilka miesięcy później Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie skrócił dyskwalifikację do 15 miesięcy, więc pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa mogła wrócić do gry kwietniu 2017 roku.
REKLAMA


Zobacz wideo Kibice zarwali noc na lotnisku dla reprezentacji Polski. Symboliczne sceny na Okęciu


Bouchard nazwała Szarapową oszustką. Wyjaśnia po latach
Rosyjska tenisistka od razu otrzymała dziką kartę do turnieju głównego w Stuttgarcie, co ostro skomentowała Eugenie Bouchard. - Ona jest oszustką. Nie sądzę, iż oszust w jakimkolwiek sporcie powinien być dopuszczony do ponownego uprawiania tego sportu. To niesprawiedliwe wobec wszystkich innych graczy, którzy postępują we adekwatny sposób i są prawdziwi - powiedzała wówczas Kanadyjka, będąc sklasyfikowaną w połowie pierwszej setki. - Myślę, iż WTA wysyła złą wiadomość do młodych dzieci - oszukuj, a powitamy cię z otwartymi ramionami. Nie sądzę, żeby to było w porządku i ona zdecydowanie nie jest już kimś, na kim mogę się wzorować - podkreśliła.


Obie zawodniczki spotkały się niedługo później podczas meczu w Madrycie. - Nie mam nic do powiedzenia. Jestem ponad to - komentowała wówczas Szarapowa. Lepsza na korcie w trzech setach okazała się Genie Bouchard.
Historia sporu została przywołana przez youtuberkę Valerię Lipovetsky, która gościła na swoim kanale kanadyjską tenisistkę. - To było prawdziwe, ale chciałabym, żeby w tenisie było więcej takiej gry. Potrzebujemy więcej osobowości, potrzebujemy więcej emocji w meczach, tak jak we wrestlingu czy sportach walki - powiedziała Bouchard. - Myślę, iż uczyniłoby to tenis bardziej interesującym i lepszym, potrzebujemy złych chłopców, takich jak Nick Kyrgios, potrzebujemy Johna McEnroe z tamtych czasów. Więc z mojej perspektywy po prostu wyrażałam swoją opinię. Naprawdę wierzę w uczciwy i czysty sport. Myślę, iż tenis byłby o wiele bardziej interesujący, gdyby osobowości były nieco bardziej wyraziste - podkreśliła finalistka Wimbledonu z 2014 roku.


30-letnia już Eugenie Bouchard wciąż jest aktywną tenisistką, choć ostatnio zaangażowała się zawodowo także w pickleball. Aktualnie zajmuje 522. miejsce w rankingu WTA. W tym roku zagrała trzy mecze, dwa z nich wygrała.
Idź do oryginalnego materiału