Nawet ten kraj ma drużynę w Lidze Mistrzów. Rosjanie się cieszą

3 godzin temu
"Cypryjska piłka nożna jest niedoceniana. Poziom jest tu wyższy niż w Serbii, Bułgarii czy Polsce" - mówił kilka miesięcy temu prezes istniejącego od 2014 roku Pafos FC. Miał rację? Choć Crvena Zvezda Belgrad z eliminacji Ligi Mistrzów wyeliminowała Lecha Poznań, to z mistrzem Cypru napędzanym podejrzanymi rosyjskimi pieniędzmi już sobie nie poradziła.
Wtorek był historycznym dniem aż dla trzech europejskich klubów. Do Ligi Mistrzów po raz pierwszy w historii awansował norweski Bodo Glimt, kazachski Kajrat Ałmaty i cypryjskie FC Pafos. Ten ostatni klub zapewnił sobie wygraną po fenomenalnym trafieniu Brazylijczyka Jaira Diego Alvesa de Brito w 90 minucie starcia z niedawnym pogromcą Lecha Poznań, Crveną Zvezdą Belgrad. Cypryjczycy wygrali z Serbami w dwumeczu 3:2. Cypr w Lidze Mistrzów nie jest zaskoczeniem, ale Pafos tak. Klub, który powstał w 2014 roku, dostał futbolowego przyspieszenia po rosyjskich inwestycjach. Jeden z jego właścicieli jest zresztą na czarnej liście kilku krajów.


REKLAMA


Zobacz wideo Świętowanie Lecha wymknęło się spod kontroli! Totalne szaleństwo


Pierwsze podejście do Ligi Mistrzów i sukces
Gdyby to był APOEL czy Anorthosis można by przytaknąć ze zrozumieniem. Te kluby w XXI wieku grały już w Lidze Mistrzów łącznie 5 razy (z czego czterokrotnie APOEL). W Europie lepiej znany jest też Apollon, czy Omonia. Ale Pafos? Niektórzy pierwszy raz mogli usłyszeć o nim w poprzednim sezonie, kiedy doszedł do 1/8 finału Ligi Konferencji. W europejskich pucharach grał, bo zdobył wtedy Puchar Cypru. Teraz sięgnął po mistrzostwo kraju, a walkę o Ligę Mistrzów wygrał za pierwszym podejściem. Dla wielu najbardziej zasłużonych polskich ekip z Wisłą Kraków i Lechem Poznań na czele to zadanie było niewykonalne w całej historii.


Tymczasem historia Pafosu ma raptem 11 lat. Zaczęła się po fuzji AEK Kouklia FC i AEP Paphos FC, dwóch największych klubów w regionie. Nowo powstały Pafos FC, z podobizną nastoletniego cypryjskiego rewolucjonisty Evagorasa Palikaridisa w herbie (został stracony przez Brytyjczyków za posiadanie broni), rozpoczął grę w drugiej lidze cypryjskiej. Długo tam nie pograł, bo spadł. Odbudował się w kolejnych latach i wrócił do cypryjskiej pierwszej ligi w 2017 roku. Roku, który był istotny dla klubu. To wtedy weszli do niego zagraniczni inwestorzy. Pafos przez jednych cypryjskich kibiców zaczął być kochany, przez drugich znienawidzony. Powoli zaczął zmieniać cypryjski status quo (29 mistrzostw APOEL-u, 21 Omoni). Niechęć do klubu rosła również przez osoby jego nowych właścicieli.
Pranie pieniędzy na Cyprze? Właściciel na celowniku służb
Chodzi tu szczególnie o Siergieja Łomakina. To Rosjanin, który majątku wartego dwa miliardy dolarów (dane za Forbes) dorobił się dzięki... dobrym układom na Kremlu i malwersacjom finansowym. To dlatego w mediach czasem określany był "typem spod ciemnej gwiazdy". Zaczynał w Rosji od dystrybucji kawy. Potem stworzył sieć sklepów Kopiejka, które sprzedawały towary po konkurencyjnych cenach. Do tego dołożył sklepy obuwnicze CentrObuw. Ta sieć działała choćby w Polsce pod szyldem Centro Fashion. W 2015 roku firma uciekła z Polski, nie wypłacając zaległych pensji pracownikom i pozostawiając długi w galeriach handlowych. Jak informowały niezależne rosyjskie media CenterObuv był Łomakinowi potrzebny do brania kredytów bez pokrycia z banku VTB. Pieniądze, które dostawał, wędrowały do jego spółek-córek, głównie tych zarejestrowanych w krajach bałtyckich (na Łotwie skąd pochodzi jego żona) i na Cyprze. Tam następowało "uwierzytelnienie środków". Pieniądze miały prać się również dzięki inwestycji w kluby piłkarskie FC Rygę i Pafos.


