Środowisko darterskie od początku czuło, iż to fenomen na światową skalę. Legendarny Wayne Mardle mówił wprost, iż to największy talent, jaki widział w życiu. Chwilę później przekonał się o tym cały darterski światek. 17-letni Luke Littler na ostatnich mistrzostwach świata był bliski sensacyjnego triumfu. Wszedł do elity z zuchwałością i dziś rozdaje karty. Na trwających MŚ jest jednym z głównych pretendentów. Startuje zatem z zupełnie innej pozycji, presja jest większa. A świat darterski zastanawia się, czy ją dźwignie.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy Szczęsny zadebiutuje w Barcelonie? "To jest jego największy problem"
Wstrząsnął światem darta
Littler namieszał w środowisku darterskim. Spopularyzował ten sport, a jego pokolenie w Wielkiej Brytanii może się z nim utożsamiać. Mimo ogromnej popularności, którą nagle zyskał, wciąż pozostaje normalnym nastolatkiem, który lubi pograć w gry wideo, spotkać się z przyjaciółmi i zjeść ulubione jedzenie, np. kebaba, a przede wszystkim spełnia dziecięce marzenie.
- Jak wygląda mój dzień? Wstaję, pogram trochę na konsoli, coś przekąszę, porzucam do tarczy i kładę się spać - opowiadał po ostatnich MŚ. Była w tym skromność, ale też normalność.
Ostatniej zimy pojawiała się ze strony kibiców szydera po meczach Littlera. Krzyczeli: "Pamiętaj, iż jutro wstajesz do szkoły!". Ale z czasem zyskiwał on coraz większy szacunek i podziw, aż nastała "littleromania". Dziś na samym Instagramie obserwuje go 1,3 mln osób, do tego ponad 210 tys. na Twitterze, a na TikToku prawie pół miliona. Materiały wideo z nim wyświetlano wiele milionów razy. Był najczęściej wyszukiwanym sportowcem w wyszukiwarce Google w Wielkiej Brytanii w 2024 r. Został nominowany do nagrody BBC dla sportowej osobowości roku na Wyspach Brytyjskich. Liczby i wyróżnienia go nie przytłaczają. Na scenie prezentuje ogromny luz, bawi się z publiką, nie boi się uszczypliwości i interakcji.
Zobacz też: Ujawnili zarobki Piesiewicza. A tam? Niespodzianka. Nie do wiary...
- Popularność Littlera wykracza poza dyscyplinę, o czym mówi niedawno opublikowany przez Google'a ranking, w którym jest na czele najczęściej wyszukiwanych sportowców w Wielkiej Brytanii. Na pewno jest ogromnym nazwiskiem, ale... mistrzem świata jest Luke Humphires, wielką markę mają także Michael van Gerwen i Gary Anderson. Na pewno jednak niedzielni fani darta będą czekać na Littlera - mówi Sport.pl Kuba Łokietek, komentator darta. - Nie można odmówić mu charyzmy i luzu. Bawi się z publicznością, potrafi wbijać szpilki, nie jest wycofany. Poza tym to wciąż chłopak, który w wolnych chwilach gra w FIFĘ i zajmuje się rzeczami, którymi nastolatek powinien się zajmować - dodaje Łokietek.
- Generalnie można powiedzieć, iż Littler jest największą gwiazdą darta nie tylko pod względem sportowym, ale też wpływu, jaki wywiera na społeczeństwo, nie tylko darterskie. Littler jest fenomenem. Jest pierwszym, który wyszedł daleko poza darterską bańkę - dodaje Arkadiusz Salomon, ekspert darta.
Wszedł do elity z drzwiami
Tylko w tym roku Littler został wicemistrzem świata, wygrał darterską Premier League, Grand Slam of Darts i World Series Finals. Poza tym zwyciężył w turniejach rangi Masters w Bahrajnie i Polsce oraz był najlepszy w Belgii i Austrii na imprezach z cyklu European Tour. Dotarł do finału Players Championship. W efekcie jest na czwartym miejscu w światowym rankingu.
Brytyjczycy związani z dartem od dawna wskazywali, iż Littler to talent epokowy. Ale mało kto się spodziewał, iż tak gwałtownie "odpali". - Fascynacja Littlerem zaczęła się dawno temu, jak miał 13 lat, albo i mniej. Robił furorę w federacjach juniorskich, potem w BDO, WDF. Wszyscy na niego czekali, aż osiągnie wiek, który umożliwi mu granie w PDC. Wynik podczas mistrzostw świata rok temu to była sensacja. Littler był traktowany jako człowiek, który może zrobić wiele, ale z pewną rezerwą, bo debiutował na takim turnieju i na tak dużej scenie - opisuje Salomon.
Najlepsi darterzy na świecie, m.in. Luke Humphries, Michael van Gerwen, Michael Smith, Rob Cross czy Gerwyn Price, traktują go od samego początku jak równego sobie. - Wszyscy już na starcie wiedzieli, iż podejście może być tylko jedno - Littler jest zdolny do pokonania każdego. W debiutanckim sezonie z kartą PDC był przez każdego traktowany jak pełnoprawny członek elity, więc o odpuszczaniu i taryfie ulgowej nie mogło być mowy. Nie było od stycznia innego podejścia i teraz także takie będzie obowiązywało - ocenia Łokietek.
