Nawałnica i deski w połowie drugiej rundy. To był rewanż za memoriał Stamma
Zdjęcie: Nikodem Kozak
Dla pochodzącego z Elbląga Nikodema Kozaka już sama możliwość występu w mistrzostwach świata w Liverpoolu była wydarzeniem wielkim. 21-letni student Politechniki Gdańskiej miał jednak pecha w losowaniu, bo tak trzeba to określić. Wpadł na Dżawochira Ummatalijewa - młodszego o rok od siebie, za to obytego już w wielkim bokserskim świecie. I kandydata do złotych medali w największych imprezach w przyszłości. I choć cztery miesiące temu Kozak dostał lanie od Uzbeka, to teraz chciał ruszyć do przodu. Skończyło się to "deskami" i liczeniem.