To właśnie wtedy biznesmen znalazł się na celowniku służb specjalnych dwóch państw. Na Łotwie skończyło się to zakazem wjazdu, który jest sukcesywnie przedłużany. W ojczyźnie Łomakina, postępowanie karne niespodziewanie zamknięto, przez brak dowodów. Uwagę zwraca jednak fakt, iż biznesmena bronił jego dobry kolega Andriej Kostin, wpływowy szef banku VTB. To przodujący rosyjski bank należący w większości do państwa. Kostin jest człowiekiem Władymira Putina. W Rosji zatem Łomakinowi nic złego się nie stało, Kostin prawdopodobnie dalej obraca częścią jego środków.


Tak Rosjanie stawali się obywatelami UE. 2 mln euro
Cypr został wybrany jako miejsce inwestycji Łomakina nie bez przyczyny. Wyspa Afrodyty zachęcała do siebie nie tylko piękną pogodą i cudownymi plażami w Pafos, ale też korzystnym prawem dla spółek, niskimi podatkami i programem "złote paszporty", z którego skorzystało ponad 2800 Rosjan, stając się jednocześnie obywatelami Unii Europejskiej. To program, który nadawał cypryjskie obywatelstwo osobom, gotowym do zainwestowania na Cyprze co najmniej dwóch milionów euro i spełnienia jeszcze kilku nieskomplikowanych warunków. Łomakin stworzył Total Sports Investment i zainwestował - trochę w nieruchomości, trochę w futbol. W skład jego futbolowego konsorcjum wchodzi zresztą nie tylko Pafos, bo też łotewska FC Riga, Rodina Moskwa (z 2. ligi rosyjskiej) oraz United FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (1. liga).
Sytuacja Rosjan na Cyprze uległa jednak zmianie po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Unia Europejska nałożyła na Rosję sankcje, a obywatelom tego kraju mrożono europejskie aktywa. Nim to się stało, ruble z Cypru gwałtownie zaczęły stamtąd odpływać. Cypr zamknął też swój paszportowy program, a dodatkowo przystąpił do jego weryfikacji. Cypryjski paszport straciło 77 rosyjskich inwestorów. Wśród nich był Łomakin wraz z rodziną. Powód? "Karalność, niespełnienie warunków programu lub przesłanie fałszywych, lub wprowadzających w błąd informacji". Ironicznie brzmiały w tym wszystkim wypowiedziane w jednym z wywiadów słowa: Nikt jeszcze nie zrozumiał, w jaki sposób zarabiamy pieniądze. I dzięki Bogu.


Łomakin z cypryjskich inwestycji się nie wycofał. Został w klubie i pompował pieniądze w infrastrukturę, bazę i zawodników. Na polu transferowym bywało kontrowersyjnie.
FC Pafos podpisał m.in kontrakt z Alefem Mangą, który w momencie parafowania umowy był zawieszony w Brazylii i oczekiwał na proces w sprawie ustawiania meczów. Klub ściągał też gwiazdy, w jego kadrze jest m.in 38-letni w tej chwili David Luiz. Brazylijczyk grał niegdyś w PSG, czy Chelsea. Canarinhos w Pafos nie brakuje. Są też nieźli gracze z Chorwacji (choćby Ivan Sunjić), czy Portugalczyk Pepe. Drużyna rozwija się pod okiem hiszpańskiego trenera Juana Carlosa Carcedo, który wcześniej był asystentem Unaia Emery'ego. To robi wrażenie.