Zawodnicy z niższych miejsc w rankingu są jeszcze bardziej zmotywowani na mecze z Littlerem. - Cały czas działa "efekt Littlera", tzn. każdy się podwójnie mobilizuje na mecze z nim, szczególnie ci zawodnicy będący niżej w rankingu. Dla nich to jest wydarzenie. Z miejsca stał się zawodnikiem specjalnym - zwraca uwagę Salomon.
Presja jest mu obca
Littler potrafi robić efektowne rzeczy przy tarczy, jak dziewiąte lotki lub zejścia z dużych, trzycyfrowych sum punktowych. W tym sezonie jako jedyny rzucił ponad 700 "maxów", czyli zdobył 180 punktów przy jednym podejściu do tarczy. jeżeli gwałtownie złapie rytm, to trudno go zatrzymać.
Nauczył się odrabiać straty w meczach, wychodzić z sytuacji kryzysowych. Teoretycznie powinien udźwignąć presję. Ale wciąż zdarza się, iż nie wytrzymuje psychicznie na scenie i popełnia proste błędy, charakterystyczne dla młodego dartera. A w zasadzie: dla nastolatka.
Zobacz też: Dramat polskich wędkarzy! Tak źle nie było nigdy. Krzyk rozpaczy
- Były takie momenty, kiedy pokazywał, ile ma lat, na scenie strzelał fochy i obrażał się na darta. Ale końcówka roku pokazała, iż Littler wyciąga wnioski. Grand Slam of Darts, pierwszy turniej rankingowy, telewizyjny, który wygrał - wtedy Littler zaliczył pierwszy tak istotny comeback w meczu (z Mike'iem De Deckerem w 1/8 finału i Garym Andersonem w półfinale - red.). Do tej pory z tym miał problemy - komentuje w rozmowie z nami Salomon.
- Littlera zgubić może tylko wewnętrzna frustracja. W debiutanckim sezonie wygrał Premier League, gdzie gra tylko światowa czołówka. Triumfował w imponujący sposób w Grand Slamie. Pokonywał największych. Presja nie będzie dla niego nowym zagadnieniem. Musi się tylko nauczyć, iż straty można odrabiać i słaby początek meczu nie zawsze zwiastuje katastrofę. Resztę udźwignie - wtóruje Łokietek.
Od Littlera będzie się oczekiwać więcej niż rok temu, ale jednocześnie wciąż panuje przekonanie, iż zrobi show.
- Tak naprawdę przez cały rok był zawodnikiem, na którego się przyjemnie patrzyło. choćby jak nie gra na tyle dobrze, na ile potrafi, to i tak się go dobrze ogląda. Ale są też takie momenty, kiedy oglądanie go jest po prostu przyjemnością, bo wychodzi mu po prostu wszystko - przyznaje Salomon.
Najpoważniejszy kandydat do tytułu?
Nasi eksperci są zgodni - po tytuł powinien sięgnąć albo fenomenalny nastolatek, albo obecny mistrz świata, Luke Humphries, który zagrał w niedzielę i zameldował się w trzeciej rundzie, pewnie wygrywając z Thibaut Tricolem 3:0.
- Na pewno można się zgodzić z tym, iż Littler jest jednym z dwóch największych faworytów. On i Humphries - tak to wyglądało przez cały rok. Ostatnio trochę więcej dobrego pokazywał Littler, ale z drugiej strony kiedy spotkali się w finale Players Championship, to już tak dobrze to dla niego nie wyglądało. Przy innych rywalach wygląda jak potwór, ale przy Humphriesie się skurczył. Humphries też pokazał, iż mecze z Littlerem motywują go podwójnie - mówi Salomon.
Zobacz też: Ronaldo oficjalnie ogłasza! Brazylia znów chce być wielka
- Powtórka finału jest niemożliwa, bo tym razem mogą wpaść na siebie w półfinale, ale trudno nie odnieść wrażenia, iż jeżeli do takiego starcia dojdzie, to będziemy mieli przedwczesny finał. Rachunki są w miarę wyrównane, choć na starcie sezonu częściej wygrywał Littler. Warunki jednak zmieniły się razem z upływem kolejnych miesięcy i teraz znów można śmiało mówić, iż mamy dwóch głównych kandydatów do tytułu - zwraca uwagę Łokietek.
Luke Littler rozpocznie grę od drugiej rundy jako zawodnik rozstawiony. Na scenę wejdzie 21 grudnia podczas wieczornej sesji, zmierzy się z Ryanem Meiklem, który we wtorek pokonał Fallon Sherrock 3:1.
- Na pewno spore grono kibiców wróci przed ekrany, aby zobaczyć, czy tym razem Littlerowi się uda. Dopóki tego tytułu mieć nie będzie, to o oglądalność na pewno możemy być spokojni. Nie wiem jednak, do kiedy jego magia będzie działać. W pewnym momencie na pewno się wyczerpie, bo przecież Littler nie będzie wiecznie genialnym nastolatkiem, a w końcu stanie się genialnym mężczyzną. Wtedy tylko i aż będzie fenomenalnym darterem, który zgarnia tytuły. I choć fani darta będą go kochać, niekoniecznie może mieć to wpływ na napływ nowych osób. Być może pojawi się kolejny talent, jeszcze lepszy - podsumowuje Łokietek.