Rosyjski obóz Pafosu. "Kultura ambicji i odpowiedzialności"
Współwłaścicielem Pafos jest Roman Dubow. Rosjanin urodzony na Węgrzech od początku XXI wieku ma też brytyjski paszport. Dubow, w przeciwieństwie do Łomakina, prowadzi swoją działalność transparentnie i jest odpowiedzialny za strategię, struktury i partnerstwa międzynarodowe konsorcjum. Świat piłki zna nieźle. Był współwłaścicielem Portsmouth, a w późniejszych latach współpracował z innymi angielskimi klubami. Teraz mu to procentuje.
W Pafos obecni są również inni Rosjanie na ważnych stanowiskach jak dyrektor wykonawczy Rustam Chafizow czy szef sztabu medycznego Michaił Wartapetow. Co ciekawe, syn Romana Dubowa, Nikita Dubow, był piłkarzem mistrza Cypru, choć nie zagrał w jego barwach w żadnym meczu. Rosjanie są jednak w cieniu. Zwykle to najbardziej "brytyjski" Roman Dubow pojawia się w mediach i tłumaczy sukces Pafosu.
- Zainwestowaliśmy znacząco w skauting oparty na danych, profesjonalne struktury i odpowiednie profile zawodników. Przede wszystkim stworzyliśmy jednak kulturę ambicji i odpowiedzialności, zarówno na boisku, jak i poza nim - mówił w wywiadzie dla cypryjskiego magazynu GOLD. Chwalił też, iż Cypr ma bardzo mocną ligę.
- Uważam, iż cypryjska piłka nożna jest niedoceniana. Poziom jest tu wyższy niż w niektórych krajach Europy Wschodniej, takich jak Serbia, Bułgaria czy Polska. Jednak z powodu braku dobrego marketingu i słabszej reprezentacji, lokalna liga nie zawsze otrzymuje należne jej uznanie - diagnozował.


Cypr przed Polską?
Patrząc na ostatnie dekady, po części trzeba się z nim zgodzić. Kluby z tego kraju w XXI wieku pięciokrotnie występowały w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Główny twórca tych sukcesów, APOEL doszedł choćby do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek. Cypr długo wyprzedzał Polskę w rankingu krajowym UEFA. w tej chwili zajmuje 17. lokatę, ale wciąż ma trzy kluby w europejskich pucharach i właśnie stał się rankingowo najlepiej punktującym w tym sezonie krajem (kosztem Polski). W pucharach ma choćby Larnakę, która ostatnio w dwumeczu wyeliminowała Legię Warszawa z kwalifikacji Ligi Europy. Larnaka gry na jesieni w Europie jest już pewna (co najmniej w Lidze Konferencji). Rosyjscy właściciele Pafos też są głodni sukcesów.


- Zbudowaliśmy nowe obiekty treningowe, zatrudniliśmy profesjonalnych trenerów i współpracujemy z piłkarskimi szkółkami. Nasza akademia jest powiązana z elitarnymi klubami, takimi jak Udinese, Watford, Atalanta, Chelsea, Sevilla i Porto. Nasza drużyna U-19 jest najlepsza na Cyprze od trzech lat. Uczestniczyliśmy w turniejach międzynarodowych, aby nasi młodzi zawodnicy zdobywali doświadczenie. To długi proces, ale głęboko w niego wierzymy - przekazał.
Odnosząc się do narybku Pafosu, tu tak dobrze na razie nie jest. W poprzednim sezonie to drużyna Legii do lat dziewiętnastu pewnie dwukrotnie pokonała swych rówieśników z Pafosu i awansował do kolejnej rundy Młodzieżowej Ligi Mistrzów.
Jednak gdyby teraz przyszło mierzyć się seniorskim drużynom Legii i Pafosu, czy też zestawiać z Cypryjczykami obecnego mistrza Polski, o wynik pewnie byśmy drżeli.
Idź do oryginalnego materiału